Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rozstac sie po 10 latach???

Polecane posty

Gość gość

Witam. Potrzebuję rady najlepiej osób, które przez takie coś przechodziły... a mianowicie jestem z partnerem 10 lat, 3 po zareczynch, w przyszlym roku ślub, ale od dłuzszego czasu nie uklada nam sie, ja jestem nieszczesliwa, wiem ze go kocham, on mnie tez, ale cos w naszym zwiazku sie wypalilo i nie chce juz tego kontynuowac... rozmawialam, probowalam sie rozstac, ale to jest tak cholernie trudne... kiedy widze jego smutne oczy ściska mnie w srodku... moglibysmy probowac to naprawiac, ale ja juz nie widze sensu... chce robic cos innego w zyciu, myslalam ze jakos to bedzie, ale mylilam sie... mieszkamy razem od kilku lat i dlatego jest mi ciezko podjac ta decyzje, a wlasciwie juz ja podjelam tylko nie wiem jak to po prostu zrobic, spakowac sie i wyniesc do rodzicow, to jest dla mnie ogromny cios, jakby krok w tył... Boje sie tych zmian, boje sie zycia bez niego a z drugiej strony chcę nowego zycia... On chce walczyć, ja próbowałam tlumaczyc, ze nie ma sensu, ale nie potrafie stanowczo odejsc... :( on jest super facetem, nie mogę narzekać, ale w pewnych kwestiach się wypaliłam, nasz związek jest monotonny i nie jest to coś w czym chce tkwić... pomocy... mam dość tego huśtania się, sama ze sobą nie wytrzymuję... czy ktos też tak miał? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, że sie wypaliło, ale ty też miałaś w tym udział. Nic nie robi się samo, tak po prostu z zasiedzenia;), to musiało trwać i to długo. Na początku każdy przeżywa euforię, ale i sztuką jest, żeby ta euforia przetrwała mimo zmiennych kolei losu. Napisz, dlaczego "się nie układa"? Czego ci brakuje w tym związku ? I co w/g ciebie oznacza "nowe życie" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce robic w zyciu cos innego niz byc zona moze potem matka... chyba nie nadaje sie do takiego życia, a przynajmniej nie teraz... nowe zycie, czyli chce robic to co kocham, ja musze byc ciagle w ruchu, podrozowac ( na tym tez polegala moja praca dzieki ktorej zrozumialam, ze robie to co kocham) On ma stala prace, jest dobrym czlowiekiem, ale po prostu widze jak sie roznimy w roznych kwestiach, w lozku tez szalu juz nie ma. Czuje sie jakbym byla z przyjacielem, nie z narzeczonym... On jest tez typem 'szefa' w zwiazku o wiekszosci on decyduje, czuje sie stłamszona, nie moge robic tego co kocham bedac z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj wiem jak trudno. Sama po takim związku weszłam w małżeństwo. Tylko razem nie mieszkaliśmy. Potem tylko rozczarowanie, rozwód... A niby znalismy się jak łyse konie. Wypalało sie a ja nie umiałam odejść. A co na zgliszczach zbudujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rob co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może też stać się tak ,że się rozstaniecie, on pozna inną ,a ty wówczas zrozumiesz co straciłaś, ale będzie już za późno, dużo osób tak ma, docenia po stracie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
Ja też byłam 10 lat teraz dwa lata po ślubie zaczął szukac wrazen w necie czyli roksa, showup itd... rozmowy nic nie dawały a gdy ktoregos ranka wxilam jego tel i niweytzymalam wygarnęłam mu to mnie szarpał zwyzywał i tak popchnal ze wyladowalam na drzwiach i wyszedl do pracy zostawiajac mnie obita z dzieckiem. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedactwo. To ja też od 10 letniego związku. Też nie wierzyłam ,że związek można przechodzić. Po prostu był kiedyś czas, żeby się rozstać a ja przegapiłam ten moment. Nie daj się popychać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka, były już syt że mieliśmy się rozstać, ale potem każde wracało, przepraszało i tak sobie zyjemy... Nasz związek jest spokojny, nie ma kłótni, nie ma szału, jest po prostu bezpiecznie i stabilnie. Jestesmy ze soba od czasów szkoły średniej. Ja kiedy 3 lata temu wyjechałam do pracy za granicę i dośc długo mnie nie było, uswiadomiłam sobie,że jestem tak naprawdę inna osobą, że kocham to co robię, a mój partner po prostu mnie w tym hamuje, ciągle mówi np ze mogę tu pracowac w tym samym zawodzie i robić to co lubię, ale to nie to... ja musze sie poruszać. Ja jestem z tych osób zwariowanych, spontanicznych i potrzebuję chyba wolności, odizolowania się od niego, bo chcę być niezależna, robić to co lubię, bez konsultowania z nim... nie wiem jak to opisać, po prostu zaczęłam się dusić, a wiedząć jak mu zależy i jak bardzo mnie kocha jest mi po prostu ciężko być egoistką i po prostu go zostawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam 10 lat teraz dwa lata po ślubie zaczął szukac wrazen w necie czyli roksa, showup itd... rozmowy nic nie dawały a gdy ktoregos ranka wxilam jego tel i niweytzymalam wygarnęłam mu to mnie szarpał zwyzywał i tak popchnal ze wyladowalam na drzwiach i wyszedl do pracy zostawiajac mnie obita z dzieckiem. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
Mam dosyc jeszcze jakby tego bylo malo maż oskarża mnie ze to przezemnie wszystko ze ja robie awantury o nic. Mam ochote jeb... go tak samo jak on mnie o drzwi boże daj mi jeszcze siłe dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topicu1111
26 i 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
Autorko nie ciągnij tego odejdź lepiej teraz niż jak juz bedzie za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki: Porozmawiaj z nim ostatecznie i powiedź mu o swoich pragnieniach i oczekiwaniach od życia. Wyjedź tam, gdzie chcesz robić to, co lubisz. Zrealizuj swoje marzenia. Być może czas będzie weryfikował, co jest dla ciebie dobre, a co było jedynie wyobrażeniem o szczęściu, którego szukasz. W każdym razie zawieś na ten moment ten związek i rób to, co chciałabyś, i co sprawia ci przyjemność, co "kochasz". Postaw na swoim bo przecież też jesteś człowiekiem, a nie tylko bezwolną niunią, "stłamszoną" przez tego faceta i masz prawo do odmiennego od jego oczekiwań życia. Życzę ci powodzenia i realizacji swoich planów. Nie odpuszczaj! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialam juz z nim o tym... mówiłam co chce robić, jak chce się spełniać i kiedy już doschodziło że mieliśmy się rozstać to ja się poddaję i z nim zostaję... bo nie potrafię go zranić, nie potrafię odejść, nie potrafię być obojętna... to jest takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz się z nim rozstawać, w sensie, kończyć znajomości, żeby realizować, to, co zamierzasz. Nie zrozumiałaś mnie. Rób to, co chcesz zrobić, od czasu do czasu spotkaj się z nim. Małżeństwem nie jesteście przecież. A nawet, gdybyście byli, to musisz mu wytłumaczyć, że nikt nie ma prawa mówić ci nawet, co jest dla ciebie ważniejsze od tego, co chcesz robić w życiu (w sensie spełniania swoich marzeń np.). Bo nikt nie jest niczyją własnością, i on powinien to pojąć. Osobiście nie wyobrażam sobie takiego życia, żebym była pod pantoflem faceta i z wdzięcznością obsługiwała go, kiedy ma na to ochotę. Do tanga potrzeba dwojga. Na szczęście mój facet doskonale to rozumie, dlatego nadal z nim jestem, nadal jest nam ze sobą nie za ciasno (bo każdy ma swoje zainteresowania)i na szczęście mówimy tym samym językiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
Przecierz nawet jak zostaniesz z nim to on powinien sobie uswiadomic ze ani on ani ty niebedziecie szczesliwi, zaplanuj wyjazd powiedz mu ze to koniec wyjedź i zapomnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ma z nim kończyć ? Dlatego, że chce realizować swoje marzenia ? Uważasz, że wszyscy rozstają się z takich powodów ? Przecież kiedyś wróci, a może ułoży sobie z kimś innym życie i on będzie musiał do tego przywyknąć, albo pogodzić się, że ta kobieta chce czegoś więcej dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:18 popieram, realizuj swoje marzenia nie rozstawaj się, życie zweryfikuje wszystko, albo będziecie razem, albo nie , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że to nie jest możliwe, bo on sam powiedział, ze albo moja praca albo on... bo ja pracuję podrózując i nie widujemy się przez to. A na pewno po rozstaniu on nie będzie chciał ze mną utrzymywac kontaktów, to wiem na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natlka678
Sama sobie odpowiedzialas teraz realizzuj marzenia bo z nim czeka cie nudne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli do realizacji twoich planów potrzebne jest rozstanie, to zrób to ,jeśli jemu będzie na Tobie zależało to przystanie na twoje warunki, jeśli nie to lepiej,że teraz się rozstaniecie niż po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet, który stawia warunki, nie jest wart tego, żeby się go kurczowo trzymać. Rób swoje kobieto bo czas ucieka, a niespełnione marzenia na rzecz jakiegokolwiek człowieka odbijają się podobno na stare lata czkawką. :D Powodzenia ! I, kiedyś może, do popisania ponownie 🖐️))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak się ogarnąc z tym powrotem do rodziny, z samym rozstaniem, wiecie to jest jednak 10 lat... znamy się od nastolatka... to mnie boli, że tyle czasu to trwało i nagle się skonczy, on zniknie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umieracie przecież i możliwe, że będziecie się widywać. Nie przesadzaj bo posądzę cię o hipokryzję w zeznaniach ;) Muszę już uciekać. Pozdrawiam 🖐️))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weźcie mnie kobiety nie straszcie, ze po 10latach zwiazki sa juz tak przechodzone.... ja jestem w zwiazku od 3,5 roku, w tym w malzenstwie od dwoch lat i nawet sobie nie wyobrazam tego ze za 10lat bedziemy soba tak znudzeni strasznie :( moze jest jakis sposob zeby do tego nie dopuscic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od was samych zależy czy będziecie sobą znudzeni i przechodzeni, czy też będzie inaczej. nie demonizuj kobieto. nie wszystkie związki kończą się po 10 latach. dbajcie o siebie to będziecie nawet do 100 lat ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×