Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmyślania

Bardzo współczuję Wam tylu dzieciaków....

Polecane posty

Gość gość
ja nie rozumiem czego autorka mi współczuje że mam dużo zdrowych dzieci i kocham je nad życie i TYM JE KARMIĘ MIŁOŚCIĄ WASZE ARGUMENTY z ubraniami jedno nosi po drugim mnie rozwalają bo nie znacie moich chłopaków , dzieci chodzą głodne tia a córka boi się szkolnej stołówki bo tam nie ma menu i śmierdzi (ale to tyko dla tego że jej tato jest zawodowcem w gotowaniu )NO tak nie stać mnie na kanary no cóż nad Bałtykiem też da się odpocząć czy w Bieszczadach . Szanowny mąż niech mnie zdradza jak to ma go uszczęśliwić tyle że mamy kontrakt przedmałżeński więc rozumiecie nie jestem mega bogaczką nie mam zamiaru TYRAĆ i dać im wszystkiego na tacy .A WSPÓŁCZUĆ KOCHANA AUTORKO TO MOŻESZ MOIM ZNAJOMYM KTÓŻY WŁAŚNIE POCHOWAKI SWOJĄ 19 LETNIĄ CÓRKĘ ZGINEŁA W WYPADKU SAMOCHODOWYM W SOBOTĘ była jedynaczką i to nie ma dla mnie znaczenia , a dla ciebie ma ogromne bo chcesz mnie przekonać do czego ???? że co???? bo nie rozumiem ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ja mam jedno dziecko, w planach drugie. rodzina wielodzietna zapewne nie zostaniemy ;). ale teoje podejscie, ze matka kilkorga dzieci nie ma nic swojego i zyje zyciem innych, jest denne. normalny czlowiek, majacy rodzine, zyje zyciem tej rodziny, bez wzgledu na to, czy ma ona 3 czlonkow czy 7... rodzina to jest wlasnie cos swojego i zycie wlasnym zyciem. zycie cudzym zyciem to niezdrowe podniecanie sie zyciem sasiadow czy znajomych ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja współczuję autorce, bo widać, że wychowa jakiegoś rozpuszczonego egocentrycznego jedynaka i lewusa, co z trudem będzie potrafił sam się podetrzeć, skoro zawsze będzie dostawał wszystko na srebrnej tacy, zamiast przysłowiowej wędki. No i całe życie ciułania na potrzeby tej przyszłej niedojdy.. Znam bardzo bogatych ludzi, którzy rozsądniej wychowują dzieci, gonią do roboty w wakacje i utrzymują w przeświadczeniu, że z nieba im nic nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 3 dzieci, maja wszystko co najlepsze, odchowałam ich i poszłam do pracy, uwielbiam swój zawód. Nawet przez sekunde nie czułam sie przytłoczona pieluchami czy obowiazkami w domu, zawsze miałam czas na kawe z kolezankami, wypad do pubu, kina czy polać po sklepach. Wystarczy dobra ogranizacja i wszystko jest przyjemne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawno nie przeczytałam tak dziecinnego wpisu jak ten pierwszy autorki . jestem matką piątki dzieci , w czasach mojego dzieciństwa piątka dziec to nie było nic nadzwyczajnego , teraz trójka to rodzina wielodzietna w domyśle patologia . nawet nie ma się do czego odnieść .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Mimo tego całego wykształcenia jesteś dość niedojrzałą i infantylną osobą. Miałaś nierealistyczny wyidealizowany obraz macierzyństwa i na tym się przejechałaś,, Jednak niepotrzebnie martwisz się o inne kobiety- część rzeczywiście jest sfrustrowana i rozczarowana, ale są i takie co dzięki macierzyństwu promienieją. A co do relacji z mężem- jak będziesz mieć 50 czy 60 lat, to niezależnie czy mieliście dzieci zero czy 5-ro, to nie bedziesz już dla niego tą samą super fascynującą laską w koronkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta nosza ciuchy po sobie, moi palą na sobie to co mają, a buty kupuję kilka razy w danym sezonie dla tego samego osobnika.Spodnie są tak zdarte po 2 tygodniach noszenia, bo ciągle coś robią,że wywalam, nie ma mowy o noszeniu jeden po drugim .Czy ty widziałas kiedyś na własne oczy, jak działa rodzina 2+3?Watpię, taka normalna, gdzie rodzice pracują,zarabiają, żyja , wakacje mają itp. Piszesz jakies ideologia, współczujesz, ale komu i czego to nie wiem.Matkom zdrowcyh ukochanych dzieci.Już ktoś wcześniej napisał, współczuj adekwatnie do sytuacji, ale nie tam gdzie nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest takiego złego w noszeniu ciuchów po rodzenstwie ? :D Nawet taka bogaczka jak Angelina Jolie ubiera młodsze dzieci w ciuchy po starszych :D Autorko masz wydumane problemy, bo sama jestes nieszczęsliwa :) Jak mawiała mama doktora Dundersztyca: Nie rób problemu , tam gdzie go niema !":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie one oceniają coś z czego kompletnie nie zdają sobie sprawy biedne pokolenie plastiku :) A i mamy jedynaków czemu wy wszystkie kupujecie domy swoim dzidziom ?? przecież wy też dostaliście wszystko na tacy , więc wystarczy podać to dalej . JA wolę żeby moje same sobie poradziły za nich życia nie przeżyję , a zresztą jak dla mnie to możemy razem mieszkać do ......kiedy chcą miejsce jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka zakłada nie wiadomo w ogóle dlaczego, że matki z 1 dzieckiem mąż NIE zdradzi nigdy, natomiast matkę z trójką i więcej dzieci NA PEWNO mąż zdradzi. Otóż znam ze 3 rodziny 2 i 3 dzietne, gdzie mąż nie zdradził żony i są po wielu już latach nadal razem szczęśliwi. I znam też chyba z 4 przypadki rozwodników, którzy z byłą żoną mają 1 dziecko. Ciekawe prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym że matce nie chce iść się do pracy i należą na kolejne dziecko to znam taki przypadek. Dziewczyna zaszła w wieku 16lat w ciążę, urodziła, Ale szkole skończyła, maturę napisała. Potem siedziała w domu i gdy mały skończył rok zaczęła nalegac na drugie dziecko bo jak powiedziała mi nie będzie musiała pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym że matce nie chce iść się do pracy i należą na kolejne dziecko to znam taki przypadek. Dziewczyna zaszła w wieku 16lat w ciążę, urodziła, Ale szkole skończyła, maturę napisała. Potem siedziała w domu i gdy mały skończył rok zaczęła nalegac na drugie dziecko bo jak powiedziała mi nie będzie musiała pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajaj
Z tym że matce nie chce iść się do pracy i należą na kolejne dziecko to znam taki przypadek. Dziewczyna zaszła w wieku 16lat w ciążę, urodziła, Ale szkole skończyła, maturę napisała. Potem siedziała w domu i gdy mały skończył rok zaczęła nalegac na drugie dziecko bo jak powiedziała mi nie będzie musiała pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajjaja
C.D. urodziła kolejne dziecko. W międzyczasie jak u niej bywałem chata zaniedbana, syf W koło no masakra. Wchodząc do domu można byiło się o szklankę na podłodze potknac. Naprawdę tak zapuszczonej chałupy to jeszcze nie widziałam. Miała pomoc od teściowej, szwagier i babci Ale ona zamiast wykorzystać ten czas kiedy dzieci były z teściową na sprzątanie to grała sobie na komputerze. Dzieci chodziły tak zaniedbane że szok. Brudne jakby się tydzień nie myly. Jej mąż był wtedy za.granicą. nawet nie chciałam kawy u niej pić bo jak podała mi w szklance niedomytej wyciagniwtej ze zlewu Z którego odpadki wychodziły o własnych siłach to myślałam że pawia puszczę. mąż miał jej dość i się rozwiedli. Dzieci poszły do szkoły A ona dalej nie pracuje bo jej się Nie chce . żyje z alimentów dzieci 1200zł. Masakra... Nie dodaje całego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam taką , która sobie narobiła 5 dzieci, całe życie siedziała z nimi w domu. Nawet kiedy już chodziły do podstawówki. Jak dzieci poszły do gimnazjum i szkoły średniej to mąż tej kobiety uległ wypadkowi i ich finanse sie znacznie pogorszyły. Kobieta do pracy nie poszła, bo "NIE". Miała oferty pracy w sklepie,ale ona nie bedzie pracować,bo praca to jest rola męża i tyle. Żyją z renty a Ci starsi (15 i 16 latek dorabiaja po szkole).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dla ciebie to istotne czy ktoś pracuje czy nie ?? ty wiesz co teraz jest w polszy z pracą ?? może ta kobieta właśnie taką pracę wybrała?? i jak to już ktoś wyżej napisał mąż nie musiał na to pracować mógł odejść przy takiej ilości dzieci to chyba już państwo płaci alimenty nie jestem pewna , ale u nas jest przypadek że kobita ma 6 i ojciec zwolniony z alimentów a jej się dobrze powodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam współczuje tych mężów, skoro dla nich rodzina i dzieci nic nie znaczą, liczą się tylko zaradne, zgrabne koleżanki, z którymi można zdradzić zonę. :o Mam jedno dziecko i pracuję na dość ambitnym stanowisku. Ale chętnie zamieniłabym to na dużą rodzinę z dużym domem, w którym ja piliłabym ogródek i piekła chleb, a moje dzieci nie musiałyby wracać do pustego domu i przygotowywać sobie same obiadu. Kura domowa to stan umysłu. Jeżeli ktoś jest ograniczony, a jego życie "kulturalne" ogranicza się do oglądania seriali, to dalej będzie ograniczony bez względu na to czy siedzi w domu czy pracuje. Można też nie pracować i chodzić do teatru i czytać ciekawe książki. Nie trzeba pracować, aby poznawać nowych ludzi. Więcej osób poznaję jeżdżąc na zawody w bieganiu niż w pracy. Pewnie, wiele rzeczy się rozbija o kasę, ale równie ciężko jest klepać biedę przy jedynaku jak i czwórce dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu wyżej bardzo ladnie to opisales ;) Osobiście zanim urodzilam 1 dziecko pracowalam 8lat zawodowo. Teraz 2 rok siędze w domu z malym dzieckiem oczekując na narodziny kolejnego. Czy stać mnie na więcej ? Oczywiście ! Za 6 lat max będziemy chcieli mieć jeszcze dziecko! W miedzy czasie wrócę do pracy i wszyscy będą zadowoleni. Ja, moj maz, moje dzieci i Ty autorko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja współczuję ci jedynaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam dwójkę i baardzo chciałbym trzecie, dla mnie to jest szczęście, wolę spędzać czas z dziećmi niż u kosmetyczki czy w pabie z koleżanką. mi radość daje domowy obiad, upieczone ciasto czy posprzątany dom.... tak naprawde są takie kobiety :) więc autorko nie mierz wszystkich miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 78
niestety, w takich czasach zyjemy. Ja jestem jedynaczka, moja matka tez jedynaczka, rodzenstwa ojca nigdy nie poznalam. zawsze marzylam by miec duuuza rodzine...ale pierwszy syn urodzil sie z wada serca, zostalam samotna matka..wiele wiele lat ja syn zyjac tylko z mojej skromnej wyplaty, zylismy w biedzie. teraz mam innego partnera, jestem w drugiej i pewnie ostatniej ciazy.. i boje sie by znowu nie spotkala nas bieda, mnie i moje dzieci. Oczywiscie ta ciaza byla planowana, moj Partner ma obecnie dobra prace, ja po porodzie tak szybko do pracy nie wroce bo z kim bym miala moje dziecko zostawic w domu? (brak babc i innej rodziny w poblizu) ale strach jest mimo wszystko...jak nam przyjdzie zyc w czworke, wraz ze synem z pierwszego malzenstwa na ktorego nie dostaje alimentow od prawie trzech lat, z jednej wyplaty? Boje sie. Maz zapewnia ze damy rade, ale ja mam moje czarne scenariusze jakie pisze zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kura domowa to stan umysłu" - trafniej bym tego nie ujęła. Mam córkę pięcioletnią i spodziewam się drugiego dziecka, wszystkie moje ciążę były planowane i bardzo chciane. Dla mnie dzieci to szczęście. Moja siostra ma dwie córki, często u nas bywają i je także kocham jak swoje własne dzieci. Nigdy nikomu nie współczulam dużej ilości potomstwa. Jeśli komuś czegoś współczulam to bezdzietnym małżeństwom lub jedynakom. Dlaczego wszystkim "mądrym" wydaje się, że rodziny wielodzietne są nieszczęśliwe? Może te dzieci nie mają najdrozszych zabawek, ale za to mają kompanów do zabawy. Moja córka cieszy się z tego, że będzie miała rodzeństwo. Chciałabym przynajmniej trójke dzieci, a jak Bóg da to i więcej. Dzieci to radość i szczęście. Nie czuje się umeczona matka polka i moje życie nie ogranicza się do zajmowania się domem, mam swoje hobby, któremu Lubie się poświęcać, znajduje czas na przeczytanie książki gdy mam na to ochotę. Czasami wychodzimy do kina z mężem. Nie narzekam na swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak naprawde to ja Tobie wspolczuje,jestes biedna zal mi Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale autorka ma racje, kiedyś widziałam dziewczynę może w moim wieku była jakieś 27 lat i z 4 dzieci,widać ze zmęczona,zaniedbana,nerwowa:/ ja mam jedno w drodze 2 ale nie wyobrażam siebie z 3 lub więcej,mozna mieć dzieci i dbac tez o siebie o swoje marzenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam kobiety wielodzietne;)ktore udzielaja sie rodzinie i zawodowo :RESPEKT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynieście popcorn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA JAK TO CZYTAM TO JESTEM ZMĘCZONA BARDZIEJ NIŻ MOJĄ 5 !! bo jestem Celebrytką widzę mimo woli :) . muszę na klatę przyjąć i krytykę :( i pochwały:) jestem pewna siebie i asertywna więc z tym problemu nie mam . JA tylko nie rozumiem czemu was tak interesuje czemu mam ich aż 5 ( bo nie wierzę że ktoś myśli że wpadłam 5 razy przez 15 lat związku z mężem wiemy że bocian dzieci nie przynosi) hmmm albo moja wagina was interesuje :) ,to że mnie na kanary nie stać ,tylko czy ja chce tam jechać ?? SZALONY TEMAT ALE NIE PODZIĘKUJE ZA WSPÓŁCZUCIE bo po 1 dzieci rosną wszystkie zdrowe 2 kocham je więc za tym idzie że o nie dbam WSPÓŁCZUJĘ RACZEJ KOBIETOM KTÓRE DZIECI MIEĆ NIE MOGĄ LUB MAJĄ CHORE DZIECKO LUB STRACIŁY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wsolczuje tym, ktore stajac sie matkami, dbajac o dziecko, dom i meza traca w oczach swoich facetow. Dodatkowe kg po ciazy tez w zasadzie sa norma, ale sa do przeskoczenia. Za co wiec tacy mezowie Was kochaja? Za super cialo mimo ciazy, trzepanie kasy na wslasnym biznesie i za to, ze moga sie pochwalic taka zona przed znajomymi? Albo sie kogos kocha albo nie, milosc wiaze sie ze wsparciem, kompromisami. A w zyciu bywa roznie i jedna z druga, jak by co znowu straci w oczach szanownego meza, bo... stracila prace, rozchorowala sie, brzydko zestarzala? Nie mowie, ze nie nalezy o siebie dbac, pomijam matki spasione do cna i leniwe, ale do jasnej ciasnej, to ze kobieta utyje czy nie pracuje, bo wychowuje dziecko, nie powinno jej skreslac w oczach meza. dobrze, ze ja mam normalnego faceta, ktory mnie kocha mimo wszystko, a tez jest super przystojny i inteligetny. z ta jednak roznica, ze nie patrzty, bym wiecznie miala cialo jak nastka, wspiera mi, pomaga, mamy podzial obowiazkow, bo pracujemy oboje. I nie, ja swojej pracy wrecz nienawidze, ciagle szukam nowej i maz nie patrzy na mnie krzywo a wspiera w moich decyzjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to jest to ze musicie byc ladne zgrabne itp zeby meza przy sobie utrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×