Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmyślania

Bardzo współczuję Wam tylu dzieciaków....

Polecane posty

Gość gość_Mumka
;Ha ha ha, śmiać mi się chce :) Autorka chyba się z choinki urwała i przypadkiem została matką, a jej mąż....no szkoda gadać, pewnie zdradza ją na każdym kroku albo podrywa laski. Jak facet kocha, to kocha na brudno, na czysto, w zdrowiu i zakatarzoną, niestety... Ja mam dwójkę dzieci, pracuję zawodowo pełną gębą, mąż też na pełen etat, ja fruwam po świecie, bo ma taki zawód, jestem modelką, mam własną firmę i często jestem w samolocie. Ale za to moje dzieci wychowujemy razem z mężem, on tylko częściej gotuje, ale zdrowo, bo sprzątamy wspólnie, w domu mamy naprawdę czysciutko, dzieci są małe ale mają swoje obowiązki (2 latek potrafi pakować naczynia do zmywarki, rozwieszać pranie, codziennie wieczorem chowają zabawki w pudła i jest czysto), dzieci są czyściutkie i ładnie ubrane zgodnie z modą, bo lubię kupować im ładne ubranka, wolę czasami wyjść na sushi czy do restauracji w niedzielę całą rodziną niż stać przy garach, zawsze po południu mogę zrobić przecież ciasto wspólnie z maluchami (2 latka, 4 latka), jestem mega zadbaną mamusią, ale robię to tylko dla siebie, dla męża mogę chodzić bez makijażu i w dresie i jestem piękna... Na lenistwo nie ma lekarstwa, trzeba wypracować sobie pewne schematy, wyrobić w dzieciach poczucie obowiązku, to potem zbiera się owoce swojej pracy. Przebywanie z moimi dziećmi jest cudowne, nie męczą mnie, mam dużo koleżanek mam, są kluby dla dziec****arki, place zabaw, cała masa miejsc, jak muzea, teatry kukiełkowe, gdzie można wyjść... Jak się potrafi zorganizować czas maluchom, to samej jej się szczęśliwą. Ja kocham chodzić do SPA, nie piję alkoholu, więc dlatego mnie na to stać (żebyście nie myślały ze tylko bogate matki mogą sobie na to pozwolić), umiem oszczędzać, wolę kupić sobie jedne świetne buty 2 pary syfiastych. Stale robię badania profilaktyczne sobie, dzieciom, żeby nie chorowały, nie daję mleka, słodyczy, napojów z kartonów, jedzą bardzo mało chleba, żadnych ciastek, danonków, parówki tylko ekologiczne... "Siedziała" w domu z każdym dzieckiem rok, prawie 1,5 roku i był to najpiękniejszy i najspokojnieszy czas w moim życiu, gorszy finansowo, ale bardzo ciekawy i wspaniały. Dziecko otworzyło mi drzwi na świat, uwielbiam z nimi podróżować daleko, widzieć ich miny gdy patrzą w oczy delfinom, papugom, gdy próbują się dogadać z Azjatami, Holendrami...fajne uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam nadzieję że moja córka nigdy nie spotka na swojej drodze takiego osobnika jakim będzie twój wygłaskany , landrynkowy jedynak , bo jak ty byś to wytrzymała . DOM PEŁEN UŚMIECHU I MIŁOŚCI I wy ze swoją ideologią posiadania tylko nie wiem czego , jak byś to zniosła że synuś kocha dziewczynę z rodziny wielodzietnej której matka nie uwiła planu na kawalerkę jako najważniejsza wartość w życiu :). NIGDY W ŻYCIU BYM TEGO NIE CHCIAŁA BO UWAŻAM CIEBIE AUTORKO ZA PATOLOGIĘ .Tak samo jak nie daj Boże coś by się wydarzyło to w twoim małżeńskim kontrakcie, nie ma punktu że twój szanowny mąż kocha Ciebie bezwarunkowo musisz świecić ,doopą i zaradnością . My mamy inne wartości kochamy się zawsze i w chorobie i zdrowiu z kasą czy bez itd. Wydaje mi się że możesz mi współczuć ja to rozumiem po przeczytaniu twojego tematu czuję dokładnie to samo do ciebie POZDRAWIAM CIĘ CIEPLUTKO BUZIACZKI I OBY NASZE DROGI NIGDY SIĘ NIE SKRZYŻOWAŁY :) DLA NASZEGO DOBRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bliźniąt1
Dziewczyny ale głupoty piszecie wy wszystkie. Jak jedynak to landrynkowy jak kilkoro dzieci to bieda i patologia. Matko słabo się robi. Ja jestem z trojga rodzeństwa, mąż jest jedynakiem i to nie jest tak, że jest wycacany, miał wszystko i rodzice byli nastawieni na posiadanie nie wiem czego, a ja nie miałam nic, chodziłam głodna i na wakacje nie jeździłam. To wasze dzielenie się na dwa obozy i popadanie w skrajności przy każdym temacie jest wręcz prymitywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość_Mumka--- ooo, objawił nam się nowy talent...bajkopisarski :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no , ale to ona zaczęła ! ja tylko odbiłam piłkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NangaParbat
Niestety, autorka ma rację. Gdyby nie to że moi rodzice kupili nam mieszkanie mielibyśmy teraz kredyt na 40 lat i siwe włosy. Bardzo doceniam to że rodzice kupili nam mieszkanie i sama też chcę mieć 1 dziecko aby zafundować mu tak samo piękne życie jakie moi rodzice dali mi i mojemu mężowi. Do wielodzietnych rodzin: Możecie się pocieszać że jesteście lepszymi rodzicami bo uczycie dzieci zaradności by same dorobiły się mieszkania. Prawda jest taka że czasy są cięzkie, młodzież nawet po studiach nie ma pracy i ważne jest to aby zapewnić dziecku dobry start. Mam 26 lat. Jestem bardzo wdzięczna rodzicom że pomyśleli o mojej przyszłości, że nie kierowali się egoistyczną rządzą prokreacji, a mądrością życiową. Wildze po znajomych jak się męczą, mają po 27 lat a wynajmują mieszkania za 1500zł miesięcznie albo spłacają kredyt na 40 lat. ja te pieniądze mogę wydać np na wczasy w Grecji albo na kanarach. I nie powiecie mi ze mam gorzej od nich. Bo co bo mniejsza rodzina to mniej miłości? Bzdura. Mam męża mam kochających rodziców, mam 1 brata i kochającą babcię. Moje życie przepełnione jest miłością. A za mieszkanie jeszcze raz kłaniam się rodzicom do stóp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie ja też nie rozumię takiego szufladkowania, które już na samym początku zaczęła autorka. Moja droga, mam 3 dzieci, nie uważam się za kobietę zaniedbaną. Mam pracę zdalną, czyli pracuję w domu. Mam czas dla dzieci, mogę być na każdym zebraniu w szkole, bo praca mi w tym nie przeszkadza. Jedynym problemem są zarobki, bo przyznam że mogłyby być większe :) Ale to też nie jest tak, że odmawiam coś dzieciom. Jak jest wycieczka na każdą jadą, ubrania kupuję nowe, choć na codzień młodsza córka nosi po starszej, trzeci jest syn, ma nowe i trochę codziennym używanych po synu kuzynki.Trzeba poprostu zrozumieć co jest w zyciu najważniejsze, znaleźć ten złowty środek, potrafić wychować dzieci na ludzi prawych i honorowych, co niestety nie jest priorytetem w tych czasach. Nie uważam, że wszystkie dzieci jedynaki są rozpieszczone, ale większość które znam takie właśnie są. Znam też rodziny, nawet zamożne których dzieci, najzcęściej mają 2, nie umieją się zachować w towarzystwie, wszystko mają, a i tak szukają wszędzie atrakcji. Miałam nawet okazję być z kuzynką i jej 2 synami (dobrze sytuowaną finansowo) na wakacjach nad morzem. W pewnym momencie zrobiło jej się nawet głupio, bo jej synowie którzy notabene mają wszystko w domu, ciągle coś wołali, nie ważne co, ważne żeby kupić. To naprawde nie są dzieci, które wyrwały się z domu raz do roku i głupiały bo tak wszystko chciały. Wracajac do tematu - nie współczuj mi autorko tylu dzieci, bo ja ci nie współczuje jednego, chcesz tyle, tyle masz. Uważasz że tylko jednego jesteś w stanie wychować, wychowaj go porządnie. A i jeszcze słówko co do zapewnienia dziecku wszystkiego na start. Mam trochę odmienne zdanie na ten temat. Owszem jestem za tym by pomóc, by zapewnić studia, by np. dołożyć się do zakupu mieszkania, ale absolutnie nie finansowac. Dziecko powinno nauczyć się sobie radzić w życiu, bo co będzie gdyby mnie zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NangaParbat chcesz mieć 1 dziecko, a cieszysz sie że masz brata. Zastanów się co piszesz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 i dla mnie to max. Zarabiamy z mężem całkiem niezle ale nie po 15 tyś jak połowa kafeterii :D Teraz kupiliśmy już działkę budowlana dla starszego dziecka. Na początek pomożemy w budowie.Młodszy dostanie dom po nas- lub odwrotnie. Nie wyobrażam sobie naklepać dzieciaków a potem puszczać ich świat bez niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat, mam dwójkę rodzeństwa, mąż także ma dwójkę, nie dostaliśmy od rodziców nic prócz wychowania. Jestesmy kilka lat po ślubie, za pieniadze z tzw. "czepka" kupiliśmy działkę, wybudowalismy dom za własne pieniądze, na wykończenia zamierzamy wziąć kredyt. Nie mam za złe rodzicom, że finansowo nam pomóc nie mogli. Za to jest satysfakcja, że do tego co mamy doszliśmy sami. Sama chce mieć dużą rodzinę i na tyle na ile będę mogła pomogę swoim dzieciom na starcie w dorosłość. Przede wszystkim jednak chce je nauczyć zaradności i nie czekania na to, aż ktoś coś im da. Dobre wychowanie i miłość to najlepsze co mogę dać dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NangaParbat
Ależ ja sobie świetnie radze w życiu. To mieszkanie to jest właśnie na start. Oboje z mężem pracujemy i radzimy sobie w życiu ale gdyby moi rodzice mieli 4 rodzeństwa na pewno nie byłoby ich stać na to żeby każdemu kupić po mieszkaniu. I nie musicie nasz przekonywać że lepiej jest mieć 3 rodzeństwa i nie mieć mieszkania. Rodzeństwo jak dorośnie (nawet jak utrzymują bliskie kontakty) żyje własnym życiem. I ważne staje się to gdzie JA będę mieszkać ze swoim mężem a nie to że mam 4 rodzeństwa i kiedyś tam w dzieciństwie było fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NangaParbat
do gość z 09:50 Tak cieszę się że mam brata, ale teraz mam też męża i będę miała swoje dziecko. I męża i dziecko kocham bardziej od brata. Nie ma co ukrywać. Brat ma swoją rodzinę, widujemy się raz na miesiąc. A męża mam na co dzień i kłopoty z brakiem mieszkania tez miałabym na co dzień. W tym momencie ważniejsze jest dla mnie to że zamiast płacić raty za dom mogę zapewnić swojemu (nie narodzonemu jeszcze) dziecku tak cudowne życie jakie mi dali moi rodzice. I nie jestem materialistką. Mój mąż pochodzi z biedy. Ale takiej prawdziwej biedy i kocham go nad życie i nigdy mu tego nie wypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NangaParbat
do gość z godz 09:50: Ja i brat to jeszcze nie rodzina wielodzietna prawda? 2 dzieci to nie jest wielodzietność!! Wielodzietność w moim odczuciu do 3 w górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mama bliźniąt1 najrozsądniejsza na tym temacie, zgadzam się z nią w 100% więc nie będę się powtarzać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NangaPrabat pogubiłaś się trochę ;) Oczywiście nie namawiam w zaden sposób na posiadanie 2 dzieci, to twoje życie. Jednak z wypowiedzi wnioskuje, że dla Ciebie liczą się tylko pieniądze, bo za pieniądze możesz mieć to i tamto. A co ze zdrowiem , kontaktami z ludzmi, rodziną. Widujesz się z bratem raz na miesiąc, czyli tak naprawde nie wiedzialas co to znaczy mieć kogoś bliskiego. Wnoiskuje że od małego byłaś tak wychowana że najwżniejsze są pieniadze a nie rodzina, inaczej teraz pragnęłabyś kontaktu z bratem i nie zakładała że Twoje dziecko nie będzie potrzebowało kontaktu z rodzeństwem. Po drugie nie bierzesz pod uwagę w ogóle, ze życie płata nam różne figle, że jest coraz wiecej chorób. Co by było gdybyś ty bądz twój mąż mieli wypadek i nie mogli zarobić na mieszkanie dla dziecka, jaka by była wtedy z Ciebie matka że nie zapewniłabyś dziecku startu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z godz 09:50: Ja i brat to jeszcze nie rodzina wielodzietna prawda? 2 dzieci to nie jest wielodzietność!! Wielodzietność w moim odczuciu do 3 w górę xxxx ale kto tu pisze o wielodzietności, ty nie chcesz miec 2 dzieci, ja c***isze o 2 a nie o 3 i więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie się pocieszać ze dużo dzieci to dużo miłości itp. Niedobrze mi jak czytam takie bzdury. Prawda jest taka ze nie powinno się mieć tylu dzieci skoro nie potrafi im się nic dać na start i nie usprawiedliwia się takich rzeczy "uczeniem zaradności". Ja pochodzę z rodziny w której była 5 dzieci i na nic nigdy nie mogłam liczyć. Zero wycieczek klasowych, zero rozrywki, ciuchy po kuzynkach, oczywiście na start tez nic nie dostałam itp. W wieku 19 lat stanęłam przed budynkiem uczelni w innym mieście z jednym plecakiem i 50 zł w kieszeni i tyle, bo rodzice oczywiście nie mieli kasy. Jak mój mąż się oświadczył to rodzice nawet nie zaproponowali ze dorzucą się do wesela, wręcz przeciwnie - cieszyli się ze będą mieli okazje do darmowej imprezki. Po 10 latach od ślubu nadal słyszę tylko "daj", "pożycz" itp. Każdej rzeczy w domu dorobiliśmy się sami, od moich rodziców nie dostałam kompletnie nic i niekiedy było nam naprawdę okropnie ciężko. Mam dzisiaj ogromny żal do matki ze zamiast skończyć na 1-2 dzieci dobrnęła do 5, i wiecznie tylko rozkładała ręce z tekstem "nie mam" na każdą nasza potrzebę. Z rodzeństwem kontakt mam znikomy bo wszyscy mają podobny żal do matki co ja i nie spotykamy się za często bo mieszkamy w innych miastach. Mąż i ja natomiast jak urodziło się nasze dziecko wzięliśmy mieszkanie na kredyt i je wynajęliśmy - w wieku 25 lat dziecko będzie miało gdzie mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farbki kolorowe
gość 2014.11.17 <--- to ja Z jednej strony piszesz, że "skoro się nie ma warunków", a z drugiej, że to bzdury, że jest ok w wielodzietnych rodzinach. Wyobraź sobie, że są też dobrze sytuowane wielodzietne rodziny. Ja nie zamierzam dawać dzieciom mieszkań, samochodów i wszystkiego na tacy BO NIE! Mam troje, najstarszy już studiuje. Mogę jedynie zapewnić im studia dopóki będą chciały się uczyć i pracę u siebie jeżeli będą chciały, a wesele? no jeszcze czego! to fanaberia i zbytek, który do życia nie jest człowiekowi potrzebny i jak chcą to niech sobie za nie sami zapłacą, ja nie będę sponsorowała takich zachcianek... no jeszcze czego! mogę za to w prezencie ślubnym dać trzy, cztery tysiące, pomóc przy wnukach jak się pojawią, fizycznie i finansowo, zaoferować materiały w producenckich cenach do wykończenia mieszkania to w związku z działalnością jaka prowadzę, lub nawet podarować im jakieś czy podrzucić ekipę remontową na swój koszt. Uważam, że krzywdy nie mają, a o mieszkania, auta i zachcianki niech się sami martwią choć stać mnie aby każdemu przynajmniej dwupokojowe w blokach kupić i kilkuletnie auto na start ale nie zrobię tego. Jeżeli nie wiesz dlaczego no to widocznie ułomna jesteś. Mam nadzieję, że jednak nie jesteś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jednak jesteś w stanie pomóc swoim dzieciom. A wyczytałaś w moim poście jaką pomoc ja otrzymałam od rodziców ? Podpowiem ci - żadną ! A wesele to nie taka fanaberia, każdy chce wejść w nowy etap w życiu z pięknymi wspomnieniami, każdy zasługuje na to by przeżyć wyjątkowo dzień. I ja nie mówię o weselu na 500 osób. Ostatecznie wzięliśmy ślub cywilny i zaprosiliśmy 2 osoby (świadków) - i myślisz ze nie marzyłam żeby zrobić choć skromny obiad dla rodziny ? Zazdroszczę koleżankom które miały wystawne śluby, bo mają piękne wspomnienia, którym rodzice dali im cos na start i mają wsparcie rodziny bo rodzice zwyczajnie interesują się ich dalszym życiem i losem , ale niestety fakty mówią same za siebie - są to ludzie z rodziny max 2 + 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz tez pochodzi z wielodzietnej rodziny jest ich 8 masakra :/ zawsze im brakowalo kasy, buty i ciuchy byly po starszym rodzenstwie,zero wycieczek, zero slodyczy, dziekuje wole miec jedynaka max 2 i zapewnic im start w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
farbki kolorowe trzeźwo gadasz. Ja z kolei mam jedynaka na drugim roku medycyny. Ja jestem farmaceutą mąż stomatologiem i nie zamierzamy mu niczego dawać prócz studiów, absolutnie zero, no wiadomo, że będzie mógł mieszkać z nami jak wróci [o ile wróci] i będzie szukał mieszkania do kupienia/wynajęcia lub jak przyjedzie na wyżerę :P ale tylko tyle :P Co wy macie z tym dawaniem wszystkiego bezwzględnie? Ja chcę mu poukładać wartości w głowie przez ten czas, żeby był mądry, a jeżeli mimo to sobie zrobi dzieciaka nim się wyuczy i dorobi czegoś to już jego problem. Na miłość boską! nie róbcie z dzieci kalek życiowych, dajcie wędkę, a nie rybę. Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie szanował pieniądze i rozsądnie planował życie. Właśnie dzięki tej świadomości dwa razy się zastanowi nim coś zrobi, a nie, że hulaj dusza, bo mama mi wszystko da, wszystko załatwi i jakoś to będzie, a po mojej smierci to chyba pod most pójdzie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak najlepiej spakować kase w worek i zabrać do grobu a dzieciak niech sie babra w kredycie na 30 lat. Ciesze sie ze moi rodzice nie maja takich chorych poglądów i zarówno ja i brat dostaliśmy mieszkanie na start w dorosłe zycie . Tak samo zabezpieczę moja córkę i TAK podam jej na tacy :) mieszkanie i kasę na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farbki kolorowe
gość dziś nie rozumiemy się widzę. Przemyśl dokładnie, bo wesele to zbytek i nie masz prawa nikogo nim obarczać to tylko zabawa i taka jest prawda. Każdy zasługuje na cudowne wspomnienia? Zarób sobie na to i zobaczymy czy będziesz taka skora wydać kilkanaście tysięcy na wystawny ślub jaki miały koleżanki. No nie moja droga tu się nie zrozumiemy. Co do reszty się zgodzę i przyjęcie w restauracji dla rodziny na 20 osób mogłabym opłacić ale daj mi mamusiu na ślub z bajki BO JA CHCĘ, bo koleżanki miały! co to, to nie! Moje dziecko całe wakacje tyrało u mnie w sklepie na super osiemnastkę jaką sobie wymarzyło. Powiedziałam zrobię w domu . Będzie kolorowy tort, ustawimy głośniki będą tańce, kolacja, przekąski, słodycze jakiś alkohol ;) Powiedział NIE ja chcę ekstra balangę w sali dla vipów w jednym z dużych hoteli, z muzyką na żywo i DJ-em, przejazd limuzyną po mieście i takie tam to wszystko właśnie ten hotel organizuje. Mówię chcesz? zarób! i wzięłam go do siebie na hurtownię I wiesz co? jak dostał te pieniądze 5000 tys wiadomo, ze płaciłam mu wiecej niż pracownikom to tak mu było szkoda tej tyrki, że kupił sobie autko :) a 18stkę zrobiliśmy taką jak planowałam. Na prawko daliśmy mu kasę, bo to nie jest fanaberia i przydaje się w życiu, jest częścią edukacji i za to mogę płacić. Opłaty za auto też mu zrobiliśmy przy zakupie wszystkie, bo już całkiem rupiecia by kupił :P Wiele go to nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
farbki kolorowe no rzeczywiście dziecko pracowało w sklepie u mamusi no no bardzo zaradny heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się w 100% z gościem z godz.12.00. Jak tylko będziemy mieć możliwości to też córce zapewnimy mieszkanie na start, może kupimy a może dołożymy, do wesela tak samo - jeśli zechce. Mnie rodzice pomogli - dostałam mieszkanie, ale np. teraz pomagam mamie, dokładam jej do życia na emeryturze, mąż swoją matkę utrzymuje choć jedyne co mu dała to długi :( Ja uważam że dzieciom warto zapewnić wszystko, brak kasy na podstawowe wydatki, wycieczki szkolne itp. to patologia i koniec, nieważne czy rodzina jest wielodzietna czy tylko ma 1-2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale nie potrafiłabym chyba tak zupełnie poświęcić się tylko rodzinie." autorko jesteś po prostu samolubna i wierzysz w magię pieniądza. kiedyś takiego postępowania możesz żałować, jedyne dziecko wyjedzie na studia - zostaniesz wtedy sama jak palec, no ale wtedy będziesz miała MNÓSTWO czasu na zajmowanie się tylko i wyłącznie sobą, no ale to twoja decyzja i twoje życie, ja mam 26 lat i jak na razie jedno dziecko, wracam do pracy za 5 mies, i następnego dzidziusia planuje za około 3 lata. idzie wszystko pogodzić to znaczy: mieć więcej niż jedno dziecko, nie zostać kurą domową i mieć pieniądze na utrzymanie dzieci, dom i na przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farbki kolorowe
gość dziś ja mogę dać tylko to co sama dostałam ze swoich pieniędzy chcę korzystać i latać po świecie. Co po czterdziestce mam wszystko im rozdac i siedziec na d***e niczego nie użyć i może jeszcze najlepiej wnuki bawić na etacie niani za darmo jak się trafią? Nasze babcie zapisały nam mieszkania i nie będziemy chciwie trzymać skoro sami dostaliśmy ale póki co babcie żyją i daj im Boże 200 lat. Ale z mojej wypracowanej kasy też chcę pokorzystać. Oczywiście jak masz dorosłe dzieci to już ci się nic nie należy i żyjesz tylko dla nich, porzuć wycieczki i marzenia, bo synowa wnusia w darze niesie i nie mają gdzie się podziać :o w ogóle ludzie w moim wieku widzę nie mają prawa żyć normalnie wg was :o Mają zafajdany obowiązek bycia wycieraczką, posługaczką i kranem z pieniędzmi dla swoich dzieci. Sami juz nie stanowią żadnej wartości i są gorszym gatunkiem. Rodzice wam dali? Super szanujcie ich ale nie obrzucajcie błotem kogoś kto tego nie robi, bo to nic złego! gość dziś nie wiesz co tam robił, po ile godzin i na jakich warunkach więc daruj sobie swoje debilizmy. Jedyne co to płaciłam mu więcej, bo wierzyłam, że zrezygnuje z tej głupiej imprezy i spożytkuje to na coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farbki kolorowe
gość dziś no ja znam takich co mają kasę ale twierdzą, że wycieczki, kino, teatr czy wakacje to niepotrzebne pierdoły i dzieci nigdzie nie jeżdżą. Narobiło się kołtunów to jest dopiero patologia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Farbki ty po prostu wypośrodkowałaś co dać, a czego nie. Dajesz dużo uwierz mi ja nie dostalam jednej setnej z tego o czym mówisz :( ale za mordkę krótko trzymasz towarzycho i dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję, że moje dzieci nie będą chciały wesel :o to maskarada dla dużych dzieci gdzie panna młoda nie jest już ani panną ani młodą, a przebiera się w welon i bezę jak mała dziewczynka, a pan młody często zażenowany tą pedalsko - babską maskaradą w ogóle nie jest ważny tego dnia odwala tę szopkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×