Kolejne dziecko, nie tak szybko

Wiem wiem nie mam jeszcze powodów do narzekania, zadręczania się...ale jedna jakieś małe rozczarowanie się pojawiło...Zaszłam w pierwszą ciążę po prawie roku nie zabezpieczania się, niby jeszcze norma, podejrzewam że w pewnym momencie pojawiała się, tzw. blokada psychiczna, miałam idealne cykle, żadnych problemów, więc to był dla mnie szok, że tak długo trzeba było czekać....no ale to w sumie już teraz nie ważne. Niestety tę ciążę straciłam :(, w kolejną szczęśliwą zaszłam szybko, mio dużego ciśnienia, bo po 3 miesiącach, no byliśmy w 7 niebie, mamy wspaniałego synka :) A teraz nie zabezpieczamy się 6 miesięcy i w ciąży póki co nie jestem, mimo że jest luz, miałam nadzieje, że w końcu zajdę na spokojnie, bez spinania się, że się uda od tak, szybko, niestety :(. Już zaczynam czuć presję i mam małego doła, dlaczego nie może być z tym tak normalnie, czasem czuję się jakaś wybrakowana, że o ciążę musimy walczyć. Na co dzień nie panikuje, ale nie powiem że nic mnie to nie obeszło, że znów nie zaszłam szybko w ciążę...

:)

Cieszę się bardzo że mamy jedno dziecko, bo przecież nie jedna para nie może mieć nawet jednego :(...ale jednak jak pisałam mała frustracja już się pojawiła, może dlatego że ostatnio okres mi się spóźniał, a ja raczej tak nie mam, zrobiłam test i jednak kreska, niedługo potem się pojawił.