Czy jeśli podobałaby wam się mężatka a wy mielibyście żonę

to podbijalibyście do niej czy dalibyście sobie spokój. I mówię tutaj czystko hipotetycznie także nie spinajcie się

Jesli mialbym zone to zapytalbym tej mezatki czy lubi anal i dymalbym ja w doope swoim twardym czlonkiem :)

czysto hipotetycznie? hmm... spieprzaj nie zdecydowany zboczku :)

popatrzcie ,skrzywieni zboczeńcy takich nalezy podac na policję bo krzywdzą wszystkich włącznie ze swoimi wielkimi o***tami

urojony kretyn na fali

Nieczysto i niehipotetycznie !

Jestem kobietą i pytam z ciekawości serio tylko tyle :)

mam wielki o***t ćpam piperze stara sucz i mam w d***e psychoze

masz wielki o***t??To sie dogadamy :P

To zależy od sytuacji z żoną. Jakby to było długie lata po ślubia i by sie psuło to spróbowałbym szczęścia z tą 2.

Jak bym tylko mial czas i ona tez to dymalbym ja na calego i to na golego, a zone tez bym czasami posunal na ostro od tylu

tępa dziffko spać nie możesz, że nocami bredzisz na kafe?

A ja gdybym miał czas tobym ją dymał prosto w ryj a z żoną normalnie jak zawsze

nie wyobrazam sobie byc z osoba ktora mnie nie kreci, jak mnie przesatje krecic odchodze, proste. Nie rozumiem ludzi ktorzy sa z partnerem tylko dlatego ze mu to kiedys obiecali czy cos;/ Ja mam barzdo dlugi staz, i uzwgledniam zmiany obydwu stron i ogolnoludzka ewolucje ale tez monitoruje na biezaco w ktora o idzie strone. Po co sobie komplikowac zycie? Nie podrywalam bo niespecjlanie umiem - ale czysto hipotetcznie jakbym miala podrywac to interesowalaby mnie tylko relacj ja-on (czy odwzajemnia itd?), nie wnikalabym czy ma narzeczona w szczecinie lub czy takowa mial przed naszym spotkaniem;-)