Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

drugie sniadanie do szkoly co dajecie, szczerze..

Polecane posty

Gość gość
a w budyniu nawet kupnym nie widze nic złego, to i tak w 99% mleko. Trochę mąki ziemniaczanej i naturalne aromaty. zero chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj gdzie mieszkam, jest zakaz przynoszenia przez dzieci słodyczy, słodkich napojów, białego chleba itp. Słodycze są generalnie w sobotę. Dzieci nie mogą jeść cukru w nadmiarze bo są później nadpobudliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Avocado z miodem - jedno średnie miękkie avocado rozgniatam z płaska łyżeczka miodu. Dla tych co nie lubią avocado ciekawe połączenie / bo nie smakuje jak avocado/ a przede wszystkim jest zdrowe . Mozna tez dodac łyżeczkę śmietanki kremówki lub jogurtu. Takim kremem smaruje pieczywo, moje dzieci uwielbiają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 2:35 Brawo, o takie proste, wartosciowe jedzenie chodzi. dla niektorych mamus z mlodego pokolenia eko zarcie to wszysto, co nie jest bialym chlebem z nutella lub najtansza kielbasa. (Bo te drozsze to juz eko, wiec nie tykacie takich) Smieszne jestescie z ta swoja awersja wobec dbania o zdrowie. To chyba jakis konkurs na matke, ktora mniej zwraca uwage na wlasciwe odzywianie. Im bardziej jedzenie przetworzone,bardziej jalowe, tym lepiej. Coz, moge tylko wspolczuc wam, waszym dzieciom i potomnym. Wmawiajcie sobie ze tak jak wy, to jedli wszyscy nasi przodkowie i zyja. Galopujaca ignorancja... Najlepsze jest to, ze tworzycie takie watki, pod haslem "te durne eko matki krzywdza swoje dzieci",a potem biadolicie, ze jestescie atakowane przez tych, co nie karmia dzieci batonowym syfem zebranym co lezy przy kasie w marketach. Nie chcecie sie odrobine wysilic, zeby zainwestowac w zdrowie swoich dzieci? Coz, to jest tylko wasz problem i kwestia waszego sumienia. Jesli zle sie czujecie wiedzac, ze inni rodzice bardziej dbaja o dzieci - cos z tym zrobcie. Nie bede wam sugerowac, co... Jeszcze jedno - czlowiek ktory zdrowo sie odzywia nie ma cisnienie na slodycze. Wiec wasze opowiesci o zdrowo odzywianych dziecisch, ktore blagaja o batona, to historie wyssane z brudnego palca u nogi. Znam dzieci, ktore zywia sie batonami i slodyczami i blagaja widzac cukierki i sa to dzieci, ktore nie jadly chyba nigdy kaszy, krupniku, czy pelnozoarnistych produktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja w szkole zjada tylko kanapkę ze zwykłego chleba z serkiem Almette śmietankowym.W domu je ser żółty czy szynkę, a w szkole nie chce:( Do tego zawsze jakiś slodycz typu Kinder czekoladka lub lubiś. W domu po obiedzie zawsze dostaje owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze mam dwojke malutkich dzieci, urodzilam sie pod koniec lat 70-tych i pamietam, jak smakowal chleb te10-15 lat temu. Nawet ten zwykly, bialy. Niewiele z prawdziwym pieczywem ma wspolnego to, co teraz jest sprzedawane. I to nie tylko w hipermarketach, ale nawet w takich malych sklepach, czy przybytkach typu Oskroba, Lubaszka czy inne Grzybki. Upieczcie sobie wdomu zwykle bulki, nawet na zwyklej bialej mace, na drozdzach, a zobaczycie, jak powinno smakowac****achniec prawdziwe pieczywo. Czyms takim wlasnie zywili sie nasi rodzice i dziadkowie.. Takie pieczywo mogloby byc podstawa pozywienia (i zrodlem kwasu foliowego, ktorego kiedys bylo pod doststkiem w jedzeniu), gdyby tylko bylo przygotowywane tak, jak te dziesiat lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 6:31 i 6:45, to jedna osoba, mianowicie ja :-) Troszke sie unioslam, ale naprawde warto bardziej refleksyjnie podchodzic do kwestii odzywiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazdy siedzi w domu nudzac sie zeby sobie bulki wypiekac. Ja nid mam na to czasu ani checi bo nie umiem piec. A wracajac do tematu to sym robi sobie kanapke najczesniej z bulkz grahamka z szynka, serem, ogorkiem, papryka. Do picia do biedonu bierze toco jest w domu czyliwoda gazowana, jakis sok czasem cola. Dostaje tez po 5l na wypadek jakby zglodnial, czasem wyda a czasem i kilka dni nosi te 5z, w sklepiku szkolnym maja kanapki swiezo robione za 2 zl wiec jak nie zdazy sobie przygotowac to tam kupuje, sa naprawde smaczne. Slodyczy do szkoly nie bierze, bo on juz w tym wieku ze na przerwachr to papierosy pala a nie batony wcinaja:P moim zdaniem nie ma co przeginac z tym eko zywieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powaga dajesz napoje gazowane dziecku do szkoły? Moja córka ma 15 lat a bierze wodę niegazowaną, bo mamy kupiona zgrzewkę specjalnie dla niej. Kanapki robi sama chleb taki jaki jest, najczęściej jakiś wieloziarnisty, masło 82% tłuszczu, almette (nie chce twarogu niech je chociaż to), wędlina z piersi indyczej, pasty zrobione w domu m.in z soczewicy, czasami żółty ser do tego papryka i sałata, jabłko lub banan, często orzechy włoskie, bo mamy swoje. Zazwyczaj raz na tydzień kupuje sobie Tymbarka lub Neste, lubi Snickersy też czasami kupi, namawiam ją na zwykłą czekoladę na razie nie ma skutku ;) zjadłby to i to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie siedzę w domu, pracuję na pełnym etacie, mam dwoje dzieci a bułki wypiekam, bo są smaczne i zależy mi na zdrowiu mojej rodziny. Uważam, że dobre pieczywo to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojej corki w szkole tez nie mozna slodyczy, chipsow i gazowanego picia, corka je w szkole kapnapke najczesciej z serkiem typu philadelphia lub zoltym, jakis jogurt, owoc i warzywo typu pomidorki koktailowe czy rzodkiewki no i soczek i wode, soczek do kanapki a wode na caly dzien, u mojej corki w szkole pilnuja tego, co dzieci maja do jedzenia, dyrektor i nauczyciele chodza po sali, gdzie dzieci jedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat... Wszystkie tu tak zdrwo odzywiaja,,, tylko takie mamy sie wypowiadaja. Ja przed chwila wypytalam dzieci co ich koledzy jedza na 2 sniadanie. Jest to szkola prywatna, w ktorej to w pierwszej klasie mamusie zrobily awanture, ze jest za duzo slodyczy w szkole i chcialy wprowadzic calkowity zakaz jedzenia slodyczy w szkole A wiec po 2 latach po tejze awanturze pytam dzieci co ich koledzy maja w sniadaniowkach i: -prawie wszyscy przynosza slodycze- batony, cukierki. -niektorrzy wcinaja dzien w dzien kanapke z nutella- tylko to -do picia duzo dzieci przynosi kubusie i inne syfy -owoce przynosza niektorzy ale niewielu - jak pani poprosila o przekaski na jakies swieto to NIKT nie przyniosl owocow- byly za to chipsy, czekolady, paluszki, full -od 1 klasy kupuja w sklepiku slodycze, rodzice nie kontroluja co ich dziecko kupuje, daja im codziennie kase - i uwaga na wycieczce klasowej pani w ramch obiadu zabiera dzieci do MCDonalda- rewelacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra :o w Polsce nie ma w szkole sniadan i obiadow dla dzieci , musza caly dzien kanapki jesc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisałam o
8:57 Tak, mój syn czasem pije cole, sprita, a przeważnie wodę, ale gazowaną. Co ty masz do wody gazowanej? Jeśli zaś chodzi o inne napoje to pogadamy jak będziesz miała dorosłe nemal że dziecko i ciekawe czy też będzie tylko samą wodę piło. Jak syn chce to kupi sobie przeciez i tak tą zabójczą colę w szkole, pod szkolą. On nie ma 5 latek żeby mu nauczyciel do kanapki zaglądał i do tego co pije. W domu rzadko jest jakaś cola czy inny napój, ale jak jest to pije albo i nie. Nie odżywiamy się źle, ale nie przeginamy tez w druga storonę bo wszystko jest dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli na co dzień macie w domu napoje gazowane, to odżywiacie się źle. Woda gazowana ma zły wpływ na jelita, dwutlenek węgla może powodować rozwój bakterii patologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisałam o
woda gazowana nie jest niezdrowa, to mit:) Po pierwsze lepiej gasi pragnienie, po drugie wzmaga apetyt co akurat jeśli chodziło o mojego syna niejadka było ok. Nie mamy problemów z piciem czegoś niegazowanego, bo pijemy też soki, herbatę, po prostu wodę tolerujemy tylko jako gazowaną. I uważam, że właśnie nie ma co przesadzać w drugą stronę, bo picie codziennie gazowanej np. coli czy innego napoju może już zdrowe nie być, ale żeby na biedną wodę się tak uwziąć? Nie przesadzaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale naprawde nie musisz mnie uswiadamiac i pouczac w kwestiach zdrowego zywienia :D Czy nie czujesz , ze to wolanie na puszczy ?:) I tak zrobie jak chce, bo moja opinia jest dla mnie wazniejsza, niz opinia z netu.. Nie przeginam w rzadna strone, jemy i czekolade, ciasta i kasze, ryby i orzechy :D A smak prawdziwego jedzenia znam doskonale; urodziłam sie na samiutkim poczatku lat 70 tych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisałam o
ja nie mam zamiaru cię uświadamiać:D bron boże:D sama nie jestem zadną eko maniaczką i uważam, ze czasem to można i hamburgera z McDonlda zjeść na obiad.Mam zdrowego, prawie dorosłego syna i doskonale wiem, że równowaga jest najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
woda gazowana jest niezdrowa w porównaniu z wodą niegazowaną i możesz produkować tyle postów ile chcesz. Idź wnuki bawić zamiast pisać o swoich dorosłych dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś ty taka agresywna i niemia? Wiesz, ze takim zachowaniem raczej sswojemu ekonawiedzeniu dobrej reklamy nie robisz;) a wnuków mi nie zycz, bo moj syn ma dopiero 18 lat, myslę, że mam jeszcze czas na wnuki:) W sumie to dobrze, że nie pijemy tej wody i nie wariujemy na punkcie zdrowego zywienia, dzięki temu nie jesteśmy tak zgorzkniali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość joanna
Starsze dzieciaki w gimnazjum maja przerwe godzinna wiec przychodza na lunch do domu ( mieszkam w Irlandii), mlodsza w 2 klasie podstawowki dostaje kanapke, jogurt i woda z miodem i cytryna, owoce dzieci dostaja w szkole, mleko i kanapki takze, ale mloda woli domowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Sorki to było do gościa z 6,31 , ktory uswiadamial nas tutaj o zdrowym odzywianiu:D Ja tez pije wode jak juz, to gazowana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o ekomanię, tylko o to że fundujemy swoim dzieciom, to czego sami nie jedliśmy w dzieciństwie i one będąc w naszym wieku będą w dużo gorszym stanie zdrowia niż my teraz. Nie zwalajmy wszystkiego na zatrute powietrze i nawozy, odżywiajmy się z głową. Zdrowego jedzenia nie trzeba reklamować, tylko edukować ludzi aby sami umieli myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź wnuki bawić zamiast pisać o swoich dorosłych dzieciach xx No prosze , tak ubodło , ze ktos ma wiecej doswiadczenia w zywieniu rodziny i mając prawie dorosłe dzieci widzi tego efekty ? Potrafi wysnuc wnioski na podstawie WLASNYCH doswiadczen , a nie tylko artykuołw w gazetach ?:D Zapominasz autorko, ze najwazniejsza jest rownowaga, złoty srodek :) A avokado niecierpie !:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo, o takie proste, wartosciowe jedzenie chodzi. dla niektorych mamus z mlodego pokolenia eko zarcie to wszysto, co nie jest bialym chlebem z nutella lub najtansza kielbasa. (Bo te drozsze to juz eko, wiec nie tykacie takich) Smieszne jestescie z ta swoja awersja wobec dbania o zdrowie. To chyba jakis konkurs na matke, ktora mniej zwraca uwage na wlasciwe odzywianie. Im bardziej jedzenie przetworzone,bardziej jalowe, tym lepiej. Coz, moge tylko wspolczuc wam, waszym dzieciom i potomnym. Wmawiajcie sobie ze tak jak wy, to jedli wszyscy nasi przodkowie i zyja. Galopujaca ignorancja... Najlepsze jest to, ze tworzycie takie watki, pod haslem "te durne eko matki krzywdza swoje dzieci",a potem biadolicie, ze jestescie atakowane przez tych, co nie karmia dzieci batonowym syfem zebranym co lezy przy kasie w marketach. Nie chcecie sie odrobine wysilic, zeby zainwestowac w zdrowie swoich dzieci? Coz, to jest tylko wasz problem i kwestia waszego sumienia. Jesli zle sie czujecie wiedzac, ze inni rodzice bardziej dbaja o dzieci - cos z tym zrobcie. Nie bede wam sugerowac, co... Jeszcze jedno - czlowiek ktory zdrowo sie odzywia nie ma cisnienie na slodycze. Wiec wasze opowiesci o zdrowo odzywianych dziecisch, ktore blagaja o batona, to historie wyssane z brudnego palca u nogi. Znam dzieci, ktore zywia sie batonami i slodyczami i blagaja widzac cukierki i sa to dzieci, ktore nie jadly chyba nigdy kaszy, krupniku, czy pelnozoarnistych produktow. x całkowicie się zgadzam moja córka sporadycznie jada słodycze bo ich nie lubi specjalnie, i wkurza mnie takie gadanie że między kolezanakmi rzuca sie na słodycze itp bo wiem że wcale tak nie jest. Na urodzinach u koleżanki jako jedyna jadła owoce ze stołu bo chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
tu nie chodzi o ekomanię, tylko o to że fundujemy swoim dzieciom, to czego sami nie jedliśmy w dzieciństwie i one będąc w naszym wieku będą w dużo gorszym stanie zdrowia niż my teraz. Nie zwalajmy wszystkiego na zatrute powietrze i nawozy, odżywiajmy się z głową. Zdrowego jedzenia nie trzeba reklamować, tylko edukować ludzi aby sami umieli myśleć. xxx Wiesz to chyba nie jest takie proste :) A przynajmniej w moim wypadku.. W dziecinstwie lata 70-te ;D nie jadlam czipsow czy popcornu.. dzis tez nie jem :) Smród popcornu jest straszny !:D No nie jadłam w dziecinstwie dan z kuchni azjatyckiej i.. dzis ich tez nie ejm :D Nie lubie i sie nie podniecam np. chicken & carry. Nie lubie kupnego ciasta, wole sama upiec , tak jak moja babcia :) najsmaczniejsze sa młode ziemniaki z koperkiem , zsiadlym mlekiem i suto omaszczone tłuszczykiem ze słoninki i skwarkami :D OO zaraz mi sie dostanie za te pyry z tłuszczem, co nie ?:D Niezdrowe? :D Naprawde ? Nic , a nic przetworzona zywnośc.. wszystko NATURALNE, bez polepszaczy, barwnikow i konserwantów:P I przeciez nie jemy tego codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama tez ma więcej doświadczenia a karmiłaby moje dzieci tym samym co mnie plus wszelkim gównem, które dedykowane jest dzieciom. Powiedz po co jeść ziemniaki ze skwarkami jak można zjeść ziemniaki z górą surówki i jajkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze to ta sfrustrowana maniaczka zdrowej żywności pojawia się w każdym takim temacie, widać, że babka nie ma co w życiu robić, jest niedoceniana, więc się dowartościowuje na kafe i gnębi nas swoim jakże ambitnym hobby. Po drugie wiele wpisów to jakieś denne przechałki, nie wspominając o samym głupim temacie. Co można dawać dziecku do szkoły: logiczne, że kanapki, a licytacja, która co połozyła i jakie to owoce je jej dziecko jest żałosna. Jeden lubi kanapkę z serem drugi z szynką, nie ma co się litować. Po trzecie mimo, że ja nie znoszę ziemniaków to odpowiem na to kretyńskie pytanie po co je jeść ze skwarkami jak można z surówką:O Bo ktoś lubi, wiesz co to oznacza? wyjmij ten kij z tyłka i przestań się popisywać wypisując o górach surówki, zabójczej wodzie gazowanej i pysznych domowych ciastach jedynych słodoczy dopuszczalnych dla dzieci. Jeśli ja lubię coś zjeść co nie jest jakieś zdrowe np. zupkę w proszku pikantną to ją czasem jem, bo życie nie polega na katowaniu się i popdorządkowywaniu się jakimś dziwnym regułom po to by móc potem na kafe się dowartościować. Życie ma być przyjemne i dlatego nie spędzę soboty w kuchni, bo tego nie lubię i nie upikę pączków a kupię je w sklepie. I tez będzie dobrze. Równie dobrze można spytać po co lecisz do Tajlandii na wakacje i ryzykujesz zdrowie jak możesz odpocząć nad jeziorem? jeśli coś lubię, stać mnie to to wybieram, nawet jeśli to będą niezdrowe kebaby i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejrzalam wszystkie posty i wiecie co? nikt tu nie wychwalal eko jedzenia. NIKT Chyba ze, jak tu wczesniej wspomniano, eko jedzenie to wsystko, co nie jest bialym pieczywem, nutella czy batonem. Ale to juz brak podstawowej wiedzy o swiecie... ;-) Natomiast, ciekawe zjawisko, jest tu masa maniakow smieciojedzenia, ktorzy swoich "pogladow" na odżywianie bronia jak niepodleglosci. Osoby urodzone w latach 70tych (i wczesniej), wiedza, ze nie zawsze na swiecie byly McDonaldsy, batony, pizza i kebaby. Niestety, dla mlodszych nie jest to takie oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×