Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam ujowy internet

mam dość tego debila męża i życia

Polecane posty

Gość gość
ja wiem że nie jestem bez winy, pochłonęły mnie obowiązki domowe i nie miałam dla niego tyle czasu co trzeba , ale na siłę nie da się być razem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mysle nad rozstaniem... te chlopy to takie d**y wolowe teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem po co wasi mezowie wyjezdzaja za granice pracowac jak nie maja potem kasy zeby wam na zycie wyslac... Jaki jest sens takiego zarobkowania... Jeszcze na pokoju z innymi mieszkaja... Masakra. Ja poprostu po takich odzywkach spakowalabym dzieci i poleciala do niego bez zapowiedzi, zeby sie na oczy przekonac jak naprawde mezus robi te fuchy i kasy nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko to 14 lat nie wiem co teraz jak to będzie tyle czasu razem , pewnie ma pannę na boku, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy , tylko dzieci olał ma gdzieś to boli najbardziej co ja im powiem?? i jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze tata sie nimi nie interesuje co bedziesz owijac w bawelne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabuszko12
Nie wiadomo czy Ci mam współczuć? Bo ja bym chciała żeby mój tak chciał odejść a raczej się wyprowadzić, niestety jego na taki gest nie stać bo przylepił się naszego mieszkania i marnowania mojego życia. Ja nigdy nie będę w stanie ułożyć sobie życia bo mam ogon czyli mojego mężusia który mnie obdarował myśleniem za niego z resztą tak jak powiedział że ja jestem głową rodziny;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie potrzebuję współczucia tylko boję się , bo to jak inna rzeczywistość , tu już nie chodzi o miłość tylko nawyki ,przyzwyczajenie ja nie wiem będę samotną matką czy mi się podoba czy nie , nawet nie wiem czy z dziećmi będzie się widywał bo na odchodne usłyszałam , że ma dość , musi odpocząć pożyć własnym życiem a nie dziećmi mną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i kasa też nic czyli że mam sobie sama poradzić nie wiem co teraz będzie macierzyński mi się skończy dzieciak do żłobka :( nie ma wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nigdy nie chciała żeby mój facet za granicę pojechał. A ja sama została z dzieckiem i całym domem na głowie. Chyba już wolę klepać biedę niż on ma jechać... Na dłuższą metę taki związek nie ma szans na przetrwanie. I jeszcze kasy nie chce wysłać? To co on tam do ch*ja robi? Na kochankę wydaje? Tego nie możesz wiedzieć. A Ty musisz po szmateksach chodzić bo mu szkoda dla dzieci na ubranka. Co to za facet jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nigdy nie chciała żeby mój facet za granicę pojechał. A ja sama została z dzieckiem i całym domem na głowie. Chyba już wolę klepać biedę niż on ma jechać... Na dłuższą metę taki związek nie ma szans na przetrwanie. I jeszcze kasy nie chce wysłać? To co on tam do ch*ja robi? Na kochankę wydaje? Tego nie możesz wiedzieć. A Ty musisz po szmateksach chodzić bo mu szkoda dla dzieci na ubranka. Co to za facet jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ujowy internet
to chodzi o to że nie chce dać kasy na jak on to nazywa "pierdoły". Bo jak przyjechał ostatnio to wpłacił na lokatę i nie wolno jej ruszyć. Stwierdził że tak będzie lepiej. Wczoraj z nim rozmawiałam i wiem że w pewnym sensie ma rację bo mówi że już na dach kasa odłożona, potem trzeba na elewację i wykończenie innych części domu (również poddasza). Powiedziałam mu co mi leży na wątrobie. Zobaczymy czy poskutkuje, dziś ma przesłać kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabuszko12
Do GOŚĆ! Jak to powiedział że chce odpocząć od dzieci, od Ciebie i obowiązków? I Ty się jeszcze martwisz co to będzie? Podaj faceta od razu o alimenty i o rozwód z jego winy! Mam koleżankę która tak zrobiła i teraz jest zakochana a jej facet chodzi z dzieciakami do kina, huśtawki i odrabia ze starszym lekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabuszko12
I jeszcze że dodam:) Ja to bym jeszcze go spakowała i pomogła bym mu się wynieść tak żeby jeszcze się przypadkiem tym nie zmęczył i nie musiała tego słuchać;) Dziewczyno głowa do góry! Dasz sobie radę lepiej bez niego nisz z nim i wysłuchując tak tanie teksty z jego strony a ty pokaż mu że jesteś silną i odważną kobietą a dzieci i rodzina to samo szczęście i tylko dupki tego nie rozumieją;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie będę miała wyjścia. bo jest tylko gorzej, dzięki za dodanie otuchy, nigdy nie widziałam siebie jako samotnej matki :( a tu życie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, są jeszcze rozwody, ja się rozwiodłam i jestem bardzo szczęśliwa:) mam teraz cudownego faceta i maleństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, skoro mąż nie daje Ci na życie tylko odkłada na lokatę to sprawdź czy ta lokata jest na Was oboje, czy tylko na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie, koniec tego małżeństwa jest bardzo bliski. Nie wierzę, że wszystkie pieniądze gdzieś odkłada. Moim zdaniem sam się dobrze bawi za tą granicą. Jak wrócił do domu, to powinien być stęskniony za rodziną, a nie mówić, że "mu się nie chce zająć dzieckiem". Współczuje autorce takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość11
wpadłam tu wpisując dana frazę w gogle a wkacie desperacji i zdołowania totalnego... Moja historia nieco odbiega od opisywanych tutaj... ja nie mam męza i dzieci niestety... mam 31 lat...mieszkam sama w starym domu po dziadkach ,mama wywaliła mnie z domu posądzając o kradzież ręcznika bezpodstawnie no ale cóż... z rodzenstwem mamy wrażenie ,że ma problemy z pamiecią a wtedy miala jakiś gorszy okres nie wiem do dziś nie potrafie tego zrozumieć jest mi wstyd bo kazdy sobie pomysli która matka wywali własne dziecko z domu? co ta córka musiala robic itd... powiem tak zapewne wiele z Was tutaj powie no bez przesady jestem dorosła... tak dorosła mam 31 lat własna firme (handel) wiadomo raz lepiej raz gorzej ...mam faceta od wielu wielu lat który jest jak pasozyt a poza tym nie arnie sie do niczego...Mówiąc to wszystko chcę nawiązać do tego jak jedna z forumowiczek pożaliła sie tutaj ,że mąż ja zlewa brzydko mówiać a Ona sobie nie radzi bedąc wq Polsce z dwojka dzieci... wiele z Was naskoczyło na nia ,że biadolą ,że zawracają mu głowe a On tyra na rodzinę( pieniedzy nie wysyła bo lokata) Chwileczke?! A Ona w domu z dziecmi nie tyra??? Tak samo pracuje na etacie w domu a ze za to nie płaca to już inna kwestia wiadomo:) Ale wierzcie ,że kobiecie jest ciezko samej...Ja od dziecka byłam uczona ze musze sobie radzić sama ze nie wypada prosic o pomoc ze trzeba sobie radzić nie umiesz to sie naucz... itd... i tak teoretycznie jest... pracuję zyję sama na 'docodzącego '' jest facet ktory tak naprawde jest dorosłym dzieciakiem i tyle wiec jego to pomijam... pieniadze jakie ma oddaje martce ja z litosci go ''trzymam''' bo to na knie wymusza itd... wiem wiem możecie darowac sobie komentarz ze po co itd ta kwestie pominmy bo ja nie o tym tutaj chce powiedzieć ze mimo zaradnosci przedsiebiorczosci i naprawde potrafienie zadbac o siebie...nie jest latwo... czasem sa dni ,okresy ze człowiekowi nie chce sie zyc... jak wspomnialam mieszkam w starym domu zima za pasem opał drogi nie stac mnie w firmie słabe dni bardzo czesto samej utrzymac dom jeszcze stary gdzie coagle cos jest okropnie ciezko...a to rura peknie a to wiatr zniszczyl ogrodzenie a to drewno porąbac bo cudem udało mi sie w miare tanio kupić ...a to zniesc to drewno a pracowac trzeba całe dnie w pracy 7 dni w tyg.Wczoraj sprzatam odkrzyłam wymyłam podłogi patrze oo jakis paproch na podłodze został przycylilam sie by podniesc i co?? Czuje na plecach zimne krople ... podnosze glowe dach cieknie... deszcz lał wczoraj wiec mi prawie ciurkiem dach przecieka... sa sprawy ktoryc kobieta pomimo naprawde ceci i zdolnosci samozaparcia nie oggarnie i tak jak naskoczylyscie ze opony moze sobie sama zmienic a no moze... tylko majac jedno 9 miesieczne dziecko druie kilkuletnie sprawy sie komplikują...pomijam fakt ze zmiana opon 80-100zł to woli przeznaczyc moze na jedzenie zycie... Czasem warto pomyslec ze jesli ktos sobie nie radzi z jakas czynnoscia to nie dlateo ze jest niedorajda zyciowa tylko moze nawal innych przeciwnosci losu i kolejna dołująca sprawa danego dnia czy tyodnia miesiaca już go przerosła... i mowi to na forum po to by sie wygadać by mu zwyczajnie w swiecie ulzyło albo ze ktoś to odczyta i powie słuchaj nie umiesz tego czy tego ?! ja tez nie umialam zostałam sama musialam zrobic sprobowałam nie jest tak zle ciezko rzrob to i to a na pewno sobie poradzisz...chhyba tak to powinno działac...pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×