Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

Madziu, fantastyczna wiadomość! Gratulacje! Nie mogę się doczekać jak napiszesz coś więcej ;-) odpoczywajcie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Karolina 29
Madzia gratulacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Daria ja dlugo dochodzilam do siebie. Cos mialam z miesniem i przez tydzien rwalo mnie czasem tak mocno ze musialam siadac na kilka chwil i wtedy ruszac dalej... najgorsze bylo kiedy nie mialam sily siedziec przy wlasnym dziecku po przejsciu calego korytarza... teraz juz jest dobrze, ale dalej odczuwam czasami ból w okolicach rany. MADZIA KOCHANA GRATULACJE! Witamy Zuzie w naszym gronie :D <3 :* ja daje espumisan po 10 kropelek 4-5 razy dziennie przed karmieniem, na razie dziala. Jak przestanie to wyprobuje Viburcol co mi pediatra chciala. Troche przeraza mnie forma czopkow, ale coz. Trzeba to trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDwochCoreczek
Dziewczyny ktora pobierala krew pepiwinoa odzicka. Ile to kosztuje? Kuedy trzeba sie zglosic? I do czego to wykorzystuja? Gdzu przechowuja? Magda len jak sie czujesz? Dobrze ze juz Zuzanka z Toba. Nameczylas sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguśka1234
Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
dziewczyny dziękuję bardzo :-* bylo ciezko, ale warto. Od wczoraj od 15 nieregularne skurcze i 2 cm. Dzis 9 oxy kolejna i 3cm i od razu skurcze zwalające z nóg. ok 10:30 albo 11 4 cm i wanna (polecam) tam relaks i dwa skurcze do wytrzymania i nagle jak mnie w tej wannie wzięły 3 skurcze, ale GIGANTYCZNE kończące się parciem to zaczęłam wrzeszczeć, okazało się, że w ciągu kilku minut w wannie zrobiło mi się 7 cm, kolejny skurcz i ponad 8, wyciągnęli mnie z wanny i rodziłam na kolanach na boku i na kibelku (rewelacja) ostatecznie Zuzia wyszła o 13:40 w pozycji na kolanach. Wody były już zielone, na szczęście 10 punktów. Miałam super położną, kierowała partymi tak żebym nie pękła i skończyło się na jednym szewku w środku (rozwarstwiona śluzówka). Ogólnie poród szybki, ale dynamiczny. Mamy za sobą godzinę karmienia, mała mocno ciumka. chciałaby się cały czas tulić, bo nie potrafi puszczać bączków i jej źle. Ale wstyd mi, bo darłam się na cały oddział. Uuff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego tu się wstydzić, Madzia;-) Ja też krzyczałam. Że już nie mogę, że Jezu, że Boże. :-D:-D:-D To niezły miałaś poród, szybko poszło. Mój syn urodził się o 13:35 a rozwarcie na 4 cm miałam o 8 rano. Ty około 11 :-) Wreszcie wszystkie mamy nasze maluchy. I pomyśleć, że to Ty zaczęłaś ten temat i teraz go jakby zamykasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Hihi Kasisi o tym samym pomyślałam, że otworzyłam wątek a ostatnia urodziłam ;-) cieszę się, że to nie trwało dłużej, bo nie dałabym rady a i tak byłam już zmęczona skurczami od dnia poprzedniego i nieprzespana nocą. Mi jest wstyd, że krzyczałam przy tych skurczach już a położna myślała, że nadal mam 4 i sie ma mnie patrzy jakbym ostro przesadzała i bada mnie a tu w kilka minut 7 hehe. Najgorsze te skurcze, które kończyły się potrzebą parcia, później jak już były typowo parte to nie czułam w ogóle bólu na brzuch tylko jakby się krocze naciągało, ale to piekło a nie bolało. Mąż był cały czas przy mnie i jak usłyszał pierwszy mój krzyk to biedny nie wiedział co ma robić i tylko głaskał mnie dwoma palcami po dłoni :-D potem już mi mówił do ucha co mam robić, ale byłam trochę uparta, bo nie chciałam wychodzić z wanny i przeć na boku, ale w końcu mnie przekonali. Zasypiałam prawie między partymi. Tak na prawdę miałyście rację, że nie ma się czego wstydzić (że mąż patrzy i cała reszta) gdyby na sale wtedy wszedł papież nawet bym nie zauważyła. Wszystko było mi jedno. No i na samym końcu płacz, wielka ulga i szczęście. Jeszcze muszę Wam napisać, że były momenty kiedy cała porodówka się ze mnie śmiała, kiedy położna mówi mi, że jeszcze jeden ból i urodzę a ja pytam " ale tylko głowkę czy już całość??" a one w śmiech i Pani doktor " nieee, tylko głowę, resztę Pani urodzi za dwie godziny" :-D to był ostatni moment na poród, bo wody już zielone. Uuff rozpisałam się, ale musiałam Wam opowiedzieć, bo tyyyle czekałam Na porodówce pół godziny po porodzie mówiłam mężowi, że ma od razu wchodzić na kafe i pisać do Was a ja będę dyktować :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za parcie na boku i później na kolanach szacun. Ja na boku nie chciałam, zaparłam się jak taki głupi osioł, a z klęczek leciałam jak kłoda. Dobrze, że ostatecznie będziesz mieć dobre wspomnienia. A wstyd, no cóż... jak teraz sobie przypomnę, co wyrabiałam, to sama się śmieje, a wówczas, dokładnie tak jak mówisz, było mi wszystko jedno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość karolina29
Do mamy dwóch córeczek- my pobieraliśmy krew pempowinowa oraz krew z łożyska i galaretkę ze sznura pepowinowego- koszt to w naszym przypadku jednorazowo 2800 i 740 zł utrzymanie na rok ( czyli opłata za przetrzymywanie krwi) przechowywana jest w banku krwi w Warszawie. Myśleliśmy o tym duzo wcześniej ale nie byliśmy pewni i na porodówce zaproponowała nam jeszcze raz Polozna bo mieli gotowe zestawy do pobrania no i sie zgodziliśmy. Wszystko pobrali, przyjechał kurier i zabrał to do Warszawy a wieczorem do nas podjechała pani podpisać umowę :-) mam nadziej ze to sie nigdy nie przyda :-) muszę tylko napisać ze zgodność z 2 dzieckiem to 80%, no i moga z niej skorzystać także rodzice bądź dziadkowie jak sie cos działo ( tfu tfu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariaaa24
Magda hip hip huraaaaa!!!!! Brawo brawo gratulujemy!!!!!:):) przesyłamy Buziaczki dla mamusi i Zuzi:* a moja Mala właśnie zaczyna skupiać wzrok na karuzeli. Juz leży 20 minut i sobie ogląda :) a wcześniej były pogawędki z mamą i zabawa grzechotka :) i coraz częściej pojawia sie ŚWIADOMY USMIECH :) niesamowite uczucie :) akumulatory od razu naładowane! Miłego dnia Mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia cóż za poród ;) U mnie można było tylko leżeć jak kłoda na łóżku porodowym, ale chyba inaczej bym i tak nie dała rady , bo mój poród był mega szybki i z bardzo mocnymi bólami krzyżowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariaaa24
Kochane, chyba coś się zacielo na kafe. Bo nie uwierzę, że nikt nic nie napisał od 12 w południe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie zajęte karmieniem:-P Daria, ja czekam na ten świadomy uśmiech, przedwczoraj mi się wydawało, że był, ale pewności nie mam, czekam z niecierpliwością na kolejny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusia09
Magda gratulacje super że Zuzia już jest z tobą. Gościu Arturek ma 6 tyg. Ale problem z niepokojem i brakiem snu + wiszenie na cycku się wyjaśnił. Na 95% ma skaze bialkową. Bo w sumie niespokojny był odkąd pojawiła mu się wysypka. Od wczoraj dieta bez mleczna bez bialkowa i zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Dzień dobry Mamusie. Piszę dopiero teraz, bo troszkę musieliśmy się ogarnąc. Zuzia miała problem z bączkami, nie chciały wychodzić i bardzo się męczyła i płakała i ani cycuś nie działał a dokarmianie działało na chwilkę. Dziś przespaliśmy w nocy 4/5 godzin i to była ulga, bo to pierwszy sen od porodu ;-) dzisiaj poszła smułka i małej jest lepiej, więc odsypia. Edi współczuję Ci porodu na plecach przy bólach krzyżowych!!!!! ja nie mogłam ani sekundy być na plecach, bo mnie wyginało z bólu. Poród na kolanach był najlepszy, bo brzuch był odciążony i krzyż też ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze moje Dzieciątko nie śpi od 2 w nocy do 10 rano codziennie. Pręży się, popłakuje, stęka... Espumisan nie pomaga, herbatka na brzuszek też nie. Musze spróbować jakichś innych kropelek, ale boje się, że to coś poważniejszego. Musze skontaktować się jakimś dobrym pediatrą bo niedługo wykończymy się wszyscy troje :( Madzia 4/5 godz to bardzo ładnie spała Twoja Zuzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny zapraszam na rozdawajkę: można wygrać spodnie, a zajmie to mniej niż 5 min :) na blogu naszmalycud, Tomeczkowe przygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Edi sprobuj Viburcol to sa czopki uspokajajace dla dzieci na kolke zabkowanie itd. My jeszcze nie zdarzylysmy wyprobowac ale podobno dzialaja. Na razie u nas espumisan dziala. Mi pediatra polecila jesli Viburcol nie pomoze sprobowac delicol. To jest dla dzieci z nietolerancja laktozy i w tych kropelkach jest laktaza czyli cukier trawiacy laktoze. To wszystko jest bez recepty. gusia a powiedz mi jak wyglada ta wysypka? Bo moja ma pelno malutkkch krosteczek na calych policzkach i troche mnie to martwi bo tez jest niespokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą dwójki szkrabów i chciałabym Wam polecić na bóle brzuszka rurkę medi globe czy jakos tak:) przetestowaliśmy wiele kropli i innych specyfików, ale nie wiele pomagaly. Są też kratetery windi, ale one są bardzo sztywne i bałam sie ich używać u dzieci. Pediatra nam polecila tę rurkę (na allegro też można znależć) i bylam bardzo zadowolona, co prawda córka nie miała kolek, stosowałam profilaktycznie, ale u syna było to zbawienie, później pomogła nam przy zaparciach. Lekki masaż brzuszka okrężnymi ******** wsadzic delkatnie rureczke i dzidzia ładnie sie odgazowała (trzeba tylko uważać, żeby nie dostać zawartością z pupy, czasem był niezły wystrzał;)). Jest ona bardzo cienka i giętka wiec krzywdy maluchowi nie zrobimy. No i jedynymi kropelkami które akurat u nas sie sprawdziły to Delicol. Pozdrawiam i życzę wytrwałości:) Jak będziecie mieć jakieś pytania to chętnie , w miare możliwości odpowiem:) Mam sentyment do tego tematu akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia moja ma niecałe 3 tygodnie boje się sama eksperymentować... w piątek idziemy do lekarza bo dzis nie przyjmuje, moze jakos przetrwamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój do miesiąca był cały czas przy cycu. Co chwilę krzyczał tylko cyc pomagał. Teraz jest lepiej. A takie wysypki miał od oliwki Jonson's i zmieniłam na Hipp i jest czyściutki. Może być od kosmetyku ale nie musi. U mnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Edi mam pokarm już normalny, wczoraj miałam jeszcze siarę. Mała jak godzinkę powisi na cycusiu to śpi kilka godzin ;-) Kurcze dziewczyny miałyście tak, że Wam się w głowie kręciło po porodzie ?? Nie wiem czy to ze zmęczenia, ale trochę mnie to martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, ja tak miałam, bo straciłam dużo krwi. Musisz bardzo dużo pić. Oczywiście trzeba powiedzieć o tym na obchodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej Amelii znowu na buzi krosty sie porobily i nie wiem czy isc do lekarza z tym, czy nie trzeba, nie chce robic z siebie idiotki i panikary... mój kochany pierwszy raz w życiu zaprosił mnie do kina! I to jeszcze w Walentynki kiedy on NIGDY nie chciał obchodzić tego święta. I uwaga hit. Wybrał film. 50twarzy greya... seksu mu sie chce pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morciek
Małgorzata skończyła dziś 4 tygodnie! Nie wiem, gdzie te dni umknęły... :) Pamiętacie, pisałam, że ma katar. Czyściłam nosek, smarowałam maścią majerankową, podawałam witaminy, dużo ją przystawiałam i wywalałam potencjalnych nosicieli chorób z pokoju. Katar zaczął przechodzić, aż do ostatniej nocy, kiedy paskudnie jej coś chrobotało w nosie, a rano pojawił się kaszel. Padła decyzja: ojciec tuli maleństwo, a matka za telefon i umawia wizytę. W przychodni bez opcji, epidemia grypy, wszelakich zapaleń i innych cudów. W poszukiwaniu gabinetu prywatnego obdzwoniłam całe miasto. Tu nikt nie przyjmuje, tam komplet, gdzie indziej owszem, ale tylko w przyszłym tygodniu. Ostatecznie udało mi się załatwić wizytę u pediatry, którą znam osobiście (mieszka dwie ulice od moich rodziców), ale nie ma gabinetu w domu. Diagnoza: zapalenie górnych dróg oddechowych. Dostała leki i kilka zaleceń, z maseczkami ochronnymi na twarz dla domowników oprócz mnie włącznie. Gryzie mnie, że nie pokazałam jej lekarce wcześniej... głupia matka, głupi ojciec. O tyle dobrze, że już wiemy co jej dolega i mamy spersonalizowany zestaw leków. Teraz będzie już tylko lepiej. :) Wiecie co, Małgosia chyba wybrała sobie konkretną pozycję do noszenia na rękach. Lubi, żeby ją sobie tak przerzucić przez ramię i jedną dłonią podtrzymywać pupę, a drugą plecki i łepek. Jak tylko probuję nosić ją inaczej, jest przepełniony złością i żądzą mordu ryk. :D Terrorystka nasza. :) Monia, a mnie się wydaje, że Twój mężczyzna słyszał, że to idealny film na walentynki i tym się sugerował. :) Madzia, kiedy do domu? Edi, nadal walczysz ze zwyżką pokarmu? Dziewczyny, chrzcicie swoje pociechy? My tak i się zastanawiam ile dać księdzu i ile może kosztować nas przyjęcie w lokalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do seksu to ja już :) 5 tydzień jak prawie było. Mój baaaardzo szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ksiądz chyba powie ile to ta " łaska"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, też mam taką nadzieję, jednak wolałam popytać. Ślubu udzielał nam ksiądz, który swego czasu, jak szukaliśmy sali na wesele, podejmował nas kawą i ciastem. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że ze względów logistycznych (kościół blisko pałacu) ślub weźmiemy u niego. Mąż zapłacił pewną kwotę i jak ksiądz przyszedł na uroczystość złożyć nam życzenia i dać upominek - taki lokalny zwyczaj, jak się okazało - to powiedział moim rodzicom, że nasza ofiara była nadzwyczaj hojna. Nawet jeżeli była to czysta kurtuazja, zachodziłam w głowę, ile to jest opłata "w normie", skoro nasza została nazwała hojną. Daliśmy wtedy 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×