Moi znajomi są materialistymi , niedawno to odkryłam.

To smutne, wcześniej tego nie zauważałam. Jednak z jednej strony wszystko mają w życiu ułożone, zoorganizowane, dzieci chodzą już w przedszkolu i w szkole, na wszystkie zajęcia pozalekcyjne, super się ubierają. Jednak zdziwiło mnie gdy kolezanka skomentowała moją decyzję.Stwierdziłam, że jak syn trochę podrośnie pośle, go to szkoły muzycznej. Gdyż widze, że jest wrażliwym chłopcem, lubi śpiewaę, sam sobie gra na naszym keybordzie, pomysłowy i sam stwierdził, że chciałby se uczyc grac porządnie na jakimś instrumencie! Ona stwierdziła, że e tam, ja bym nie posłała do muzycznej bo "z tego kasy nie będzie". Czyli planuje dzieciom zawody , z ktorych konkretnie będzie duża kasa. Zrobiło mnie się przykro, bo ja również kończę studia z kierunku który super kasy mi nie przynosi, ale daje satysfakcje i lubię to co robię. Poza tym znam takich co kończyli "niedochodowe studia, ale mimo to " sa tak zaradni, że zarabiają od mojej koleżanki , Pani weterynarz, która, poszła na te studia dla kasy...Zdałam sobie sprawę jaką jest materialistka. Fakt ona zarabia dużo, sporo, stać ich n a super dom i auta. Nas trochę mniej na te rzeczy stać, ale wiecej wydajemy na podróze i takie przyjemnosci typu książka, teatr, koncerty.

zawsze miałam kompleksy na jej punkcie, ze ona zarabia kilka tysiaków łażąc po rzeźniach i kontrolując w powiatowym inspektoracie weterynaryjnym pracuję, a ja zwykły pedagog szkolny , pracuję z dziecmi , ale te pracę lubie, dzieci mnie lubia, kokosów nie nie zarabiam, ale chodze zadowolona z pracy, a po godzinach moge sobie dorobic malując obrazy i robiąc sesje zdjęciowe , na ktore mam duży popyt

czy materialista może dogadać się z idealistą? chyba nie..... już straciłam nadzieje, ze bedzie miedzy nami jakies porozumienie, dla nie autorytetem są silne kobiety , odnoszące duzę sukcesy w biznesie, bogate z z******tymi autami itd, dla mnie autorytetem sa osoby twórcze np.moj kolega pisarz, ktory pisze swietne ksiązki, nie ma z tego kokosów, ale ksiazki jego sa naprawde warte przeczytania i cos po sobie zostawi, prócz odchodów i aut czy domów

Na start na dziecku nie ma co oszczędzać - szkoła muzyczna jest jak najbardziej OK. Bo to nie dla kasy tylko do przyjemności ma być. Trochę gorzej już np. z wyborem studiów, bo jednak głupio iść na jakąś pedagogikę czy inny badziew. Szczególnie, że pewnie z 90% osób pracuje nie dla tego, że lubi tylko dla tego żeby zarabiać. Więc jak i tak nie lubi swojej pracy, to niech chociaż będzie dobrze płatna:)

gość dziś dla inteligentnych ludzi twórczość zawsze będzie więcej warta niż kasa. Nie bez powodu najinteligentniejsi ludzi zostają np. profesorami na uczelni gdzie zarabiają mniej niż przysłowiowy operator wózka widłowego.

do gościa z hodziny 8:28 \Ja poszłam na pedagogike, bo były to studia , które mnie naprawdę interesowały. Pedagogike specjalną. Z pracy jestem zadowolona z zarobków również, może mam mniejsze potrzeby niż Ty. Dziękuje, ze dla Ciebie studia, dla których poświęciłam się całkowicie to badziew. Skoro to badziew to nie wysyłaj dzieci do przedszkoli i szkół, bo tam pracują absolwenc***edagogiki. Gdybys czasem miał chore lub niepełnosprawne dziecko, nie wysyłaj dziecko do szkoły specjalnej, bo tam pracują ludzie po badziewnych studiach!!!! Jestes chamem i prostakiem. Myslisz, ze tylko ludzie po prawie i medycynie sa coś warci, bo mają więcej w kieszeni od nauczycieli, pedagogów, terapeutów? przykro mi. Doda, ze oprocz studiow , które wybrałam swiadomie. Mam tez inne zainteresowania:malarstwo, fotografia, grafika i to również daję mi kika groszy dodatkowo i satysfakcje. Ludzie sami przychodza po fotografie do mnie. Jednak Ty jestes lepszy bo jestes lekarzem i siedzisz od rana do wieczora w gabinecie i kasujesz 100 zł od klienta.

Jestes taki sam materialista jak moi znajomi, nie cierpię takich ludzi, zamiast blasku w oczach mają dolary, euro,złote

To " blaskiem w oczach" zapłać za korepetycje , za jezyk obcy , za fitness , kino, teatr nawet ciekawe ksiazki. Jesteś naiwna:o

zizzu fitnessu nie potrzebuje, lasy mamy za darmo mogę biegac, języka nauczyłam się w szkole średniej , bo się przykładałam i sama po godzinach się douczałam, książki wypozyczałam w bibliotece i przeczytałam wiecej niz ci bogacze z kasą, bo oni zajęci robieniem kasy! Nie znam ludzi ktorzy traca czas na zarabiania pieniedzy, ktorzy mieli by czas by je wydawać je na ksiazki czy teatr, oni nie maja na to czasu po prostu\!!!

Tez tak myślałam , dopóki nie dopadła nas choroba w rodzinie . Na leczenie musieliśmy sie bardzo zadłużyć . Powodzenia i dalej ciesz sie łąką i lasem :)

To był moj" wake up call".

zizzu-choroba może dopaśc każdego, a za kasę moja droga nie wykupisz nikogo od nieuchronności śmierc*****eprzona materialistko, ja jestem artystką wiec nigdy Cie nie zrozumiem, można godnie chorowac tez nie mając kasy, nawet nie wiesz ile osób wtedy dobrych się znajdzie, znam przypadki , gdzie biednym ludziom ,pomagają zbierac pieniadze na leczenie inni ludzie, z dobrym sercem(fundacja) i wszystko można, liczy sie to co ma się w sercu i w głowie, a nie ile kasy w rekach Dla ciebie kasa najwazniejsza, a nawety TY Z KUPA SZMALU UMRZESZ, JAK ten biedak ktorego nie szanujesz

podajesz tyle szczegółów, że tylko patrzeć jak ktoś cię zidentyfikuje

jejku, jak wszystkie pedagożki są tak nawiedzona to strach dzieci do szkół wysyłać...

Nie każde sa takie nawiedzone tylko ja, bo nie cierpie materialistów i nic na to nie poradzę. Współczuję ludziom którzy patrząc na wszystko przez pryzmat pieniądza, gubią rzeczy najważniejsze, najbardziej wartościowe. Współczuję tego, że swoje poczucie własnej wartości muszą podbudowywać kasą i stanem posiadania...

Weź sie nie kompromituj ,nawiedzona tzipo zebraczko

Może właśnie dlatego jest bogatsza od Ciebie bo inwestuje tylko w pożyteczne rzeczy. Poza tym chyba ma prawo do własnej opinii. Równie dobrze mogła zapytać czemu zamierzasz dziecko gdziekolwiek posyłać bez uzgadniania tego z nim. Może właśnie dobrze myśli - skoro już zabierasz mu dzieciństwo to niech chociaż będzie coś z tego w przyszłości miał.

Nie słuchaj głupich znajomych autorko :) już tam akurat taka obraniczona baba wie z czego mogą być pieniądze...a po drugie nienawidzę ludzi, którzy zanim coś zrobią już kalkulują czy sięopłaci :o i nie mówię tylko o sugerowanie dzieciom zawodu, ale nawet o zwykłe sprawy jak np robienie w domu dżemu albo innych przetworów :p koleżanka mi kiedyś wyliczyła jakie mam straty robiąc frytki z surowych ziemniaków zamiast kupne podgrzewać :D

Nie denerwuj siè, Autorko. Jest nas wiècej, tych, co nie gonią w wyscigu szczurów. Czèsto brak talentu w jakielkolwiek dziedzinie nadrabia siè duzą kasą. Niektórzy muszą czyms zapełnic tè pustkè duchową. Jestem z zawodu artystycznego, fakt, ze operator wózka ma wiècej pienièdzy ode mnie, ale tylko pienièdzy. Mam, ile mam, na skromne zycie wystarcza. Natomiast talent, który otrzymałam, w połączeniu z moją zdyscyplinowaną pracą, daje takie efekty, adrenalinè, radosc i satysfakcjè, ze nie zazdroszczè nikomu zadnej kasy, i co tam w domu ma. To, co ja dostałam od Opatrznosci, i doskonalè, jest nie do kupienia za zadne pieniądze swiata. Wyslij syna do szkoły muzycznej, jesli ma takie uzdolnienia. Dziecko ze słuchem muzycznym, ma tez słuch do jèzyków. Jesli chodzi o przyszłosc syna, to wcale nie musi byc zawodowym muzykiem, jednak potrzeba sluchania, obcowania z muzyką, ze sztuką, pozostanie mu na całe zycie. Pozdrawiam.

jak kobieta jest inteligentna i przebojowa to kończy dobre studia, ma fajną pracę i żyje na bogato. A jak nie jest to cóż, pozostało jej sobie wmawiać że fajnie jest być biednym ale za to się ma bogatą duszę (bo przecież ta bogata to na pewno pakt z diabłem zawarła i jest pusta w środku). Żałosne