Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy majac zaswiadczenie o tokofobii od psychiatry lekarz w szpitalu może odmówić

Polecane posty

Gość gość
a ja miałam cudowne dzieciństwo a mimo to już przed ciąż strasznie bałam się porodu, jak zaszłam w ciążę to n apoczatku dziecko było źle ułożone i cieszyłam się że bedzie cc ale potem się obróciło , poszłam do psychiatry 1 raz za darmo i dostałam zaświadczenie o silnym lęku i zaleceniu zakończenia ciąży przez cc, mój gin prowadzący to uznał, a potem okazało się jeszcze ze mam za wąska miednica i gin wpisał w karte ciąży wskazania : za wąska miednica i wskazania psychiatryczne i dał skierowanie na planowana cesarka :). Poszłam wyznaczonego dnia i nikt nie robił mi kłopotu. Także ja Cie rozumiem doskonale. A te babki które Cię tu tak wyzywają są chyba miały ciężkie porody i chca żebyś też sie męczyła Taka prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Te które z was nie miały ciężkiego porodu albo wcale nie rodziły to nie wiedzą co to trauma po porodzie, gdy czujesz się jak zgwałcona, gdy musisz korzystać z usług psychologa by dojść jakoś do siebie, nie mieć koszmarów i jakoś normalnie żyć. Tak może być i nikt kto przeszedł przez takie coś nie myśli o kolejnym porodzie sn." Tak się dzieje wtedy kiedy kobieta jest negatywnie nastawiona do porodu. Panicznie boi się bólu i wszystkiego co się z tym wiąże. To widać jak na dłoni. Kiedy widzę pacjentkę do porodu, która panikuje, jest zestresowana i zachowuje się jak sparaliżowana praktycznie zawsze ma albo ciężki poród, albo cc wynikającą z zagrożenia życia dziecka/matki. Dziecko rodzone przez zestresowaną, spanikowaną mamę szybciej się męczy, często ma problemy z oddychaniem itp. Kobiety opanowane, spokojne i rzeczowo nastawione na poród zazwyczaj przechodzą przez niego dużo lepiej, jest mniej bólu, komplikacji i poród jest krótszy. Wszystko przez to że panika i stres wywołują napięcie wszystkich mięśni w ciele kobiety, nie pozwalają jej wsłuchać się we własne ciało. Stres powoduje wzrost tętna i przyspieszenie oddechu co też nie pomaga dziecku. Ciało podczas porodu samo najlepiej wie jak się zachować. To bardzo skomplikowany proces m.in hormonalny. W kolejnych etapach porodu działają inne hormony, a kobieta czuje wewnętrznie co ma robić. Np. w fazie partej czuje przymus parcia. Gdyby więc każda kobieta przestała się nakręcać i panikować, a zamiast tego podeszła do tematu spokojnie i wsłuchała się w siebie, nie byłoby żadnych urojonych tokofobii. Tokofobia to nie tylko strach przed porodem, ale także ciążą i współżyciem. Kobieta z tokofobią obawia się współżycia, unika go, obsesyjnie dba o antykoncepcję, a jak zajdzie w ciążę to czuje wewnętrzny przymus pozbycia się jej. Uważam że ktoś decydujący się świadomie na dziecko i ciążę, nie ma tokofobii. Położna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położna86
gościu z 10:27 ja też jestem położna i zgadzam się z Tobą w 100% Rodzące zamiast sie skupić histeryzują płaczą drą się na położne na lekarza, są wulgarne, zaciskają nogi gdy dziecko już jest w kanale rodnym w ogóle nie słuchają co się do nich mówi a potem mają pretensje, nie rozumieją że same sobie szkodzą, nie przygotowują się do porodu nie robią masażu krocza a potem pretensje że krocze pękło. Też uważam że tokofobia istnieje ale gdy kobieta unika współżycia i ciąży, a w przypadku autorki to wymówka bo nie chce rodzić naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłam jako mloda 20latka, drobna, przy przyjeciu moja waga przed porodem wynosila 51kg kiedys nie zadano cesarek, sporadycznie wykonywano ten zabieg rodzilam 7 godz i szczerze to polozne wygniotly ze mnie dziecko. bylam tam zmeczona, ze mdlalam, powanie nie pamietam momentu naciecia, czy szycia krocza mniej wiecej po 6godz przyniesiono dziecko na pierwsze karmienie, wtedy tez pod oknem pojawila sie moja mama wstalam i pokazalam mamie wnuka :) w miare szybko dochodzilam do siebie. fakt, jak ktos tu opisal powiklania, bo popekaly mi naczynka na twarzy, mialam wylewy do oczu i zylaki o***tu, cera nigdy juz nie bede idealan ale :) dalam rade majac takie doswiadczenia w momemncie kiedy moja mlodsza siostra zaszla w ciaze schemat sie powtorzyl. ona jest jeszcze delikatniejszej budowy. meczyla sie 10 godz. dziecko weszlo juz w drogi rodne ale kosci miednicy sie nie rozchodzily. gdyby nie szybka interwencja szwagra i moja(ja tam mal nie pobilam poloznej) siostra udusilabym dziecko w swoim lonie to nie zart.to jest taka trauma, ze trwa do dzis kidy wiezli siostre na odzial i pokazali nam dziecko, jego glowka byla wydluzona jak u kosmity. dziewczyny jesli mozecie, zalatwiajcie cesarki to komfort i fizyczny i psychiczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam pierworódki, która nie bałaby się porodu :O Każda się boi, a zwłaszcza ta, która już wie co ją czeka po pierwszym. Jak autorka tak by się bała, to już przed ciążą zaczęłaby odkładać kasę na cc. Ja przynajmniej bym tak zrobiła, a nie liczyła na łaskę i niełaskę lekarza w szpitalu :O Autorko jakie objawy towarzyszą ci w twojej "tokofobii"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
86---> Ty nie jestes połozną, tylko tepą dzidą, juz to ustaliliśmy na innym wątku :D kompletny brak emaptii i zrozumienia drugiego człowieka przy skandalicznych brakach w edukacji z zakresu położnictwa:D:D:D wyp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tokofobia" ahahahahha :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mądry wpis o 10.27.. Nie mam nic wspólnego z położnictwem, ale przygotowywałam się do porodu fizycznie i duchowo. Bałam się porodu, oczywiście, że tak. Ale gdy wszystko się zaczęło to starałam się być w miarę spokojna i bardzo aktywna (piłka, drabinki itp.). Miło wspominam poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie znam pierworódki, która nie bałaby się porodu pechowiec.gif" oczywiście że tak. Każda kobieta się boi, ja też miałam obawy przed pierwszym porodem. Mówimy tu raczej o panicznym, paraliżującym strachu, który jest bardzo niewskazany przy porodzie siłami natury. Można się denerwować, ale mimo to przejść przez poród ze spokojem. Jasne że boli jak cholera, mnie też bolało. Ale podeszłam do tego spokojnie, oddychałam, miałam sama salę, lekarza, położną, masaże, mp3 z muzyką relaksacyjną, basen, piłkę, więc mogłam relaksować się na wszystkie sposoby. Swoje pierwsze dziecko rodziłam łącznie 12 godzin, ale dzięki temu że nie leżałam kołkiem i nie panikowałam obeszło się bez nacinania, pękania itp. Ja szczupła, 53 kg przed ciążą, w momencie porodu 65 kg, wąska miednica, a dziecko urodziłam prawie 4 kg. W ciąży robiłam masaże olejkiem migdałowym żeby uelastycznić skórę "na dole" a w dniu porodu miałam masowaną szyjkę macicy - ból niesamowity, ale poszło gładko. Koszt tej przyjemności - 2500. Warto zdecydowanie dla własnego komfortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz pisałam w tym temacie , ze mnie lekarz chciał zmusić do sn pomimo, że miałam wskazanie do cc ze względu na wadę budowy miednicy, a dziecko ważyło na usg ponad 4 kg! Skoro podważają nawet takie wskazania do cc, wskazanie o tokofobii jest dla nich guzik warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tego co tu piszą jakieś stare idiotki które pewnie darły sie z bolów podczas sn i teraz chca zeby kazda inna to przezyla .. cc to nie problem wystarczy chodzic prywatnie do lekarza który jest wyrozumialy .. U MNIE PORÓD SN ZAKOŃCZYŁ SIĘ ŚMIERCIĄ DZIECKA .. i nawet nie mówie jak sie czułam w czasie porodu i jak sie cuzlam potem .. chyba z 8 lekarzy zagłądało mi w tyłek , sam poród był po prostu horrorem a juz nie mowie co bylo po nim .. cos takiego jak tokofobia istnieje i sa rózne rodzaje .. pierwotna i wtorna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

przeciez na cesarke umawiasz sie na konkretny termin. Jesli w jednym szpitalu wczesniej zakwestionuja to zaswiadczenie, mozesz umowic sie w innym. bez stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×