Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedzcie mi dlaczego żony alkoholików decydują tkwić w toksycznym związku?

Polecane posty

Gość gość
kobiety uważają faceta agresywnego, pijącego, wulgarnego za "męskiego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
horror,współczuję miałam bardzo kochanego,porzadnego ojca,spokojny dom i dlatego podziwiam Cię,że tyle lat wytrzymałaś alkoholik to bydlę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo kobiet, acz nie wszystkie, cierpi na pewien rodzaj zaburzenia psychicznego zwanego "masochizmem". Pojawia się w relacjach kiedy sadysta znęca się fizycznie lub psychicznie nad ofiarą, a ofiara wmawia sobie, że ten sadysta to dobry człowiek a ona sobie na to zasłużyła...... Jest taka anegdotka: przychodzi do lekarza pobita przez meża kobieta. Lekarz mówi "zostaw tego drania", a kobieta odpowiada "doktorze ale jago bardzo kocham" .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie maja gdzie pojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam ojca alkoholika. Zapił się na amen. Nie dało się go wyleczyć. Długo płakałam po jego śmierci ale on chciał umrzeć i umarł. Krótko przed śmiercią nie był już sobą. Dziś odczuwam pustkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna kochac drania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość osób ,żon,dzieci żyjących z alkoholikiem to nerwowe wraki kat i ofiara-dwie współuzależnione osoby,choroba alkoholowa uzaleznia nie tylko pijących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważcie, że większość młodych kobiet do ok.25 roku życia nie wyobraża sobie bycia z niepijącym chłopakiem/ facetem bo uważają takiego za niemęskiego i ciotę. Większość młodych facetów i chłopaków nie mających dziewczyny jest niepijąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem będąc dzietne idą do tego "niemeskiego" wypłakując się "jesteś taki dobry, czemu byłam taka ślepa" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jednak objaw głupoty. Rozumiem nie masz dzieci, to rób ze swoim życiem co chcesz, pozwól się nawet zabić, to poniekąd twój wybór, ale jeśli masz dzieci, to twym zakichanym obowiązkiem jest o nie walczyć, o ich spokójne dziecinstwo. I tak jak choroba alkoholowa tak to całe współuzależnienie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Nie można usprawiedliwiać swojej bierności niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...bo są współuzależnione....bo boją się odejść...bo są dzieci....bo life is brutal.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to przyznała mi się koleżanka ze studiów ona nie chce być z niepijącym mężczyzną i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskie kobiety uważają picie alkoholu u mężczyzny za zaletę i doskonale to widać u kobiet 16-24/25 lat. Spytasz się takiej 20latki czy związałaby się z niepijącym chłopakiem/mężczyzną to od razu usłyszycie, że NIE! Tak kobietom zostaje. A skoro u nas kobiety często gęsto piją bardzo dużo to jeszcze więcej musi pić mężczyzna by być atrakcyjny w oczach kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki72
Twoja historia mnie urzekła, i szczerze mowiac wzbudzila we mnie zrozumienie. ( bo moje zycie tez bylo powiazane z alkoholikiem) Masz trudna sytuacje zwlaszcza emocjonalna, nie szukaj winy w matce ani ojcu bo to ich decyzja zycia!( wspolczuje bo domu i rodziny sie nie wybiera, ani miejsca urodzenia) Jezeli chcesz zmienic cos i wyleczyc sie z tego,( bo matka nie do uratowania, wybacz ze tak szczerze pisze, zadlugo w tym tkwi byc moze) jedyna droga do zrozumienia calej twojej sytuacji to nierobienie tego co oni tobie zrobili w zyciu. Wiem ze trudno jest dac komus cos czego samego sie w zyciu nie dostalo, ale uwierz milosci i uczuc mozna sie nauczyc. ( choc ty masz droge zyciowego startu trudniejsza, ale na sto procet jak znajdziesz wlasciwa bedziesz duzo silniejszy niz reszta) I jezeli kiedys znajdziesz kogos u boku to mimo wszystko szanuj ta osoba i jedynie pomagaj w podejmowaniu decyzji, a nie oceniaj jej postepowania, bo duzo dzieci alkoholikow ma z tym problem, Zycze powodzenia w zyciu, i trzymam kciuki, bo jak narazie myslenie twoje nie jest na zlej drodze:) P.S OTOCZ SIE LUDZMI KTORZY MAJA DUZO MILOSCI W SOBIE A NAUCZYSZ SIE WIDZIEC TO CZEGO W ZYCIU SZUKALES:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mają nadzieje, że się zmieni. ja tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety tkwią w takich związkach bo chcą! kobiety nie chcą niepijących mężczyzn bo w ich oczach są niemęscy ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyłam 20 lat z alkoholikiem nie wiedząc, że jestem współuzależniona co późno do mnie dotarło. Jak wiele kobiet wierzyłam do końca, dopóki miałam siłę walczyć o małżeństwo, że on się zmieni... Podniósł na mnie tylko raz rękę i więcej tego nie zrobił a ja nie zdawałam sobie spray, że jest coś takiego jak przemoc psychiczna, ekonomiczna. Podobnie jak wiele kobiet myślałam, że skoro mnie nie bije to nie jest źle... Niestety było bardzo źle. Nie będę się rozpisywać co przeżywaliśmy razem z dziećmi, powiem tylko że skutki tego trwania w toksycznym związku i ratowania małżeństwa odbiły się na naszym zdrowiu. Tak samo jak wiele współuzależnionych miałam nadzieję, dylemat jak sobie poradzę sama, dokąd pójdę? Chcę powiedzieć Wszystkim, które borykają się z taką sytuacją - walczcie o siebie a nie o taki związek, który Was pogrąża, w którym tracicie zdrowie, chęć i radość życia. W większości przypadków alkoholik się nie zmienia. Przerobiłam na własnej skórze powody i skutki jego picia, wiem jak wygląda życie z taką osobą i szczerze współczuję. W tej chwili jestem od paru miesięcy po rozwodzie. W trakcie separacji zaczęłam dochodzić do siebie i walczyć jednocześnie o siebie bo mam dla kogo. Przeżyłam z nim 20 lat i jedyne co mi się w tym małżeństwie udało to Moje Dzieci. To One dają dowód na to, że te lata nie były stracone. Podsumowując powyższe pytanie: Uważam patrząc na swoje doświadczenie: 1. Brak wsparcia 2.Strach przed sytuacją, że się sobie samej nie poradzi (dotyczy Kobiet, które poświęciły swoją karierę na rzecz wychowywania dzieci i zajmowania się domem, o oznacza że nie mają własnych pieniędzy. Oszczędności z reguły też nie mają bo przy alkoholiku nie da się ich mieć) 3.Nierzadko słabe zdrowie psychiczne i brak wiary w siebie 4. Nadzieja, że on się zmieni (ta umiera ostatnia) Pozdrawiam Wszystkie Kobiety mające ten problem Dla zainteresowanych polecam coś co może pomóc w tworzeniu swojego życia na nowo, lepszego życia http://psychorada.pl/aff/carmen676/lepsze_zycie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka prymitywnej matki
moja matka też "nie potrafiła odejść"... myślę, że to jest coś więcej, taka akceptacja alkoholika, takiego życia, myślę, że wiele kobiet w jakiś sposób lubi takie życie, że według nich to ok, jak się pije, byle "kulturalnie"... nie wiem, może są zbyt prymitywne, żeby zobaczyć jaki to naprawdę odrażający ich "książę z bajki", może zobaczenie prawdy o ich ukochanym, ukazało by też prawdę o nich samych... lepiej udawać, że to tylko przez alkohol, a tak w ogóle to mężuś super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że wynika to z ich niskiego poczucia wartości i trochę też takiej desperacji byleby być z kimś za wszelką cenę, a przy tym nie wierzą, że znajdą sobie kogoś innego. Wynika to też z pewnej słabości charakteru bo nie mają często odwagi zmienić swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że to niestety błędne koło bo gdyby odważyły się odejść być może ułozyłyby sobie życie z kimś normalnym. A tkwiąc latami z alkoholikiem nie dają sobie na to szansy, ich niskie poczucie wartości pogłębia się. Może to okrutne co napisze, ale same są sobie winne bo nikt im nie karze twić w takim związku, nawet dzieci, czy finanse, bo chociaż byłoby ciężko, w wiekszosci rpzypadkow by sobie poradzily. Zresztą sama byłam w toskycznym związku i go zakończyłam, pomimo, że nie byl to alkoholik, ani mnie nie bił, tylko byl to toksyczny facet, który ciągnąć mnie w dół zamiast wspierać w moich marzeniach, planach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* każe- slownik mi przekreca wyrazy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.Strach przed sytuacją, że się sobie samej nie poradzi (dotyczy Kobiet, które poświęciły swoją karierę na rzecz wychowywania dzieci i zajmowania się domem, o oznacza że nie mają własnych pieniędzy. Oszczędności z reguły też nie mają bo przy alkoholiku nie da się ich mieć) XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX No właśnie, dlatego w dzisiejszych czasach nie warto poświęcać kariery dla dzieci czy zajmowania się domem. Kiedyś małzenstwa byly bardziej trwałe i nie bylo tylu rozwodów, teraz 1/3 małzenstw sie rozwodzi i kobieta może zostać na lodzie, ewentulanie z marnymi alimentami bo nie wiadomo czy będą wysokie. Poza tym w tych czasach można wszystko tak zorganizować żeby oboje rodzice dziecka mogli pracować, ewentualnie można wziąć urlop macierzynski, ale nigdy nie zrezygnowalabym z niezaleznosci finansowej dla faceta- moj byly tego chcial, ale sie nie dalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy jestesmy suma nalogow...w potylicy ciagle Glogow…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą kobieta nie musi wcale być karierowiczką pochłonietą pracą, kura domowa i karierowiczka to dwie skrajności, a wiele kobiet nie zrezygnowało wcale z pracy, ma dziecko, męża i jakoś sobie radzą. Dlatego to wg mnie bardzo ryzykowne rezygnować z pracy w tych czasach i zdawać się na łaskę męża, któremu może w każdej chwili coś odbić (nawet kiedy wydaje się być ideałem na poczatku) i może zacząć np. pić, albo odejść do innej, z facetami nigdy nic nie wiadomo do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×