Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem z mężem dla dziecka i z litości. nie mam już siły

Polecane posty

Gość gość

Wiem, to głupie i to nie tak powinno być. Nie mam już siły. Czasami mówi: odejdę, pojde zaocznie do szkoły, zaczne nowe zycie i bede sie nim cieszyć. Ale, dziecko które szalenie kocha i mame i tatę , które zle przezyje rozstanie :-( Maz, który po rozstaniu spadnie na same dno z którego go wyciagnelam. A w myślach, jego zle odzywanie do mnie pod różnymi wulgaryzmami, a zarazem zapewniem jak mnie kocha i udowodnienia w postaci bransoletki, pierscionka , gdzie nie kupi sobie butow aby mi sprawic radosc .Podniesienie ręki parę razy podczas zwykłej awantury , która jest w każdym domu. Jest mi źle, okropnie. Czuje sie rozdarta na milion kawałków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Awantura jak w kazdym domu. Sory jestem 14 lat po slubie i nigdy nie bylo w naszym domu klotni nie mowiac juz o awanturze. Otworz oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz nigdy nie podniósł na mnie ręki,ani nie uzywal wulgaryzmow,a jesteśmy razem prawie 30 lat. Wiec nie mów ,ze to norma......bo nie jest,To PATOLOGIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest źle nie dobrze i ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisala ze norma podniesienie ręki. Ale ze normą są kłótnie. Nie ma związku bez kłótni ! W sumie myslalam ze ktos byl w podobnej sytuacji doda otuchy itp a tu mnie zaraz te ,, szczęśliwe* zjada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mecz sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak go nie zostawisz,wiec nie jecz.Chodze po tym świecie juz ponad 40 lat i nie mogę się nadziwic,jak wy kobiety możecie godzić się na taka patologie,zero szacunku do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to aby autorka podjela jakas decyzje. Ja nie zastanawialabym sie dlugo. Jak mozna tkwic w takim zwiazku. I tak nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała awantury. Owszem poklocic się można,ale awantury normalne nie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym za chwile dziecko bedzie starsze i co tatus dalej bedzie sie bawil? A moze raczej krzywdzil razem z mama zestresowana czy dzis nie bedzie awantury, ktora jest w kazdym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym,nie pisz,ze jesteś z nim z litości. Prawda jest taka,ze jesteś zależna od niego,bez wykształcenia i pewnie bez pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
lepiej odejść kiedy dziecko jest małe, myśl też o sobie! szczęśliwa mama to i szczęśliwy dzieciaczek. Szkoda mi dziewczyn co godzą się na takie poniżanie ze strony faceta. Gdyby mój podniósł choć raz rękę na mnie, od razu bym odeszła. Choć serce pękałoby na milion kawałków. Ale widzę, że ty męża nie darzysz aż tak ciepłymi uczuciami. Więc zastanów się jaki przykład chcesz dać dziecku? Będzie widziało jak się kłócicie, jak cię uderza... Pomyśl jak to na niego wpłynie. Z patologii może wyrosnąć kolejna patologia. A co jeśli uderzy dziecko? Też przymkniesz oko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mm pracę. Ale po odejściu musiałabym ja zmienić. Bo ta bym nie pogodzila z wychowaniem sama dziecka. Leniwa nigdy nie byłam. I jak dziecko skończyło 4 miesiące to zawsze gdzieś pracowalam i z dostaniem pracy problemu nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
To tym bardziej! nawet jakbyś miała prosić rodziców o pomoc w pilnowaniu. Odetnij się od toksycznej relacji, wierz mi, to tylko na dobre wyjdzie tobie i twojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie ze nie dam rady. Ze dziecku zrobię tym krzywdę. Jak patrze jak jest szczęśliwe przy nas obojgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes głupia,to mecz się dalej i przestan stekac ,bo i tak nic z tym nie zrobisz.Jesteś słaba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku krzywda dzieje się TERAZ gdy musi patrzeć na ta patologię ! Podziękuję Ci za to kiedyś możesz być. PEWNA ! Spokojna matka to większa wartość niż wieczne kłótnie rodziców i strach dziecka. Nie sądzisz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz ze jestem glupia , słaba, nie rusza mnie to. TY za to jesteś wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do uderzenia mojego dziecka. Nie nie pozwolilabym. Juz dawno bym z nim nie byla jakby uderzył nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest tu jeszcze autorka tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej o sobie,ile masz lat ,ile ma dziecko,o dnie z którego wyciągnęłaś męża,jak długo jesteście razem. >>>>>>>>> Mój pierwszy mąż -----kochaliśmy się bardzo,młodzi,piękni i w ogóle nie przygotowani do życia. Najpierw kochał potem bił i wyzywał:( Mój obecny mąż-----kocha,szanuje,nie ubliża,nie bije.I tak już 10 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
ile ma lat? Bo wnioskuję że to jeszcze szkrab. Pamiętaj, że małe dzieci nabywają zachowania dorosłych z którymi przebywają. Tak się tylko wydaje, że to małe to nie rozumie, ale rozumie aż za dobrze. Kiedyś dorośnie i zrozumie. może nawet ci podziękuje że odeszłaś i wychowałaś go z miłością mimo że nie w pełnej rodzinie. Może też kogoś poznasz, kto będzie wzorem dla małego i stworzycie prawdziwą rodzinę. Bo tego, co jest teraz w twoim domu rodziną nazwać NIE MOŻNA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w styczniu odchodzę...nie mam rodziców,nie mam pracy...ale wiem,że dam rade dla dziecka...I Tobie radze zrobić to samo...nie ma sensu...nie wiem jakie czeka mnie jutro...ale wiem że będę starać się o alimenty,rodzinne to zawsze jakiś pieniądz.Nie będzie łatwo i też się boję...ale nie zniszczę życia swojemu dziecku...i tak za długo czekałam...Co z tego że ojcem jest dobrym i małej nie uderzy...ale dziecko widzi co robi mamie.Znajdę prace,przedszkole...Chcieć to móc...Uciekaj póki możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spobuj go zaciągnąc do lekarza i na leczenie psychiatryczne.... nie wiem jak, ale podpada takie zachowanie pod zaburzenia co najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki wam za odpowiedzi. Dziecko. Ma 4 lata. Chodzi do przedszkola. Wiem ze to jest źle zachowanie pomimo ze nie robi tego często ale zdarza się. Najbardziej boje się zostac sama i dziecku rozwalić rodzinę. Ale dzięki waszym wpisom coraz bardziej utwierdzam sie , ze odejść powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go wyślę do lekarza to on mnie wysmieje. Tak jak z tym jak mu powiedziałam ze 3piwa dziennie a 7 w weekend to za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina się kocha i szanuje.....mnie nie szanuje i dlatego odchodzę w styczniu...moje dziecko tez ma cztery lata...I wie co się dzieje bo widzi...nie jest głupie.Nie wiem ile masz lat...ja mam 24 i rok po pierwszym uderzeniu zajęło mi dojrzenie do tej decyzji....o 11 miesięcy za dużo...Uciekaj jak uderzył raz to i będzie tak dalej robił..Zrób to dla dziecka i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
to on w dodatku jest alkoholikiem? jak najdalej od takich! jeszcze twój mały na DDA wyrośnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym czytala swoja historie 5 lat temu! A zaczelo sie od pieknej wielkiej milosci! Ja siedzialam w domu zajmowalam sie dzieckiem i robilam studia! On pracowal i nas utrzymywal. Zaczal pic poczatkowo male ilosci az skonczylo sie na 3 dziennie do 10 w weekend. Po alkoholu mu odbijalo. Obrazal mnie wstrzynal awantury potem przepraszal i tak przez 3 lata. Nie chcialam fundowac dziecku rozbitej rodziny ale dotarlo do mnie ze siedzenie z tym czlowiekiem nie wplywa dobrze na dziecko ktore widzi jak ojciec krzyczy na matke wyzywa ja obraza. Na ostatnim roku magisterki odeszlam. Prace znalazlam poczatkowo jako opiekunka do dziecka zeby pogodzic opieke nad swoim dzieckiem i tymz pracy. Potem corka poszla do szkoly a ja do normalnej pracy. Kilka lat bylam sama stanelam na nogi dowartosciowalam sie. Jestem obecnie w zwiazku z normalnym czlowiekiem nawet sie nie klocimy. I o to chodzi! Zostaw oszoloma bo Ci psychike zniszcze! Wypali Cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka nie napisała ze ja mąż bije. "Podniósł rękę" może oznaczac ze się zamachnal. Oczywiście nie pochwalam tego, ale tez uważam ze związki nalezy ratować. Moj maz tez się kiedyś pogubil i to bardzo. Wystarczyło ze wynioslam się z domu, zagrozilam rozwodem i byłam nieugieta przez kilka dobrych dni. Podzialalo jak nic innego. Dluuuugo musiał się tlumaczyc a jeszcze dluzej słuchać moich zarzutów. I nagle przestal pyskowac, smiac się z tego co mowie a oczy to mu prawie z orbit wyszły ze zdziwienia. Pogodzilam się z nim ale i tak nie wrocilam od razu do domu. Od tamtej pory mam spokoj i mąż naprawdę zmienil swoje zachowanie, moge powiedzieć ze zrozumial co ma i co moze stracic. Wiec kochana, jeśli tli się jeszcze w Tobie jakas iskierka miłości do tego gamonia to walcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×