Co sądzicie o pracy po znajomości np. ktoś

ma ciotkę dyrektorkę w urzędzie pracy, wujka burmistrza, naczelnika urzędu skarbowego, itp. i dostaje pracę mając sam ogólniak bez matury? Widzicie w tym coś złego? bo ja nie.

Czasami to ostatnia deska ratunku dla kogoś bez pracy...

Wiem o tym.

Gdybym ja miała takie znajomości to by bylo zaje....e i na pewno bym z nich skorzystała. Kazdy orze jak może.

Jesli taka osoba dostaje prace w budzetowce a nie spełnia wymogów np. nie ma studiow wyzszych to uważam, iż jest to przegięcie i nadużycie. Byłam na stażu w urzędzie i napatrzyłam się na nepotyzm aż miło.

A czy praca w urzędzie to jakieś wielkie stanowisko, co w tym złego, że ktoś tam pracuję i nie ma matury?

Co? A no to, że głównym kryterium pracy jest ukończenie studiow wyższych, przynajmniej u mnie tak jest - odrzucą aplikację, jeśli osoba nie posiada dyplomu wyższej uczelni. A po znajomości ma się dostać osoba nawet bez matury? W tych czasach matura jest tak banalna, że tylko ostatni tuman jej nie zda, a ktoś taki ma pracować w urzedzie, wydawać jakieś decyzje, jeśli jego intelekt jest na wątpliwym poziomie nie pozwalającym nawet zdobyć 30% punktów na egzaminie dojrzałosci? Pomijajac fakt, że taka osoba zajmuje miejsce ludziom, którzy naprawdę spełniają wszystkie kryteria i niemalże ze 100% pewnością poradzą sobie na takim stanowisku.

Zglaszam to do prokurtury

Głupoty p*********e, matura to tylko przepustka na studia, nic ważnego.

A co tu sądzić? Jeśli masz taką możliwość, to skorzystaj z niej. Z punktu widzenia etyki to nie jest do końca w porządku ale przy dzisiejszej sytuacji na rynku pracy dla niektórych to może być jedyna szansa.