Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny, nie czujecie się pokrzywdzone przez los, że to Wy ponosicie ten trud

Polecane posty

Gość gość

jakim jest wydanie na świat dziecka, wy jesteście w ciąży, wy rodzicie, wasze ciało się męczy i niszczy, wy karmicie. A rola faceta ogranicza się tylko do zapłodnienia i bycia pomocnikiem w tej całej masakrze...Ja czuję ogromny smutek i żal. Mogłoby się to podzielić na pół a nie wszelkie fizjologiczne niewygody odczuwa tylko kobieta. Obowiązki obowiązkami, ale faceta nie boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nigdy nie dam się wrobić w to...bo i tak WSZYSTKO spada na kobietę i jeszcze ma się uśmiechać cały czas. A facet choćby nie wiem jak się starał- i tak pójdzie sobie do pracy, pobajeruje, wróci wieczorem (bo niby tak wielce ma pracy) i tyle. Nie, nie, nie - za bardzo siebie szanuję żeby zrobić z siebie idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż drogie dziecko, widzisz .... dorosłe osoby mają realne problemy i nie tracą czasu na takie żale. Poza tym nie musisz rodzić dziecka, to akurat nie jest obowiązek. Możesz też znaleźć sobie męża nad którym będziesz się do śmierci znęcać psychicznie za to że naraził ciebie na taką traumę....Jest wiele możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czuję ogromny smutek i żal. no to może poszukaj mostu w okolicy, radykalnie pomaga na takie smutki i żale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja pragnę dziecka, instynkt mam jak niemal każdy, mąż także, ale smutno mi, że to ja będę musiała się namęczyć, to niesprawiedliwe. W dodatku dziecko może mimo wszystko woleć ojca niż matkę. Tak chociażby jest w moim przypadku - mojej matki nie znoszę, mimo, że to ona zajmowała się moim wychowaniem i ponosiła cały ten trud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciąży, porodu i macierzyństwa tak nie postrzegam. W ciąży od samego początku czuję się świetnie. Teraz jestem w 7 miesiącu i uwielbiam mojego malucha, jak się rusza i daje znać, że jest. Od wielu lat chciałam dziecka, wiec cieszę się tym stanem. Porodu też się nie boję, choć wiem, że może być ciężko. Nie utyłam dużo, tyle ile waży dziecko, nie mam rozstępów, dbam o swoje ciało, zdrowo się odżywiam i ćwiczę. Czym mam się przejmować? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tak - chętnie zrzuciłabym obowiązek chodzenia w ciąży i porodu na facetów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, na serio to pytanie?? I to jeszcze pokrzywdzone przez los :) Na sam koniec dnia poprawiłaś mi humor, aż monitor zaplułam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czuję się pokrzywdzona, bo ani nie lubię robić z siebie męczennicy, ani nie mam zwyczaju przejmować się tym na co nie mam wpływu. Poza tym, z twojego posta przebija głównie poczucie niesprawiedliwości- ja się męczę a mąż nie... chore, gdybyście oboje się męczyli w ciąży i po porodzie to wtedy byłoby ok, sprawiedliwie? Wtedy byś się nie czuła pokrzywdzona? Czujesz się z czymś gorzej bo innym jest wtedy dobrze, a Tobie źle? Równie dobrze mogę chodzić obrażona na cały świat bo mój mąż słabo dba o zęby a nie miał żadnej plomby, o leczeniu kanałowym nie mówiąc, a czemu ja dbam i ja się męczę i mnie boli, powinno jego też trochę boleć to by było "sprawiedliwie" "P Wiele kobiet miło wspomina ciążę, fakt że mówi się i pisze często o przykrościach, ale poza tymi porannymi wymiotami jest cały dzień, poza miesiącem w łóżku czy szpitalu- osiem innych miesięcy, fakt że ciąża bywa często cała powikłana i stresująca- tak i u mnie było- ale to jednak wyjątki. Poród to incydent, moment i też nie znam osobiście nikogo kto wspominałby to jako traumę. A czemu to karmienie piersią takie straszne i stresujące, to już nie kumam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam31latirozumiem
a ja mam 31 lat i tez jestem zla na to wszystko. tym bardziej ze jestem po wypadku. mam wade wrodzona nogi (duzo by mowic) i ciaza wyczerpuje moj organizm,pogarsza ta wade przez co rosnie moja frustracja. jeszcze porod przed mna :/ chcemy tego dziecka, jest zaplanowane i oczywiscie rozumiem ze nikt za mnie tego nie zrobi, ale nie moge sluchac opwiesci mamus jaka to ciaza ZAWSZE jest wspaniala. ja potrafie zrozumiec ze dla kogos jest wspaniala, a one jakos nie potrafia zrozumiec ze nie dla kazdego. dziwne :/ z mojej strony jest zrozumienie a ze strony tamtych nie ! mysle ze jest wiele kobiet ktore maja za zle to wszystko losowi ale nie przystoi o tym mowic glosno, w obawie przed krytyka, nie tyl emezczyzn co wlasnie takich typowych matek polek, ktore gardza kazda ktora ma odmienne zdanie, jak chocby na temat metody porodu, karmienia, itd. nigdy nie zrozumiem takich kobiet ktore patrza na inne jakby byly gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porownanie z zebami jest tak debilne ze az brak slow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leb
Ja powiem wam tak : też bałam się ciąży i porodu, w ciąży dokuczały mi grzybice pochwy i pod koniec hemoroidy,i też się złościłam, ale ogólnie to bardzo dobrze się czułam, nie miałam żadnych mdłości których tak się bałam. Pracowałam do konca ciąży wszystko super przebiegało. Przytyłam mało ładnie wyglądałam :) Bałam się strasznie porodu ale lekarz mnie wcześniej zmierzyłam , miednica wyszła za wąska i miałam planowana cesarke . Poszło świetnie , żadnych komplikacji, rana tylko trochę ciągnęła. Błyskawicznie doszłam do siebie. Były problemy z piersiami, Mała nie chciała ssać miałam zapalenie piersi ale po 2 tygodniach przeszłam na butlę i było super. Dziecko daje dużo radości dodam jeszcze nie mam żadnych rozstępów , waże tyle co przed ciążą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem szczerze, że współczuję mężowi, że on nigdy nie będzie mógł poczuć dziecka pod sercem. Że nie będzie mógł karmić i w ogóle. Serio mu współczuję. Nie boję się porodu w ogóle, aż dziwne. Może dlatego, że jeszcze nigdy nie rodziłam? Ale na prawdę nie przeraża mnie on :). Za to mąż baaardzo się cieszy że nie będzie musiał znosić trudności ciążowych :). Ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie,ciąża fajna rzecz a poród da się przeżyć,co innego zajmowanie się domem i dzieckiem,faceci się migają tylko i wyłącznie dzięki kobietom (mamusiom czy służalczym żonom)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród naturalny to rzeźnia potworny ból - skurcze kilkanaście godzin wycia z bólu Wywoływanie porodu masaże szyjki i inne bolesne atrakcje Parcie : straszny wysiłek i ból Naciecie lub pękniecie krocza Szycie krocza dodatkowy ból Nie można kilka tygodni usiąść i ma wiele POWIKLAN : Pękniecie naczynek na twarzy z wysiłku przy parciu Komplikacje krwotoki , rozejście się szwów, ropień krocza Krwiaki pochwy utrudniające współżycie Komplikacje dla dziecka : niedotlenienie , kalectwo , porażenie mózgowe , gorszy rozwój dziecka, ADHD na skutek ciężkiego porodu Problemy z załatwiam się i oddawaniem moczu Problemy ze współżyciem : luźna pochwa lub źle zszyte krocze , uszkodzenie nerwów krocza, bolesne współzycie przez długi czas Nieotrzymanie moczu Wypadanie pochwy Pękniecie macicy – niepłodność Pękniecie kiszki stolcowej – dożywotnie nieotrzymanie kału hemoroidy Kompletne obdarcie z intymności Rozejście się miednicy i konieczność rehabilitacji a nawet operacji Te powikłania zdarzają oczywiscie nie wszystkie naraz jednej kobiecie ale zdarzają się wcale nie tak rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie powiklania nie zdarzaja sie wcale rzadko - bzdura Skarbie ja rodzilam sn moja mama siotra bratowa tez i ani jedna z nas nie miala nic z Twojej listy. Mam tez duzo kolezanek to jedna malo nie zeszla ale po ... Krwotoku po cesarce. Nie chcesz ryzykowac to nie zachodz w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jo bratowa napewno ci sie pochwali ze jej pochwa wyłazi i zycie seksualne kuleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Początek ciąży znosiłam fatalnie, ale później ta magiczna bliskość z dzieckiem, które nosi się pod sercem, wynagrodziła mi wszystko. To jest nasz czas - nas mam i dziecka i facet, chocby był bardzo blisko, nie jest w stanie dzielic tego odczucia. Należę do szczęściar z elastyczna skórą, więc nie mam rozstępów ani obwisłej skóry. Przed porodem nie czytałam kafe i nie wiedziałam, że poród to średniowieczne tortury, których perspektywa od pierwszego dnia musi spędzać sen z powiek. Poród trwał 4 godziny, był bolesny, ale myślałam, że będzie gorzej. Przyznaję, ze karmienie piersia nie sprawiało mi przyjemności, ale nie mam z tego tytułu wielkich pretensji do natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:06 akurat moja bratowa to moja najlepsza przyjaciolka i nie masz pojecia jakie rzeczy o niej wiem :D musze Cie rozczarowac nie wylazi jej pochwa. Myslisz serio ze kazdej po sn cos sie dzieje??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia66
Czujemy.Ale natura już tak to ułożyła,faceci mdleją przy porodach a potem się chwalą.Trzeba się z tym pogodzić niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego mam czuć się pokrzywdzona? Mam się też czuć pokrzywdzona, bo nie mam niebieskich oczu i kręconych włosów? Przecież to nie jest niepełnosprawność. Ciąża trwa 9 miesięcy - to nie jest całe życie, poród to kilka, kilkanaście, maks kilkadziesiąt godzin. Co by mi z tego przyszło, gdyby mój mąż odczuwał takie same niedogodności jak ja? Równie dobrze on mógłby mi zazdrościć, że to ja noszę dziecko - tylko po co? Ja rozumiem, że ciąża to nie jest wcale stan błogosławiony - ja do końca 6 miesiąca wymiotowałam i miałam mdłości 24/24 - nigdy w życiu nie czułam się tak chora i to przez tak długi czas. I bardzo się cieszę, że mąż czuł się dobrze - bo bywały takie dni, że nie dawałam rady podnieść się z łóżka - a ktoś musiał zająć się domem, zrobić zakupy - jakbyśmy oboje zdychali to by była dopiero masakra :) Więc to nie to, że uważam, że ciąża jest takim fantastycznym stanem. Ale żeby mieć żal o to do natury? Czy czuć się pokrzywdzonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj ja tam nigdy nie dam się wrobić w to...bo i tak WSZYSTKO spada na kobietę i jeszcze ma się uśmiechać cały czas. A facet choćby nie wiem jak się starał- i tak pójdzie sobie do pracy, pobajeruje, wróci wieczorem (bo niby tak wielce ma pracy) i tyle. Nie, nie, nie - za bardzo siebie szanuję żeby zrobić z siebie idiotkę. Podpisuję się pod tym:D instynkt macierzyński robi galarete z mózgu kobiety dlatego wiekszość kobiet to naturalnie akceptuje ze sa takimi meczennicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, mogę tylko współczuć doboru partnera życiowego. Nie każdy na szczęście tak się zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fajnie by było jakby jedno dziecko mogła rodzić kobieta, a drugie facet. Mysle że wtedy podejście mężczyzn do ciązy, porodu zmieniłoby się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy bym na to nie wpadla,ze mam sie czuc pokrzywdzona. Lubie zadania, wyzwania, lubie osiagac sukcesy, sprawdzac sie,staram sie byc w tym jak najlepsza. Takie akcje jak porody i wychowanie dzieci dawały mi satysfakcje, w dodatku efekty sa od razu widzialne:). Nie lubie lezec****achnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×