Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

potrzeba przytulenia

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i całe życie nikt mnie nie przytulał - ojciec pił, dbał o nas finansowo, a resztę miał w d. Mama była skoncentrowana na nim i wiecznie się kłócili, czasem bili, do żadnego z nich nie chciałam się przytulać i tak już zostało. Choć mama czasem próbuje. Ale ja nie mogę, zbyt duży mam do niej żal. Nigdy nie byłam w związku, więc nie wiem jak to jest, kiedy mężczyzna cię przytula. Miałam propozycje 'przygody' i chociaż panicznie potrzebuję bliskości, odrzucałam je, bo wydaje mi się, że pozostawiona potem przez faceta czułabym się jeszcze gorzej. Przyjaciółkę mam, wspaniałą, no ale z przyjaciółmi się nie przytulamy, przynajmniej ja tak nie mam. Od roku biorę leki przecidepresyjne, wzięłam też kotkę i ją przytulam, a ona mruczy. Ale jak wracam z pracy, to czuję paniczną pustkę, zalewam się łzami i bliskość z drugim człowiekiem jest moim największym marzeniem. Nigdy tego nikomu nie powiedziałam, do psychologa chodzę, oczywiście. Wie, jaki mam problem i czego mi brakuje. Ilekroć próbuję powiedzieć jej o tym, co wyżej, zaczynam płakać, bo to największy mój ból. Więc chciałam tutaj to napisać, i nie oczekuję pocieszenia. Zastanawiam się, jak mam sobie radzić, bo już nie mam pomysłu. Małe szanse, że przeczyta to ktoś, kto miał/ma taki problem , ale kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie przytulam do mamy i czasem do koleżanek ale też mi brakuje przytulania,ciągle bym sie tylko przytulała...brakuje mi najbardziej właśnie bliskości ukochanego..mam 22 lata i nie miałam jeszcze chłopaka,nigdy sie nie całowałam nawet :O raz jeden jedyny przytulił mnie na przywitanie kolega,nawet nie kolega tylko znajomy...byłam tak zaskoczona że aż nie wiedziałam jak zareagować,ale miłe to było i dobrze to wspominam. Mysle,że masz racje z tymi facetami,lepiej na odpowiedniego zaczekać niż z desperacji z kimkolwiek. Nie załamuj sie,bo na pewno sie doczekasz,zakochasz z wzajemnością i będziesz codziennie przytulana i nie tylko :) a co do koleżanek może spobuj sie przełamać? ja sama powiedzialam,ze jestem przytulaśna i każda koleżanka zareagowała na to bardzo dobrze i stwierdziła,że ona też to lubi i sie przytuliłyśmy :) tutaj gorzej moze miec facet który chce sie przytulić bo między kolegami to tak nie bardzo....ale miedzy dziewczynami jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to normalna potrzeba wiec nie masz sie czego wstydzić,każdy kto choćby jest sam jak ja tak ma a co dopiero Ty,jesteś starsza ode mnie wiec dłużej to znosisz no i nawet do mamy sie nie przytulisz (chociaż może spobuj sie przełamać,skoro ona probuje? może nie warto mieć ciągle żale za to co było,liczy sie to co jest teraz. ja najbardziej odczuwam potrzebe przytulenia jak sie położe do łóżka aa i o dziwo,nie wiedzieć czemu mam chorobe sierocą...dziwne to jest,bo do mamy przytulałam sie zawsze..Ty pewnie też to masz ale u Ciebie to nie dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj zamknęłam komputer i poszłam spać, nie wierzyłam, że ktoś odpisze, ale Ty odpisałaś i dziękuję Ci za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba rzeczywiście nie ma się czego wstydzić, ale moja potrzeba jest taka duża, że kot, mama ani koleżanka nie dadzą rady - do mamy jakoś nie mogę, nie czuję bliskości... chyba chodzi o pierwszego mężczyznę w życiu, który by mnie przytulił, nie zranił, zauważył i wyróżnił. nawet sobie nie wyobrażam, jak byłabym wtedy szczęśliwa. obyś i Ty szczęśliwie się zakochała i była często przytulana przez ukochanego...pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie podrywaja cie faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupniety_na_umysle
Od roku biorę leki przecidepresyjne xxxx Ja ze swoją dziewczyną się potrafimy przytulać godzinami. Nie piszę to po to, żeby było ci jeszcze bardziej przykro. Najwyżej żebyś poszukała drugiej połówki, a leki odstaw, zniszczysz sobie jeszcze bardziej zdrowie. Jak znajdzie się ten ktoś, będziesz sobie chciała ułożyć życie, to pochrzani ci się znowu zdrowie. Ja niedawno dopiero kogoś poznałem, a mam 35 lat, wcześniej całe życie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiem tego wytłumaczyć. nie podrywają, chyba. do łóżka na pewno, ilekroć szłam do klubu, 5 min i ktoś był, z wiadomym zamiarem. teraz w pracy podrywa mnie 39latek singiel, pewny siebie, brzydki i co jakiś czas robi aluzje do seksu. tak, na pewno chodzi mu o przytulanie i związek... wolę już swoją samotność. długo znosiłam bycie singlem, wychodziłam ze znajomymi, teraz oni są w parach, nie mogę dłużej, przerasta mnie to. siedzę w domu po pracy i czytam książki. mało się uśmiecham, nikogo nowego nie poznaję. pewnie by podrywali, gdybym inaczej się zachowywała. próbowałam, ale uśmiech i smutne oczy nie idą w parze. i tak wracam do domu, przytulam kota i płaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja niedawno dopiero kogoś poznałem, a mam 35 lat, wcześniej całe życie sam. " Gratuluję, nawet nie wiesz jak mi się ciepło zrobiło na sercu. Szczęścia ci życzę w tej miłości!:) Musiałam zacząć brać leki przeciwdepresyjne. Przez całe życie dawałam sobie radę bez nich, ale poszłam do pierwszej 'prawdziwej' pracy po studiach i szef - sam zkompleksiony- zaczął mnie niszczyć, obrażać, czepiać się każdego najmniejszego błędu. Bez leków nie byłam w stanie iść do tej pracy. Teraz w pracy jest lepiej, zresztą mam plan, ale samotność mnie wykańcza, jestem wdzięczna że te leki istnieją, bez nich nie chciałoby mi się starać, a tak uczę się jezyków, chodzę do kina (nawet lubię sama) i parę innych rzeczy robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog jest bardzo pomocny, ale te bzdury w typie 'musisz umieć sama zaopiekować się sobą' to mogłaby sobie darować. bo jak ćwierć wieku przeżyłam sama jak palec i nawet nie wiem jak to jest być z kimś blisko, przytulać, zwierzać się, móc liczyć, że ktoś ci w przeziębieniu poda chusteczki, to nie jestem w stanie sama się sobą opiekować, moja potrzeba eksplodowała i oddała bym wszystko, żeby z kims dzielić swój nędzny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca...nie chcę pisać szczegółów. nie-fizyczna, intelektualna. tzw. biurowa. tyle chyba wystarczy. szkoda na nią strzępić języka, poszukam innej, ale myślę teraz o wyjeździe za granicę. chcę 2 rzeczy w życiu: miłości (bliskości z drugim człowiekiem) i ciekawych doświadczeń. nie mogę mieć pierwszego, to postaram się o drugie. Gorzej juz w moim życiu nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem trochę starszym i również brakuje mi bliskości, na seksie mi tak bardzo nie zależy, ale właśnie przytulać się to jak najbardziej, u mnie ojciec popełnił samobójstwo, gdy byłem małym dzieckiem, a matka choć starała się jak mogła to już na przytulania nie miała ani siły, ani czasu. Gdy miałem kobietę, to było fajnie, ale z pewnych względów zerwałem z nią, a teraz szukam...przytulaska:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćteż samiutka
autorko ja mam idento mam 27 lat tez w zyciu mnie nikt nie przytulał w domu miałam tylko bicie i wyzwiska,te kłótnie i wyzwiska to do dzisiaj,przez to mam problemy w kontaktach z ludzmi,z facetem miałam''przygode''ale na stałe nikt by nie chciał takiego dziwaka jak ja,prawie co noc jak leze w łóżku wyobrazam sobie ze sie z kims przytulam,kocham,ale wiem ze zawsze bede sama i nikt mnie nie przytuli,taka karma widocznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"karma widocznie" pitolenie, trzeba się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może i szkoda, że nie mam gg, bo byłby wspólny temat, a skąd w ogóle jesteś? ja z dużego miasta. jeśli, w przeciwieństwie do mnie, masz siłę, żeby wychodzić z domu, rób to...tylko wtedy masz szansę kogoś poznać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćteż samiutka dziś autorko ja mam idento mam 27 lat tez w zyciu mnie nikt nie przytulał w domu miałam tylko bicie i wyzwiska,te kłótnie i wyzwiska to do dzisiaj,przez to mam problemy w kontaktach z ludzmi,z facetem miałam''przygode''ale na stałe nikt by nie chciał takiego dziwaka jak ja,prawie co noc jak leze w łóżku wyobrazam sobie ze sie z kims przytulam,kocham,ale wiem ze zawsze bede sama i nikt mnie nie przytuli,taka karma widoczniesmutas.gif skąd jesteś? przepraszam, ze to mówię, ale dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze ma tak jak ja. też codziennie sobie wyobrażam, że ktoś mnie całuje w policzek, obejmuje, że mogę go pocałować w ucho, że mogę objąć w pasie, że ..itd. itd. Marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtez samiutka
ale jak zmienic?co ja zrobie ze taka mialam rodzine?a moze chodzi o to co napisałam,ze mam problem w kontaktach z ludzmi?tego juz nie zmienie,nie po ponad cwierc wieku takiego zycia jakie mialam łatwo pisac zmien sie,czcze hasło bez szans na pokrycie z rzeczywistoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też lubię się przytulać, akurat jestem gościem, 29 lat, byłem w związku 5 lat, ale teraz jestem sam i bardzo mi brakuje tego...mama mnie wychowała sama, jakoś do niej nigdy nie chciałem się przytulać...może przez żal, że ojciec nas zostawił...ja lubię iść potańczyć, zawsze jest to jakaś bliskość z dziewczyną, ale nie jestem jeszcze gotowy na następny związek...smutno mi jak czytam o niedoprzytulanych dziewczynach, walczcie o siebie, wychodzcie z domu, może jakiś kurs tanca, moze fitnes moze zwykla impreza...trzeba dać szczęściu szansę, powodzenia, przytulanie jest najlepsze na świecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtez samiutka
ja jestem z małopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można się zmienić, ale nie nastąpi to z dnia na dzień, to praca na lata, ale ja zaczynałem mając 33 i wtedy dostałem namiary na pewną stronę, dziś jest znacznie lepiej, jest dobrze, z każdym dniem jest lepiej, a pomyśleć, że 6 lat temu przygotowywałem się do samobójstwa. Na początku pokochajcie siebie - boską istotę w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam myśli samobójczych, ale ledwo mam siłę, żeby pójśc iw rócić z pracy, tak jestem slaba. samotność odbija się na mnie wręcz fizycznie. powiem Wam, że postanowiłam już nic nie robić wbrew sobie...jak będzie mi to pisane, to on spotka mnie w aptece, kiedy bedę kupowała witaminy, a jak nie, to na żadnym górskim wypadzie ani dyskotece, nie będę się zmuszać nigdy więcej. dziękuję Wam za wpisy w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupniety_na_umysle
ja jestem z małopolski xxx a dokładniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×