Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem czy nadwrażliwość

Polecane posty

Gość gość

Witam. zacznę od tego że chciałbym podziękować tym którzy spróbują mi pomóc jako 3 osoby, niestety nie mam kogo się poradzić a internet forum daję jednak tą swobodę. Więc zacznijmy! 1,5 roku temu poznałem dziewczynę w pracy, była od rodziny szefostwa dokładnie szwagierką mojego szefa, przyszła pomóc nam latem w okresie że tak powiem"żniw". Od początku na nią spojrzałem i widziałem w niej fajną osobę. Stało się tak że ja byłem sam i o dziwo ona też i po paru dniach po prosiła mnie o pomoc przy komputerze i od tamtej pory jestesmy razem (ale skróciłem, ale nie to będzie tematem problemu podarujemy sobie to :) Jak wspomniałem była ona od strony szefostwa i tu właśnie robią się już powoli schody; Tak na prawdę od samego początku gdy dowiedzieli się że się spotykamy ( jej siostra i szwagier) bardzo nie przychylnie na to patrzeli w pracy byłem traktowany dość trendowato i parę razy zdarzyło mi się czuć u niej w domu bardzo nie chcianym, lecz tylko z ich strony miałem taką negatywną aprobatę reszta rodziny przyjęła mnie ciepło. W pewnym momencie chciałęm sobie podarować tego związku nie wytrzymywałem tempa w pracy i "systemu". Dziewczyna błagała żebym tego nie robił, bardzo nam na sobie zależało, zapierała się że nie pozwoli im zniszczyć sobie zycia. Po jakims czasie zaczeło się wszystko w miarę układać. Urodziło im się dziecko i tak mniej zaczęli we mnie uwadzać. Myślałem sobie że chyba koniec moich życiowych miłosnych rozterek ale im dalej patrzę w przeszłośc zastanawiam się czy bzikuje czy mam naprawdę pecha :( Ale do rzeczy urodziło im się dziecko w domu to był temat nr jeden wszędzie zaczeli się chwalić tą mała osóbką i nie dziwie się do czasu... Powiem wam że dziewczyna ma gołebie serce nie wiem gdzie ją poznałem bo dla niej nic nigdy nie jest trudno w domu robi praktycznie wszystko sprząta dba o podwórze i zawsze wszystko robi tak jak umie najlpeiej nigdy nie mówi że jej jest cięzko i PRZEZ TO KAZDY JA WYKORZYSTUJE, bo każdy jej rozkazuję zrób to zrób tamto jedź tam ugotuj to, praktycznie jest na uwięzi ale jakoś jej to nie przeszkadza bo twierdzi że rodzina jest najważniejsza... Pojawiła się mała Ania i moja Kasia została chrzestną wiec się zaczeło; Kasia ostatnie pieniadze zarobione w mojej pracy dala na wozek z babcia 2000zl zaplacili za niego na chrzest dali prezent za 500zl caly czas przy tym kupujac inne rzeczy pieluchy jakies chusteczki nawet kombinezon jej kupili za 400zl, ostatnie pienaidze przeznacza na ta mala Anie. ale mówie spoko niech ma ale to po prostu dopiero wierzcholek gory lodowej bo, mamusia dziecka przywozi ja codziennie do nich do domu a ma macierzynskie a Kasia z********a tu mleko tu pampers ona bawi usypia, wychowuje to dziecko od pon do piatku zajmuje sie non stop a mamusia jezdzi do pracy albo na jakieś objazdowki, Ja z racji ze mieszkam daleko od niej nie jestem codziennie u niej ale co sie spotykamy to mowi a Ania to Ania tamto ja jej mowie spoko spoko spoko... no bo co mam powiedziec... W domu wisi ołtarzyk z tym dzieckiem co chwile są dostawiane nowe zdjecia i normalnie ohujać idzie. Najlepsze jest to że zawsze z nia spedzalem wieczory po 20 ok w weekendy gdy nie ma juz malej a aja swoje sprawy w domu na cuzelni zalatwie. Wtedy wszystko jest wporzadku bardzo nam jest dobrze itp. troche mi pomowila o małej ale tak to spedzalismy super czas; ostatnio na imprezie u nich w domu Kasia non stop z tym dzieckiem latala tu na rece brala tu sie wyglupiala nawet usiadla blizej niej. Ja wiem że ona bardzo kocha dzieci i chcę mieć ze mną ale to nie jej dziecko i musi zająć się swoim życiem. Karze jej otworzyć kwiaciarnie bo wykształciła się na florystke ma bardzo dużo zleceń i mówie jej żeby pomysłaa o sobie bo ma 22lata i zaczeła coś robić że nie mozna tak (po za tym widzę jak w domu jest wykorzystywana i tym sposobem by się mogła jakoś od uzależnić; to mówi spoko od stycznia jeszcze jest możliwość dotacji to tym lepiej i co ? Pstro nic na ten temat nie mówi żadnych papierów nie ma a zaraz będzie musiała składać wnioski o dofinansowanie; o ile CHCE? ! Teraz ja wam napiszę jak ja to widze i proszę pomóżcie powiedzcie mi czy się mylę? Ogólnie to czuję się tak że potrzebny jestem tylko wtedy jak nie ma tej małej, że rodzice ja wykorzystują kończy się macierzyński za miesiąc i chcą zostawić ją z nią. Moja Kasia mi się dużo zwierza i mówi jaka to jej siostra jest wredna i fałszywa ale nigdy nie umie powiedzieć dość. Czasami ciężko mi wierzyć że jest tak jak mówi bo inaczej jest jak mówi a inaczej robi bo na wszystko się zgadza... Przez to wszystko jakoś nie mam zaufania do niej nie umiem jej pisać o problemach bo zawsze sprowadza się to do smsa " nie martw mi się :(" Ja jestem zdania że podstawą jest że w związku ma się super wsparcie od drugiej osoby a ja tego nie czuję, ale wiem że ona mnie mocno kocha i ja ją też. Ale co mam zrobić żeby zaczeła żyć swoim życiem a nie innych i żeby zaczeła zarabiać swoje pieniadzę jak jej powiedzieć żeby nei przesadzała ze swoją opiekuńczością ja się temu przyglądam to mnie nosi, nie umiem się zmieniać do jej szwagra i siostry tak nagle z skrajno,sci w skrajność, ona tego też nie rozumie i mówi że oni już nie mają do Ciebie nic. A ja wiem dlaczego bo by im wtedy Kasia nie pomagała p.s wiem że są gorsze problemy i takich problemów ma miliony par ale potrzebuję wsparcia i ukierunkowania mysli czy ja coś błednie oceniam czy co? :( Bardzo dziękuje i przepraszam za takiego długie wypociny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×