Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Dajecie" mężowi , chłopakowi kiedy on chce?

Polecane posty

Gość gość

I ulegacie w blaganiu, czy raczej odmawacie i robicie to kiedy macie na to ochote ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Pier... co to ma znaczyc? Dajecie???? Dac to ja moge w pysk komus. A z mezem to jest seks, to jest wyraz milosci, bliskosci...i nie tylko gdy on chce albo gdy ja chce. To jest, gdy obie strony sie staraja sprawic przyjemnosc.. i nie sam seks jest wazny, a bliskosc drugiej osoby! Przynajmniej ja tak mam...zal mi kobiet ktore musza "dawac........."na prawde zal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ to ja chce częściej to on musi mi dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem. mi kiedys pojechał podczas kłotni ze jako jego zona musze mu "dac" i stad to pytanie. wybaczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo. Mam wieksze potrzeby niz on :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry ale my nie zyjemy w jakims arabskim kraju gdzie kobieta musi robic to co chce maz i kiedy on chce a jej potrzeby sie nie licza. Nie ma zadnego dawania i NIC nie musimy!!!! ale fajnie jak sie oboje rozumieja pod tym wzgledem i wazne zeby te sprawy graly bo jesli nie to KICHA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sobie męża wybrałaś? Gratuluje. I co traktujesz poważnie ten obowiązek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja daje... mam mniejsze potrzeby niż maz ale daje mu... bo nic na tym nie trace, moge jedynie zyskac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
Zwykle kiedy on chce to i ja chce a nawet jesli nie to zaczyna mnie pieścić delikatnie aż mi sie zachce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daję w dniu wypłaty by mnie solenniej i szczodrzej "kochał"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteska5656
Czyli jestem zniewoloną, podtrzymującą patriarchalizm idiotką, bo zasadniczo... tak. Mam mniejsze potrzeby seksualne, nie mam problemu z orgazmem, ale dla mnie raz w tygodniu jest ok. Dla mojego faceta to za mało. Więc pozwalam mu na krótką grę wstępną i seks, najczęściej od tyłu. Dosłownie "daję". I uważam, że "mężczyzna najedzony w domu nie będzie się szwendał po obcych restauracjach". Pozdrawiam wszystkie kobiety z rozbuchanym libido oraz wojujące feministki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteska5656
Czyli jestem zniewoloną, podtrzymującą patriarchalizm idiotką, bo zasadniczo... tak. Mam mniejsze potrzeby seksualne, nie mam problemu z orgazmem, ale dla mnie raz w tygodniu jest ok. Dla mojego faceta to za mało. Więc pozwalam mu na krótką grę wstępną i seks, najczęściej od tyłu. Dosłownie "daję". I uważam, że "mężczyzna najedzony w domu nie będzie się szwendał po obcych restauracjach". Pozdrawiam wszystkie kobiety z rozbuchanym libido oraz wojujące feministki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że żaden z partnerów nie powinien odmawiać drugiemu seksu. I też dopuszczam "dawanie" jakkolwiek ohydnie to brzmi. Wiadomo, że nie zawsze ma się ochotę na łożkowe ekscesy i wygibasy. Wtedy np. żona może się wypiąć, a jeśli to mężowi się nie chce to moze skubany leżeć i dać po sobie pojeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×