Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Okazało się, że zamiast 7 na święta będzie 13 osób. Nosz kurr......

Polecane posty

Gość gość
A jakie to ma znaczenie? Fakty sa takie, że w ostatniej chwili zwala się do niej 6 osób, bez najmniejszego wkładu w święta, 6 osób, które doskonale zdają sobie z tego sprawę i nie stanowi to dla nich najmniejszego problemu. Wg ciebie to jest w porządku, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja osobiscie nie widzę w tym niczego złego :) W końcu jadę do rodziny, rodziców. Gdzie mogę czuć się jak w domu, swobodnie i bez jakiegoś "powinnam" i "wypada" jak nie w rodzinnym domu właśnie?!?! Ja was nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie czy wy nie rozumiecie,ze swieta nawet te skromne kosztuja.Zarobki sa tj.w Rumunii,a wy chcecie byc goszczeni jak w 5 gwiazdkowym hotelu.Jedziesz do kogos na swieta to zrob cos do jedzenia,albo daj kase.Nie wypada isc do kogos na swieta na krzywy ryj,nie w tych czasach.Swieta nie ciesza jak kiedys a czesto sa powodem do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z takim podejściem to się nie dziwię, że depresji :o O zakład idę, że siostra autorki depresji nie ma. Bo jedzie do domu na ŚWIĘTA a nie na wyżerę. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby jechala do domu na swieta to nie zabieralaby obcych ludzi na wyzerke.A tak zapewnila sobie nawet towarzystwo.Totalna debilka,olalabym takie swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, ja osobiscie nie widzę w tym niczego złego usmiech.gif W końcu jadę do rodziny, rodziców. Gdzie mogę czuć się jak w domu, swobodnie i bez jakiegoś "powinnam" i "wypada" jak nie w rodzinnym domu właśnie?!?! Ja was nie kumam. XXX Ja się całkowicie zgadzam! Super jest przyjechać do rodzinnego domu, bez "powinnam" i żeby czuć sie swobodnie. No i właśnie autorka wątku chciałaby się w rodzinnym domu również poczuć swobodnie i bez "powinnam". A w tym momencie będzie się czuła jak wyrobnica i służąca przez całe święta, obsługując wszystkich. I jeszcze do tego licząc kasę, której ma po prostu niewiele. To nie jest materializm - takie są smutne realia. Jeżeli nie miałaby kiepskiej sytuacji to pewnie miałaby to gdzieś - a część dań wzięłaby z cateringu żeby się nie zaharować doszczętnie. Bo jak napisała - rodzice są starsi i nie dadzą rady świąt przygotować. Wszystko spada na nią. To jak to jest - dla jednych święta w rodzinnym domu a dla drugich kilka dni zapieprzania i obsługiwania wszystkich??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste to jest co innego: Ty (do tej co pisze o siostrze aniele) jesteś taką samą egoistyczną krową, która patrzy tylko na siebie, a my jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy jak już mają gości, chcą ich normalnie ugościć. Nie zrozumiemy się nigdy, bo ty jesteś z tych co uważają, że wszystko SAMO się robi, SAMO się kupi, SAMO się zapłaci, SAMO się przyrządzi, SAMO się nakryje, SAMO się poda, SAMO pozmywa, SAMO wyłoży na stół następnego dnia i SAMO się zawinie, jak ty będziesz pakować swoje wypoczęte dupsko do samochodu, mówiąc słodziutko "było wspaniale, do nastepnego razu, paaa! ". A wtedy twoja matka, ojciec, siostra i inni domownicy pójdą do domu, usiądą przy tym spałaszowanym stole (bo w stronę do rodziców miejsca nie masz, ale w drugim kierunku już wyczarujesz metr kwadratowy na pojemniki z poświątecznym żarciem) i padną na niego swoimi spracowanymi, zmęczonymi twarzami i odetchną z ulgą. Może nawet znajdą jakieś resztki sił, żeby zaparzyć sobie kawę, przy której każdy kurtuazyjnie (żeby nikogo oficjalnie nie obrazić) wyduszą z siebie "hmmm, ale było zamieszanie, co?". Ale przecież to nic takiego, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ci znajomi nie maja swojej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę nic mówić, ale od dwóch stron autorka milczy, a wy tu ze sobą wojujecie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd ta pewność autorko ze oni nic nie przywioza? A znajomi siostry może są zwyczajne samotni... ludzie ogarnijcie się przed gwiazdką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogarnijcie się? litości to ja mam mieć zrypane święta i stać nad garami, latać po sklepach bo siostra przyjeżdza i nie poczuwa się ani do pomocy ani nawet do przywiezienia bądz zamówienia gotowego jedzenia? sorry ale jak moja rodzina idzie na wigilię do mojego męża to zawsze robimy listę co kto przynosi. nie rozumiem jak można zwalić się komuś na gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jeśli taka siostra dobra,że zaopiekowała sie samotnymi ludźmi na święta to niech sama zrobi im wigilię a nie się zwala na gotowe do starszych ludzi...niezła dobroć czyimś kosztem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 15.53: " gość 2014.12.06 Dziewczyny, ale ja mówiłam jej.. Najpierw powiedziałam, żeby w takim razie przywieźli ciasta - nawet gotowce jakieś, albo sałatki, śledzia w słoikach, no cokolwiek, żeby tutaj nas odciążyć... " i dalej jest też w tym temacie. I warto aby się wszyscy ogarnęli przed gwiazdką - nie tylko autorka - bo przywiezienie sałatki czy śledzia to nie jest naprawdę wyczyn. A przy obsłudze kilkunastu osób, nawet taka niewielka rzecz już pomaga. Jak ktoś nie robił świąt na tyle osób, to może nie wie, ile to jest roboty, jak to jest czasochłonne i (o mój boże, co za materializm) ile to kosztuje. U nas w święta zawsze jest kilkanaście osób - i nie wyobrażam sobie robienia tego wszystkiego samej. A duch wigilijny to między innymi właśnie to bycie razem i robienie rzeczy wspólnie - a nie wpadanie jak do restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie tylko jedna rzecz zastanwia.. czy Ty nie bywasz od czasu do czasu u siostry? czy nie otrzymalas od niej jakies ekstra pomocy? Bo jezeli tak, to w powyzszych przypadkach , gdy ona kilkakronie ci zaprszala, to mozesz sie jej zrewanzowac a jezeli nie, to bym sie na nia wypiela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypiąć? też tak głupio. Zrobiłabym po prostu jedzenia na 7 osób a na 13 bo nie jestem cyborgiem. Zobaczysz jak szybko rodzina się zmyje. PS zrobienie całych świat na 7 osób to na prawdę dużo pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
gość dziś Tak, ja osobiscie nie widzę w tym niczego złego usmiech.gif W końcu jadę do rodziny, rodziców. Gdzie mogę czuć się jak w domu, swobodnie i bez jakiegoś "powinnam" i "wypada" jak nie w rodzinnym domu właśnie?!?! Ja was nie kumam. xxxx Oczywiście tylko żebyś ty się mogła poczuć jak pączuś w masełku to ktoś inny w tym wypadku rodzona siostra musi robić za murzyna i nie mieć świąt wcale ale ty to masz oczywiście w d.pie, bo ty jesteś córunia w ciepełku i sobie spędzasz milusie święta :) Jesteś bez serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy tez taką jedną w rodzinie.Mieszka jakies 700km od nas. nasza mama miała okrągłe urodziny. Co roku ja ponosiłam cały koszt, jedzenie, organizacja, kelnerowanie, sprzątanie, prezenty. W tym roku powiedziałam dość.W zeszłym roku impreza kosztowała mnie prawie 2500zł.W tym roku powiedziałam jasno że tym razem ona organizuje. A nie tylko przyjeżdża na gotowe i siedzi na krzywy ryj bite 2 tygodnie w wakacje.i wiecie co? Żal mi było mamy ale ta małpa nawet na kawę gości nie zaprosiła na urodziny- bo ona przyjechała odpocząć i sama jest prezentem dla mamy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie tutaj to są świnie. Gdyby mi powiedziała siostra, że przyjedzie na święta, to powiedziałabym "super!" i bym zrobiła wszystko, żeby spędziła je przyjemnie. Jak można sie tak rozliczać z rodziną? Jak można się nie cieszyć z przyjazdu siostry? Autroka to zawistna i rozszczeniowa baba, tak samo jak i 70% tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 oprócz siostry jest jej mąz, znajomi i dwójka dzieci. Wiadomo jak to dzieci krzyczą, bałaganią. Jak ktoś ma zapalnowane wydać 300 zl na swięta, a potem nagle musi wydać 500 to dla niego to może być róznica. Teraz sezon zimowy, a to opony trzeba zmienić, a to jakieś przeziębienie i w aptece zostaje kilkadziesiąt zł. Nie każdy zarabia po kilka tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opa opa
autorka roszczeniowa? Póki co to jej siostra ma niezłe roszczenia, a ona poniesie wydatki i jeszcze będzie usługiwać całej rodzinie i obcym. Gdzie tu roszczenia z jej strony może mi wytłumacz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16;57 wyszła ta co to na krzywy ryj w gości przyjeżdża :-o a 7 osób to 7 a nie 13:-o. Mi by było wstyd przyjechać do kogoś na całe święta z pustą ręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaaa
Nie ma nic zlego w rodzinnych swiętach i gdyby siostra autorki dołozyla się do wydatków, albo powiedziała: ok, przywioze ciasto i jakies wędliny na śniadania/kolacje lub cos w tytm stylu to pewnie nie byłoby problemu. Ale siostra wręcz wysmiala sugestię że swięta kosztują, malo tego, przywozi dwie dodatkowe dorosłe osoby, jakby nigdy nic. Ok, twierdzi ze nie bedzie miala czasu nic przygotowac bo pracuje. Ale do świąt sa jeszcze ponad dwa tygodnie, przez ten czas nie będzie w zadnym sklepie i nie moze kupic przy okazji trochę slodkości i jakies wina? żałosne po prostu. A ta co twierdzi że jedzie do domu na święta żeby nic nie musiała i nic jej nie wypadalo... wspólczuję Twoim krewnym. Dorosłe życie niestety gwiazdo, to sa obowiązki, także wobec rodziców, ktorym nalezy się chociazby zmywanie po kolacji, ktora przygotowywali dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja tam uwazam ze autorka ma prawo sie zdenerwować, sama mam co święta ciężka sytuacje. W tyg jestem późno w domu, w wigilie pracuje a cześć rodziny przyjeżdża do nas na gotowe. Mieszkam w rodzinnym domu i ja w wigilie ledwo siedzę przy kolacji, zjemy, prezenty i ide spac bo po prostu padam na pysk a rano trzeba wstać bo jaśnie państwo czeka na śniadanie bo "nie chcą jesc sami" czyli nie chce sie zrobic. Nienawidzę przez to świat bo jestem urobiona po prostu i mimo ze bratowa np siedzi w domu to nie przywiezie nic ze sobą bo "po co wieść". I mi nie chodzi o kasę bo stać mnie ich ugościc tylko po prostu, po ludzku nie mam siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest identyczna sytuacja tylko z bratem męża. On mieszka daleko, jest biedny i poszkodowany, a teściowie mu wysyłają kasę żeby tylko raz w roku do nich przyjechał i wszystko ma na gotowe plus oczywiście sponsoring jego rodziny. My nie mieszkamy z teściami, ale zawsze jak spędzamy razem święta przynoszę ciasta, jakąś sałatkę, itp. A oni zawsze są tymi lepszymi, kochanymi i wspaniałymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćjjn a nie możesz powiedzieć że w święta też chcesz odpocząc, albo wstać o 10 a oni jak głodni to niech siedzą i czekają??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypowieść o synu marnotrawnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zdecydowalas autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka nic nie zareagowała na tych znajomych. Powinna siostrze powiedzieć ok przyjedz z mężem ( w końcu są rodzina) ale twoich znajomych nie mam zamiaru gościć jeśli to ja mam wszystko sfinansować i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×