Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Okazało się, że zamiast 7 na święta będzie 13 osób. Nosz kurr......

Polecane posty

Gość gość

Wiecie co, aż mi ręce opadły :o Spędzam święta ze swoją rodziną (4os), teściową i moimi rodzicami. Od lat, zawsze tak samo. I teraz okazało się, że przyjeżdża na święta moja siostra, zapowiada to za pięć dwunasta, kiedy wszystko już zaplanowane, rozłożone w wydatkach, od dawna ustalone o czym doskonale wiedziała. Nie jesteśmy majętni, taka impreza to dla nas ogromne koszta :o Ale w związku z tym, że to Pani Wykładowczyni na uniwersytecie, tak jak jej mąż (plus dwójka dzieci), oni przyjeżdżają w dniu Wigilii :o A że jadą z drugiego końca Polski - nic ze sobą nie przywiozą, a pomóc też nie pomogą w przygotowaniach - no bo jak :o I żeby było zabawniej, najedzą, się najpiją (a piją dużo :o ) i po Świętach, 27.go sobie jadą do domu :o I wisienka na torcie - okazało się, że przywożą ze sobą parę znajomych, obcych dla nas ludzi :o :o Rodzice jak to rodzice - cieszą się, że ją zobaczą, no bo w końcu to ich córka, dzieci itd. Ale niestety, to na mnie spadają teraz przygotowania i spinanie d**y, rodzice są starsi i choćbym miała paść trupem, nie obciążę ich tą robotą, nie mam sumienia. Oczywiście powiedziałam siostrze co myślę o takim wp*****laniu się wtedy kiedy wszystko od dawna jest już zaplanowane (a jeszcze tydzień temu mówiła, że jedzie do swoich teściów). Ale po niej to spływa, jak zawsze wszystko. Tak się cieszyłam na te święta, mam b. dużo problemów i traktowałam je jak przystanek, chwilę refleksji,odpoczynku, radości i miłości. A teraz.. Odechciało mi się wszystkiego, po prostu ręce opadły i już mi się rzygać chce na samą myśl o tym cyrku. Bo jak pewnie domyślacie, relacje między nami najlepsze też nie są :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nic nie przywiaza ?zime mamy salatki,mies pieczone,ciasta bez kremu,napoje,owoce,slodycze,soki,alko wszystko przywie sie da ja tez jade 450 km i zabieram co wyzej oprocz ciasta bo moja tesciowa robi cuda cudenka kupne niech sie schowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech się dołoży finansowo, skoro taka bogata, powiedz jej wprost : jest ściepa narodowa na święta i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto nie rób z siebie cierpiętnicy tylko powiedz rodzicom wprost,że nie macie na tyle pieniędzy,żeby jeszcze dodatkowo za 4 osoby placić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale to raczej wiadomo ze skladkowe sa sw kto ma tyle kasy zeby przez 3 dni goscic 13 osob zryc dawac woda i w ogole powinna dac Ci kase albo zabrac cos ze soba Ja wolalabym na Twoim miejscu nie pieniadze bo bedziesz czy tak czy tak sama przygotowywac tylko nie przywiexzie co moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WYGODNA SIOSTRUNIA :-P pogadaj z nia i z jej mezem, ze wasz dom jest dla nich otwarty ,ale zyczycie sobie by przywiezli ze soba cos do jedzenia ,a jak nie to niech sie doloza do swiat,koszta sa duze do podzialau bedzie co...., albo zaproponuj nastepne swieta u niej!!! A JAK NIE TO ONA MA TEZ DO CIEBIE NA SWIETA SIE NIE WCISKAC; PO WINBKU OFICJALNIE WPOWIEDZ PO CO ZA PLECAMI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po Ci ci znajomi?? to obcy dla was ludzie, nie wiem z jakiej racji macie im jedzenie fundować :O a co oni bezdomni są czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej , ze ma ci przelać kilka 100 na konto i tyle, wtedy bedziesz miała kase i zamówisz jedzenie albo kupisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ale ja mówiłam jej.. Najpierw powiedziałam, żeby w takim razie przywieźli ciasta - nawet gotowce jakieś, albo sałatki, śledzia w słoikach, no cokolwiek, żeby tutaj nas odciążyć. Powiedziała, że ona jeszcze w przeddzień WIgilii pracuje :o I że nie będzie miała na to czasu (bo ona jest wykładowcą, ale pracuje jeszcze w gazecie i redaguje portal internetowy, fakt - ma masę roboty, ale wszystko jest do zorganizowania, jej mąż ma dużo więcej czasu wolnego). No to jej mówię: w takim razie wyślij mi kasę na konto, bo zakupy nie kosztują groszy. A to tylko tak się mówi - ooo, 4 dorosłe osoby więcej (dzieci już nie wliczam nawet), co to takiego. Ano jest "coś takiego", bo trzeba dokupić więcej wszystkiego, i nikomu kto jest rozumny, kto gospodaruje kasą i robi w kuchni, nie trzeba tego tłumaczyć. Wiecie co ona powiedziała? Że gdyby to rodzice usłyszeli, to by mnie wyśmiali i żebym zapytała ich czy chcą kasy. Bo jeśli od nich uslyszy, że tak, to nie ma sprawy. No to dzisiaj rozmawiałam z rodzicami, powiedziałam im, że krucho jest z kasą. Tzn może nie aż tak, że skomlemy z głodu aż do świąt, no ale na litość boską, wszystko kosztuje, a gdzie normalne opłaty, życie do tych świąt i tuż po nich??? Rodzice natomiast powiedzieli, że M. tak rzadko u nas bywa, że absolutnie nie przyjmą od niej grosza i żebym nawet nie ważyła się jej tego proponować. Oni z oszczędności zrobią zakupy dodatkowe, a ja mam przypilnować tego, co jest w mojej działce. I wiecie co? W sumie to nic mi do tego - oni są w nią tak zapatrzeni, że skroro chcą, niej jej fundują darmowy wypas, jej i jej znajomym. Trudno, są dorośli, wiedzą co robią. Ale mi się po prostu tych świąt odechciało. Mam tak odpychające odczucia jeśli chodzi o wigilię i kolejne dni, że aż mi się na wymioty zbiera. Nie wchodzi w grę olanie rodzinnych świąt, bo rodzicom chyba by serce pękło, gdybym powiedziała, że nie przyjadę, "bo nie". A jestem taka sierota, że się nie postawię :o I wiem, sama sobie jestem winna, bo powinnam olać ich wszystkich i spędzić święta ze swoją rodziną, w fajnej i serdecznej atmosferze. Ale tak nie umiem, taka jestem pieprznięta cierpiętnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ona przesadza co nie znajdzie godz na zakupy wszystko gotowe mozna kupic teraz miesa pierogi zamowic oj wygodna ona bardzo no a co wasi rodzice na ten podzial ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malaga - tak jak napisałam, rodzice są w nią zapatrzeni jak w święty obrazek. Powiedzieli, że tak rzadko tutaj bywa, na święta ostatnio byla 5 lat temu, że oni nie wymagają od niej angażowania się w przygotowania. Bo ona jest zapracowana, zarobiona, nie ma czasu iść z przeziębieniem do lekarza, a co dopiero zakupy świąteczne robić. Już pomijam w ogóle kwestię tego, że dzieciom jakieś drobiazgi trzeba kupić, no bo mają 5 i 6 lat, no to wiadomo, że będą oczekiwać czegoś pod choinką. Tamtym nie mam zamiaru kupować nic, bo autentycznie nie mam na to pieniędzy, każda stówa jest dla mnie ważna. Ale pal licho te pieniądze, naprawdę.. Chodzi o sam fakt, o to, że zawsze tak było, że wchodziła wszystkim na głowę, że nikt oprócz mnie nie miał odwagi mówić wprost co o tym myśli i to ja zawsze byłam ta najgorsza w takich sytuacjach. I teraz też bym jej najchętniej powiedziała "spieprzaj", ale święta to święta i nie wyobrażam sobie stawiać sytuacji na ostrzu noża :o Nie wiem sama po co ja tu piszę - z jednej strony powiedziałam jej co myślę i jestem na nią wściekła. Z drugiej strony jestem zazdrosna (wiem, to głupie i infantylne ale co poradzę...), bo jesteśmy dorosłymi ludźmi, ale zwsze kiedy ona się pojawia - rodzice i wszyscy dookoła dostają jakichś spazmów i zaślepek na oczy, nie widzą ewidentnych rzeczy. To już nawet Wy w swoich komentarzach widzicie pewne sprawy, a oni - naoczni świadkowie wszystkiego - nic nie zauważają.. No a po trzecie jestem taką głupią mazepą, co mówi, a nie robi - powinnam powiedzieć "sami sobie w takim razie róbcie tę imprezę, bo ja nie mam najmniejszej ochoty siadać przy stole z kimś, kto tak perfidnie i wrednie wpieprzył się w te święta". A Wy co byście zrobiły na moim miejscu, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja siostra to jakaś paniusia wielka, w sklepach można kupić ciasto gotowe, nikt jej przecież nie zmusza do pieczenia dwupiętrowych tortów. Wygodna i to jak. W dodatku bardzo niekulturalna osoba, skoro sprowadza na święta do własnej rodziny obce osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu jeszcze ich przyjmujesz?? masz racje, to twoja wina ze pobłazasz takim zachowaniam dlatego bedziesz robiła za kuchte. Ja bym powiedziała że na wigilie moga być na kolacji, ale niech ida spac do hotelu. Reszte świąt spędzasz sama z najblizszymi. Twoja siostra jest bezczelna zabierając do tego znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serdecznie Ci współczuję, domyślam się, że źle się z tym wszystkim czujesz. Jeśli chodzi o poradę co do tej sytuacji: jeśli rodzice chcą siostrze fundować przyjazd (bo ona sama z siebie nie wykazuje chęci nawet dorzucenia Ci jakiejkolwiek kasy to prosze bardzo. Prezenty bym zlała gęstym moczem, bo w tej sytuacji dla niej prezentem powinien być sam fakt, ze zostanie ugoszczona. Znajomym tez prezentów nie kupuj skoro nie masz za co. A co do tego, ze siostra z mężem lubią się napić: mhhhhhhh chyba dla zasady nie otwarłabym butelki alkoholu. Jak chcą pic, to niech sobie zorganizują, a nie ze wszystkim na krzywy ryj. Inna sprawa: tak poza cala sytuacją: być może znajomi siostry to spoko ludzie, nie przekreślaj ich ze względu na siostrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i w takich sytuacjach ciesze sie ze jestem jedynaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w takich sytuacjach cieszę się, że jestem tą drugą stroną - tą siostrą, która zjeżdża do domu rodzinnego raz na kilka lat. Spędzam święta jak chcę, z kim chcę i gdzie chcę i nie mam najmniejszych wyrzutów sumienia. A jak mam ochotę, jadę do rodziców i rodzenstwa. A potem po 4 dniach mam dość, wracam do siebie i dosyć mi tych rodzinnych spendów na kolejne 4 lata. Współczuję autorko, ale chyba nie tyle tej siostry (tzn to też), ale bardziej tego, że nie możesz (bo to rozumiem) p*****lnąć wszystkim i powiedzieć "spadam stąd" i spędzić święta z mężem i dziećmi. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh, zadzwon do niej jeszcze raz i powiedz, ze ma Ci przelac pieniadze na konto. A znajomych jej nie ugoscisz i tyle. No bo z jakiej racji tak naprawde. Mysl o sobie i swojej rodzinie. Alkoholu nie kupuj, prezentow rowniez. Twoja siostra ma tupet... A ci znajomi powinni odmowic przyjazdu do obcych ludzi no mnie np byloby wstyd jak cholera jechac do kogos obcego i nawet sie zl nie dorzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skoro ona tak rzadko przyjeżdża a rodzice tacy zakochani w niej to czemu ma siedzieć tobie na głowie przez całe święta? ok rozumiem, wigilia u ciebie, ale potem adios i niech siedzi u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziu, nie do uwierzenia, że są takie osoby jak twoja siostra. nie dość, że wprost jej powiedziałaś, żeby coś przywiozła/dołożyła się to ona jeszcze bezczelnie, wrednie nie chce tego zrobić. bardzo ci współczuję takiej wrednej siostry. nie wiem co zrobiłabym na twoim miejscu, to jest smutne, że zamiast cieszyć się ze spotkania z rodziną robi się z tego taki problem. a te święta miałyby się odbywać u ciebie w domu, czy u rodziców? czy razem mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość39
A mieszkasz z rodzicami czy treściami czy sama? Ja w takim wypadku zostałabym w domu lub pojechała do teściów na święta. Lub powiedziała ze sorry ale w tym roku p*****le nie robie, zamawiam żarcie z restauracji i niech kasę przysle 6/13 kosztow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamawkurzonanamaksa
To po prostu chamstwo. Ja jak idę do koleżanki na kawę to zawsze wezmę jakieś ciacho z cukierni, żeby nie przychodzić z pustymi łapami, a siostrunia nic nie weźmie na tyle dni dla siebie i jeszcze znajomych ciągnie. Ja bym jej powiedziała wyraźnie: To są święta rodzinne i nie życzysz sobie obcych w domu - chyba że jeszcze ewentualnie ich zniesiesz to nie mów, ale ja bym nie chciała, a odnośnie żarcia, powiedziałabym, że zrobiłaś podział i to to i to.... podałbym jej listę jest jej w gestii, i nie intersuje Cię, że ona pracuje, bo każdy pracuje, a zajść do sklepu i kupić to jest pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Dziwi mnie zachowanie Twojej siostry.Nie dosyć że wprosiła się ze swoja rodziną, to jeszcze zabiera swoich znajomych?! KATEGORYCZNIE bym odmówiła gościny obcym ludziom.Czy jej znajomi nie mają własnej rodziny?!Nie powinnas sie zgodzić.Jeżeli teściowie tak sie cieszą, niech goszczą ją u siebie! Jak mozna władować sie komus na krzywy ryj?! Bezczelność nie zna granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cię nie do końca rozumiem - w końcu święta są za trzy tygodnie, więc chyba lekko przeplanować zakupy można. Nie powiedziała Ci, że przyjeżdża jutro. Dodatkowo ja przycisnęłabym siostrę z zakupami - wejście do marketu to godzina czasu, niech przywiezie gotowce albo nie będzie miała soków, wody, owoców, wędlin itp. Poza tym zrobić dwa dania mniej a reszty więcej. Co do kosztów - bierz od rodziców kasę, tylko poinformuj siostrę, że zaistniał taki właśnie sponsoring, może wtedy jej się głupio zrobi. Przecież musisz zrobić wszystkiego więcej a przecież nie powiesz jej gościom, że mogę jeść tylko te dwie rzeczy bo reszta jest dla rodziny. Ja bym się zachowała z klasą i zrobiła drobne upominki dla przyjezdnych gości - jakieś małe bombonierki albo po pudełku Rafaello i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu dobrze ze nie mam w rodzinie takich osob, w sumie wsrod znajomych tez nie, wspolczuje.... najgorszy typ: na krzywy ryj.. paskudna cecha, tyle ze ja ze tak powiem mam wielka morde i po prostu mialabym juz to wszystko w d***e na twoim miejscu :D szkoda tylko rodzicow, ale jak corunia tak akochana to niech sie zajmie mamusia i tatusiem.....oj pamietam jak moja mama cierpiala przez takie cos, zawsze jej siostra cudenko, ona ta zla dla mamusi i tatusia, stala po stronie siostry (nie mowiac juz o jednym synku- bracie mamy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A Wy co byście zrobiły na moim miejscu, co?" Ja ci powiem co ja bym zrobila. W jasna cholere zabrala sie w te swieta wraz z mezem i dzieciakami i wyjechala w gory, nad morze czy na Mazury - gdzie najtaniej ale daleko od nich. To jest jakas chora sytuacja jaka ty opisujesz. Zal mi ciebie bo jestes typem mojej przyjaciolki - swietna, cudowna dziewczyna ale robiona w konia przez kazdego :O bo nigdy nie powie "nie" bo sie nie postawi., bo rodzice, bo ciocia, bo sasiadka, bo chomik..... Wyrazy wspolczucia.....a co twoj maz na ta sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym tak zrobila, wszystko bym przygotowala bo jednak sie umowilas z rodzicami wiec bym na nich tego nie zwalila, wynajelabym domek, zabrala jedzenie i pojechala sobie. Na pewno byliby wam fajniej niż z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ci znajomi twojej siostry to kim sa? Na pewno bym sie nie zgodzila na przyjazd obcych ludzi na swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci zazdroszcze, my bedziemy sami w tym roku tzn. ja,maz i dziecko. Cala rodzina porozniona i nie ma kogo zaprosic. Pamietam z dziecinstwa dom pelen ludzi na swieta i tego mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A siostra nie może zrobić zakupów online? tyle sklepów teraz ma w ofercie zakupy z dostawą do domu, niech kupi dania "na zimno" śledzie, wędliny, nawet jakieś sałatki gotowe, soki itp.. może nawet zamówić u Ciebie w mieście jeśli takowy sklep jest i nie będzie musiała tego wozić.. Dziwne zachowanie szczerze mówiąc, jeszcze rozumiem przyjechać na samą wigilię i np przywieźć prezenty dla wszystkich, skoro nie ma czasu jedzenia pakować, ale na 4 dni się zwalać? A ona zapowiedziała, że u Ciebie nocuje, czy u rodziców? To się tak wydaje, ale dodatkowe kilka osób to są duże koszty, bo przecież nie podasz na śniadanie świąteczne parówek za 2 zł za kg, najtańszego chleba i margaryny.. A moja rada jest taka, że jeśli siostra się nie ogarnie - a pewnie się nie ogarnie... - postaraj się przygotować dużo tańszego jedzenia - kapusta postna, ziemniaki, barszcz, farsz do uszek "oszukany", czyli dużo więcej cebulki i nawet rozmoczona bułka, karp też nie jest drogi, ja osobiście nie lubię, ale przy kłopotach finansowych trudno, cieńsze plastry, panierka i jest.. - soków nie kupuj, zrób bardzo słodki kompot z jabłek z cynamonem i rozcieńczaj wodą, wyjdzie dużo taniej - sałatka jarzynowa nie wychodzi bardzo drogo,dużo więcej jarzyn, są tanie a mniej jajek, po jednej puszce groszku itp.. - kupowanie po troche - jakaś wędlina na promocji - kupić i zamrozić, tak samo mięso czy inne teog typu produkty - śledzie jeśli już, to zrobić w formie sałątki z ziemniakami i jabłkiem, wtdy mniej śledzi idzie, a reszta dodatków nie wychodzi tak drogo .. A tak przy okazji to współczuje siostry.. Mam chyba podobną z charakteru, chociaż młodszą, na szczęście rodzice wiedzą, co to za ziółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja współczuję Twojej siostrze Ciebie. Wydaje mi się, że zwyczajnie jesteś zazdrosna o jej pozycję i o to, że nie ma czasu na zmartwienia takie, jak Ty masz. Gdy do mnie przychodzą goście, na wiglię czy nie, i przyprowadzają kogoś ze sobą, zawsze się cieszę i częstuję tym, co mam, najwyżej jest skromniej. Piszesz, że świeta miały dla ciebie być przystankiem, więc może przystań i się zastanów, jaką jesteś osobą, skoro denerwuje Ciebie przyjazd siostry na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×