Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anglika

TOKSYCZNA MATKA!!!

Polecane posty

Gość anglika

Macie pomysły co z taką zrobić? Moja mama spowodowała u mnie depresje, nerwice itp. Całe życie mnie opieprzała, o dosłownie wszystko pomimo, że nigdy nie sprawiałam jej problemów. Kłócimy się jakieś 5 razy dziennie, ciągle się mnie czepia, to zrób tak, nie rób tego, nie jedz tego i tamtego, chciałaby się wtrącać we wszystko co robię i wszystko wiedzieć: gdzie idziesz, z kim, a jak było, a gdzie byłaś, a co jadłaś... wiem, że to normalne pytania, ale ja nie mam ochoty tłumaczyć się 3 razy dzennie co będę robić, z kim itp., bo sama nawet o tym nie myślę. Gdy jej na to odpowiadam, że ma mi dać spokój z tymi pytaniami to zaczyna ryczeć, że jej nie szanuję, że zawsze byłam nierodzinna, że ją wykończę, dzwoni do mojego brata i mnie obgaduje i mu ryczy, następnego dnia rano mówi że całą noc nie spała i dalej ryczy... Mnie się robi potem żal, że ja rzeczywiście jestem okropna dla niej, że nie chce jej się spowiadać i dostaje doła, stwierdzam, że jestem najgorsza... i za chwile to samo... Nie wytrzymam już tego dłużej, tych ciągłych przesłuchań i awantur... Nie mam już pomysłów. Jak sobie z nią poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Mam 25 lat i wiem, ze powinnam się wyprowadzić. I chcę, ale zarabiam teraz 1000zł, więc mnie nie stać. Poszukuję innej pracy, ale do wyprowadzki to z pół roku jeszcze może mi to zająć... Poza tym nie żyje mi się z mamą źle, bo ona jest wspaniała osobą, zawsze o nas bardzo dbała, wszystko by nam dała i dlatego mam właśnie te moje wyrzuty sumienia po tych awanturach... że ona jest taka dobra, a ja chyba nie, ale nie chce się ciągle tłumaczyć co robie i nie lubie jak ktoś mi mówi co mam robić, na co uważać itp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 24 i podobne problemy co autorka choc wreszcie sie wyproadzilam i nie biore juz kasy od rodzicow, co wytrącilo im glowny argument do kontrolowania mojego zycia. choc dalej pptrafia np zadzwonic w weekend wieczorem zeby sprawdzic gdzie jestem i co robie :-o zawsze sie pytaja gdzie jestem, a jak slysza muzyke i glosy to dopiero jest zalew pytan... ostatnio bylam w knajpie ze znajomymi, rodzice zadzwonili i slyszeli odglos sztućcy. ja stara krowa 24 letnia musialam sie im tlumaczyc- bo juz bylo pozno i ciemno o 23! mam dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Do tego jak po pracy nie wracam od razu do domu, to też zawsze muszę zadzonić i powiedzieć gdzie idę, co będę robić i o której wrócę. Inaczej moja mama odchodzi od zmysłów i gdy bez tel nie ma mnie po pracy w domu, myśli że miałam wypadek i zaczyna do mnie wydzwaniać jak opętana. Jestem zmęczona już tym wiecznym meldowaniem co i jak i gdzie i o której i z kim... :( Do gościa: i jak po wyprowadzce poczułaś trochę ulgi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, poczułam. tyle, że ja i tak studiowałam w innym mieście (całkiem blisko domu rodzinnego więc matka przyjechała niezapowiedzniana 2x na inspekcję :o). po studiach z całym majdanem zwlokłam się do domu. miałam pracować w rodzinnym mieście czyli dalej mieszkać z rodzicami i uznałam, że to już kres moich możliwości więc się wyprowadziłam i układam życie gdzie indziej za zachomikowane oszczędnosci. ale naprawdę mam dosyć, że rodzice co chwila mnie napastują telefonami, mailami, facebookiem... ciągle im mówie żeby pisali i dzwonili z czymś ważnym bo mnie to męczy, a oni nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym facebookiem to też beznadziejna sprawa :o jak się komuś odpisze, to widać czy to z telefonu czy z komputera. i raz przez to "wpadłam". wyjechałam na weekend z (byłym już) facetem, a wiadomo że nawet nie chciałam się przyznać rodzicom że kogos mam bo jak się nieopatrznie pochwaliłam pierwszym facetem to tylko ich interesował seks między nami, a potem matka uznała ze koleś mnie w*****ał i rzucił - a to ja go zostawiłam bo mnie zdradzał... tak wiec na fb odpisywalam wiec im tylko z telefonu wiec się skapnęli, że mnie nie ma u siebie i matka przyjechała to sprawdzić. nawet nie wiesz jaka awantura była :o to mi mocno dało do myślenia, że trzeba się jak najszybciej odciąć. chore tłumaczenia się gdzie jestem, kiedy wrócę - też przerabiałam! to jest nie do wytrzymania! a teraz jak jestem na mieście to muszę udawać, że jestem w mieszkaniu wiec w sumie mam niewiele lepiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Ja mam tak samo, ciągła kontrola :( Jak spotykam się z moim chłopakiem, to zawsze muszę się tłumaczyć, gdzie jestem, co robiliśmy, a gdy nie widzimy się np. 2 weekendy pod rząd, to moja mama rzuca teksty: No ciekawe co Twój chlopak robi w weekendy... i puszcza głupią mine, jakby mnie co najmniej zdradzał, albo miał mnie w d***e. Jak idę gdzieś do koleżanki i spię u niej, bo oglądamy sobie film i pijemy winko to muszę jej pisać adres i telefon tej koleżanki, w razie wypadku żeby miała dane. Ja rozumiem że ona się martwi, ale ja się czuje tak osaczona, że czasami nie wychodzę z domu, bo już sama myśl, że najpierw muszę mówić gdzie z kim, to potem muszę opowiadac jak było - powoduje, że odechciewa mi się. Z drugiej strony myślę, że to może normalne rozmawiać z matką, opowiadać jej to i tamto, tylko ja mam taki charakter że nie lubię za dużo opowiadać... i stąd moje poczucie winy, może problem jest we mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem na pewno nie jest w Tobie! moi rodzice zachowują się tak samo w stosunku do mnie jak Twoi do Ciebie. jednocześnie totalnie nie interesuje ich co robi mój brat, który odzywa się do nich tylko gdy potrzebuje kasy :o do moich koleżanek też mają numery, na studiach nawet wydzwaniali do moich współlokatorek bo nie odbierałam kilka razy telefonu :o i oni się jeszcze dziwią, że nie chciałam zostać w rodzinnym mieście i z nimi mieszkać... ostatnio wpadli na pomysł przeprowadzki - oczywiście chcą to zrobić tak żebyśmy razem zamieszkali! to jest totalnie chore i nienormalne! ale co do jednego Twoja matka może mieć rację -Twój facet faktycznie Cię zdradzi jeśli go nie dopilnujesz. Lepiej trzymaj rękę na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Mój brat za to jest zupełnie inny niż ja, on uwielbia dzwonić do mamy i opowiadać co i jak... i dlatego ja zawsze byłam ta gorsza, bo z bratem mieli lepszy kontakt, wszystko o nim wiedzą, a ja mało co opowiadam. Ale każdy ma inny charakter i oni też powinni to uszanować. Zawsze czułam, że mój brat jest przez nich inaczej traktowany... ale to już inna historia. ALe wiesz, do moich koleżanek też wydzwaniali gdy nie odbierałam, czasami wręcz do rodziców tych koleżanek.. ale to był wtedy wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Tyle, że wtedy miałam 15-20 lat, więc to jestem w stanie zrozumieć, ale teraz mam 25 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a brata też sprawdzali na każdym kroku co robi i gdzie jest? ile ma lat? póki mnie utrzymywali jakoś to cierpliwie znosiłam - twierdzili, że to ich dom i ich zasady. teraz nie biorę od nich pieniędzy, a oni się jeszcze wtrącają w moje finanse! niestety przyznałam się ile zarabiam (co mocno krytykują - wiem, ze to słaba pensja ale i tak dopiero zaczynam życie zawodowe). ciągle się mnie pytają ile wydałam z oszczędności! co ich obchodzi kasa, którą sama odłożyłam z prac wakacyjnych?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzeczywiscie przesadzaja,chociaz wiadomo jak to jest ze chyba kazdy rodzic troszcy martwi sie o swoje dziecko bez wzgledu na to ile ma lat,pyta gdzie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jakbym czytała o sobie...tutaj topik który kiedyś załozyłam f.kafeteria.pl/temat/bardzo-dluga-historia-ale-nich-ktos-przeczyta-p_6039586

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama kiedyś o tym pisałam i naprawdę znam problem. mam 26 lat i do domu mam wracać zaraz po pracy. bo jak nie to już są nerwy, pretensje, że się martwi - nawet jeśli dam znać że się spóźnię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pracy tez sprawdza czy dotarlas do niej i czy nic zlego ci sie nie stalo przez te 8h? bo jak nie to nie widze przeszkod by rozszerzyc jej pole niewedzy co soe z toba dzieje takze na przejazd z pracy do miejsca w ktorym chcesz spedzic czas potem a takze ten czas w tym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglike
gość dziś przeczytałam cały topic, trochę jakbym czytała o mnie, chociaż u mnie mama nie ma pretensji że ja gdzieś wychodzę, nie ma czegoś takiego że mi nie pozwala, ale chciałaby wiedzieć od A do Z co i jak. Smutne, że nasze własne matki które tak kochamy, tak utrudniają nam życie :( Moja do tego jest taka, że się emocjonalnie na mnie wyżywa - jeśli ona ma dobry humor - to cała rodzina ma też dobry humor, jeśli natomiast ona jest zmęczona, chora lub zła, to robi całymi dniami awantury, kłócimy się o wszystko, bo potrafi przyczepić się do każdego słowa które powiem, zrobić mi awanturę o to, że nawet dziwnie spojrzę na to co ona powie - to wystarczy, ona tak jakby szukała zaczepki do rozładowania swoich złych emocji, przychodzi do mnie z jakimiś pretensjami i ja nawet nie muszę nic mówić - awantura gwarantowana :( I ja wtedy też cały dzień mam zepsuty i płaczę i nie wiem nawet o co, bo nie wiem co ja zrobiłam, że mam taką awanturę, a potem robi mi się smutno, że ktoś w taki sposób wyładowuje na mnie swoje emocje, ale też rozumiem ją, że ma czasami zle dni... I ona się wyładuje, a moje poczucie winy ciągle rośnie, ostatnio zdiagnozowano już u mnie nerwicę serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie wiesz jak sie to robi to ci napisze.. przed wyjsciem do pracy informujesz ze wylaczasz komorke na caly dzien zeby ci telefony nie przeszkadzaly w pracy i po niej kiedy tez bedziesz zajeta...na fochy i placze reagujesz trzasnieciem drzwi az sie sama oduczy stosowania wobec ciebie manipulacji emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mjoja mama do mnie nie dzwoni jak jestem w pracy, nie nęka mnie telefonami. tylko jeśli się spóźniam. Porażką jest to, że ja, jako 26 letnia kobieta nie mogę swobodnie wyjść z domu w innym celu niż wyjście do pracy bądź zakupy. Złota klatka albo więzienie. Porażką jest to że popadam w lawinę kłamstw jak chcę mieć namiastkę jakiegoś życia towarzyskiego, nie potrafię mamie powiedzieć że idę się spotkać z koleżanką, bo nie mam siły znosić komentarzy, niewypowiedzianych pretensji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Nie, w pracy mnie nie kontroluje, ale kiedyś jak zaczęłam pracować to przez pierwsze pół roku dzwoniła do mnie codziennie po 9 (bo zaczynam prace o 9), czy dotarłam i czy nic mi się nie stało. W końcu na szczęście jej się to znudziło i już tak nie robi... Ale nie mam pojęcia co zrobić żeby popołudniami tez mi dala spokój, mogłabym nie odbierac od niej tel., ale mam wtedy wyrzuty ze ona się martwi ze mi sie cos stało i dzwoni kilka razy zdenerwowana a ja specjalnie nie odbieram - to już trochę chamskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto ci kaze informowac po co wychodzisz z domu? masz prawo wyjsc kiedy ci sie podoba bez informowania nikogo, lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anglike - w takim razie twoja mama jest trochę inna niż moja, ale to sprowadza się do tego samego... W sumie moja mama też mi robi wyrzuty i obraża się na mnie - właśnie jak zdarza mi się wracać późno .. i też słyszę od niej że ją wykończę itp :( ja siedzę cicho, staram się nie kłócić z mamą, choć nieraz mam ochotę jej wykrzyczeć w twarz najgorsze słowa :( wszystko zbieram w sobie i dołuję się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie wstapic na wojenna sciezke.potulne przytakiwanie nic wam nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uzmyslowcie sobie w koncu, z padlyscie ofiara dlugoletniej agresji psychicznej.trzeba to przerwac jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
ALe po tych wybuchach i nieprzyjemnych sytuacjach mojej mamie jest przykro... Ona sama sobie chyba ze sobą nie radzi, ale we wszystkim jest najmądrzejsza... Mam walczyć z osobą, którą kocham i która jest dla mnie naprawdę wspaniała... Chyba trzeba będzie, ale ona mnie chyba już wtedy w ogóle zniszczy emocjonalnie. Jestem osobą bardzo wrażliwą i niestabilną emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsaq3245674552
Pan R. oraz K. zdradzili nam ostatnio, że odczuwają duży przypływ adrenaliny na widok szybkich motocykli. Kończy się to zazwyczaj przykrym zapachem w ich aucie - odczuwają wtedy duże parcie i tak to się niestety koczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
g****icielowi tez jest pewnie przykro jak ofiara mu sie wymsknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też jestem wrażliwą wręcz przewrażliwioną osobą, zwykle takimi pretensjami udaje się mojej mamie doprowadzić mnie do płaczu. tylko że ona zazwyczaj tego nie widzi. To ona czuje się pokrzywdzona w ten sposób, że jej 26-letnia córka wróciła do domu zbyt późno. Czytając Twoje wypowiedzi widzę , że Twoja mama manipuluje Tobą, szantażuje Cię emocjonalnie - i ja mam to samo, tylko trudniej mi sobie to uświadomić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny też miałam płacze i wyrzuty - gdy matka przyjechała do mnie znienacka i odkryła że mnie nie ma! to było w czasie wyjazdu z byłym - nie miałam czasu i ochoty na p********ie przez fb, a na telefonie roaming zeżerał mnóstwo kasy. rodzice coś zwęszyl, zwłaszcza że na fb odpisuje na tel a nie jak zwykle na kompie i matka przyjechała sprawdzić! była obrażona, że ją oszukuję! no a co miałam powiedzieć??? nie chciałam żeby wiedzieli ze się z kimś spotykam bo byłyby znowu pretensje! i tak mnie nazwali prostytutką bo facet się postarał z tym wyjazdem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglika
Ja też gdy przeczytałam Twój wątek też odniosłam takie wrażenie, że Twoja mama Tobą manipuluje, a po chwili: uwaga, przecież moja jest podobna... więc? Wychodzi na to, że moja mną też manipuluje. Właśnie tak chyba jest że człowiek uświadamia sobie niektóre rzeczy jak usłyszy swoją historię w innych ludziach, bo u siebie człowiek nie widzi niczego... A do drugiego gościa: oni wcześniej nie wiedzieli o tym chłopaku nic? Długo się obrazali o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×