Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wiem czemu ludzie decydują sie na samobójstwo

Polecane posty

Gość dópa słonia
ja właśnie doceniam to piękno życia o jakim piszesz Bubulina - to słońce,ogólnie piękno przyrody,żal mi by tego było stracić. Ale niestety te problemy o których pisałam wcześniej nadal nie rozwiązane..widocznie sie zabieram do tego od dópy strony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli widze piękno w otaczającym mnie świecie,a co do pracy to jej nie mam i raczej sie nie spodziewam,bo nic nie umiem,a jakby jakimś cudem sie coś znalazło dla mnie to pewnie by mnie wyrzucili albo sama bym nie dała rady i ze stresu padła. no tak,ale ja mam inaczej niż tamten facet on ma zone i normalnie sobie radzi,tylko nie widzi żadnego piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobiety kobiety, wy nie macie powodów do samobója. Nieważne, nawet jak nic nie umiecie to w końcu złapiecie jakiegoś frajera na dziecko i będziecie na nim żerować. Pardon, spełniać się jako pani domu. Facet co innego, od takich kobiety uciekają, zarówno te opisane wyżej (chociaż są takie same) jak i te ustawione w życiu. Także dla faceta tylko samobój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dópa słonia
nie gadaj bzdur,ja nie mam zamiaru jak desperatka nikogo łapać na dziecko ( nawet nie wiem,czy powinnam w ogole mieć dzieci skoro sama jestem dzieckiem) nigdy z nikim nie będe dla kasy,bez miłości i w ogóle to wszystko mi sie nie podoba,marze by wreszcie znaleźć pasje,prace,która mnie nie będzie dobijała i sobie w niej poradze. to,że sobie nie radze w życiu nie oznacza,że nie mam pragnień. Już serio wole nie żyć niż żyć jak przegrana desperatka. Ale oczywiście ja sie nie zabije i tak,po prostu mi smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dópa słonia
w tym rzecz,że ja nie chce na nikim żerować,to jest okropne,jak niewolnik jakiś na czyjejś łasce,w dodatku ten który płaci i utrzymuje mysli,że mi to odpowiada bo jakby nie odpowiadało to bym coś zmieniła,niewazne,że ja nie wiem jak to zmienić i że mi sie to wszystko nie podoba. Nie chce mieszkać z ojcem ale póki co nie mam wyjścia skoro mi sie nie podoba,że mnie rodzice muszą utrzymywac,to co dopiero facet a poza tym milość sie dla mnie liczy,jakbym sie zakochała w kimś kto jest jak ja to bym z nim była,tylko nie wiem jakbyśmy sobie poradzili,no ale on przynajmniej by mnie rozumiał a nie kpił ze mnie i poniżał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, dwóch takich leserów i faktycznie opieka społeczna musiała by ich całe życie prowadzić za rączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ma zamiaru sie zabijac, o nie. Mam dla kogo zyc-mam faceta i mamę. Ojciec byl samobojcą, ciezka depresja, od zawsze nue chcial zyc. Mial dwie proby samobojcze, druga skuteczna. Wiem, jaki to koszmar byl dla mojej mamy, bo my dzieci bylismy malenkie i nie rozumielismy nic. Ale nie radze sobie w zyciu, no nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dópa słonia
zapoznaj sie najpierw z definicją słowa leser,bo chyba nie wiesz,co ono oznacza. Mój problem jest zupełnie inny. Nie mam jakiegoś strasznego problemu z lenistwem i nie lubie sie cały czas obijać :O przykre jest takie niezrozumienie i ocenianie osób które mają problem z nieprzystosowaniem społecznym,nie można tego sprowadzać do lenistwa,bo niejedna leniwa osoba radzi sobie lepiej. W szkole miałam problem z powodu ogromnego stresu przed ludźmi i ogólnie nie wiem też co robić. Nie chce być prowadzona za rączke przez jakąś opieke społeczną,nie wiesz jak pomóc i nie dotyczy Ciebie ten temat to wyjdź i ciesz sie,że jesteś tak normalny i zaradny,że nie rozumiesz osób,które sobie z czymś nie radzą. Masz sie z czego cieszyć,serio :) I wlasnie dlatego juz wole kogos jak ja na pewno bardziej od biznesmena i milonera,ktory "pogardza tępym i niewykształconym plebsem" facet ktory by mnie utrzymywal pewnie by mna przez to pogardzal,nazwylal leniwą nawet jakbym cały czas sprzątała,gotowała i zajmowała sie dziećmi. Ja tego nie chce,chcialabym byc niezalezna i by nikt sobie ze mnie nie kpił. No ale chcieć to sobie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wyjedz do pracy za granica z agencja np nljobs do pomidorow czy ogorkow ;) nie musisz miec nawet kasy na bilet na busa pozniej Ci z wyplaty odtraca, po tygodniu mozesz poprosic o zaliczke, musialabys miec tylko jedzenie na pierwszy tydzien i uwierz mialam tak samo jak Ty! normalnie wszystko!moze nie jest to praca marzen, ale na poczatek moze byc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie się mocno zastanowić czy chcecie tak żyć dalej...pomyślcie co będzie za kilkanascie, kilkadziesiąt lat..? Widzicie się? A im wcześniej zaczniecie działać tym lepsze rezultaty, bo człowiek na starsze lata mało się zmienia głównie z powodu przyzwyczajeń i lenistwa. Ja wyszłam z takiego właśnie założenie a deprecha mnie dopadła jakiś czas temu. Miałam problemy podobne do waszych i postanowiłam że zawsze chce być optymistką mimo wszystko. A świat nie jest doskonały wiadomo , dlatego my też nie jesteśmy i nie będziemy idealni, napewno nie za naszego życia. To by musiały być jakieś ludzkie twory. Nie mam wyższego wykształcenia mimo iż chciałam ale nie wyszło. Teraz już na tym nie ubolewam, bo aktualnie w naszych czasach żeby dostać dobrą pracę nie wystarczy wykształcenie i uzyskany dypolom. No chybaże jesteś naprawdę dobry. Ale przeciętny człowiek po studiach jeśli dostanie tę pracę w zawodzie to ma wielkie szczęście. I nie zawsze ma kolorowo, może trochę wiecej zarabia niż osoba bez wykształcenia wyższego ale nie oznacza to że ma wymarzoną pracę i pensję. Nie jesteście innymi ludzmi i nie wiecie jak to nimi jest być. Nawet jeśli mają pasje, czymś się zajmują, są towarzyscy itd. to nie oznacza że są lepsi tylko że korzystają z życia. Dam sobie rękę uciąć że wielu z nic ma podobne problemy do naszych tak czy owak. Wydaje mi się że powinniście wziąć się w garść bo w końcu jesteście dorośli i sami odpowiadacie już za swoje życie. Więc jeśli zmarnujecie tą szansę teraz aby poprawić wasz los, to na starość dopiero będziecie mieć problem! Mówię wam to ponieważ ja sobie wszystko dobrze przemyślałam i sądzę że samobójstwo to nie jest właściwa droga. Czasem trzeba brać życie jakim jest ale o ile się da trzeba z niego korzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteście innymi ludzmi i nie wiecie jak to nimi jest być. Nawet jeśli mają pasje, czymś się zajmują, są towarzyscy itd. to nie oznacza że są lepsi tylko że korzystają z życia. x Ten tekst to dla mnie takie łał. Bardzo dobrze ujęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moich stronach leser znaczy obibok a nie leniwy. To różnica. A po drugie primo - od jęczenia jak to wam życie rzuca kłody pod nogi lepiej nie będzie. Jestem pewna że niejedno z was zrobiło sobie z tego stanu rzeczy sposób na życie. Po prostu wygodniej jest "rżnąć głupa" i wisieć bez obowiązków na garnuszku rodziców niż stawić czoła dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee tam,ja rzadko "jęcze" jak to mi źle,z 2 miesiące tego nie robiłam ;) w tym rzecz,że to bzdurne założenie,że to niby wygodne. taki stan ma zalety,ale jednak więcej wad. Byłoby wygodnie sie obijać,ale na swoim. Jakbym była milionerką,miała swój dom,nikt by nie miał o nic do mnie pretensji,no to wtedy możnaby sobie urządzić takie wakacje. Wtedy byłby rzeczywiście luz,a tak to zostaje jakieś nieprzyjemne napięcie i niepokój o przyszłość.. szczerze mówiąc już sie lepiej czułam jak jeszcze studiowałam i wtedy wciąż miałam nadzieje,że jednak mi sie uda... a ja nie czuje sie jakbym miała ferie czy wakacje i w związku z tym luz,to jest coś zupełnie innego i naprawde nie ma z tego wielkiej przyjemności. Fajnie jest siedzieć w domu jak sie skądś wróci,ale taka monotonia to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jesteście innymi ludzmi i nie wiecie jak to nimi jest być. Nawet jeśli mają pasje, czymś się zajmują, są towarzyscy itd. to nie oznacza że są lepsi tylko że korzystają z życia. x Ten tekst to dla mnie takie łał. Bardzo dobrze ujęte. Ale to cie pocieszyło? Nie wiem czy jest czym się podniecać. Jeżeli masz problem to albo chcesz go rozwiązać albo nie. Marudzenie na necie na wiele się zda. Dowartościowanie się tym że inni którzy jakoś swoje życie ułożyli ale nie do końca są szczęśliwi też nie jest dobrym sposobem. Zacznij zastanawiać się czego chcesz i co się da w tej kwestii zdziałać. Zacznij już dziś , nie należy życiowych celów odkładać na pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym ja nie rżnę głupa i niczego nie udaje. Tutaj na forum mozna szczerze sie przyznac Jak już to udawałam,że jestem normalna np na studiach starałam sie aż tak nie odstawać. Ale sie nie da na dłuższą mete tak udawać i tak odstawałam nieraz jak miałam atak stresu,musiałam udawać,żeby nie było tego aż tak po mnie widać,jak sie bardzo w środku gotowałam nie wiem,to tak cięzko pojąć,że to jest realny problem a nie zmyślony..jak ktoś np nie ma nogi to chyba mu nie zarzucacie,ze powinien pobiegac a nie tylko na wozku siedziec? a skoro tego nie robi,to pewnie obibok i mu tak wygodniej. zarzucacie mu,ze chyba tylko udaje ulomnosc? tak samo mozna być ułomnym psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dópa słonia
poza tym ja nie rżnę głupa i niczego nie udaje. Tutaj na forum mozna szczerze sie przyznac Jak już to udawałam,że jestem normalna np na studiach starałam sie aż tak nie odstawać. Ale sie nie da na dłuższą mete tak udawać i tak odstawałam nieraz jak miałam atak stresu,musiałam udawać,żeby nie było tego aż tak po mnie widać,jak sie bardzo w środku gotowałam nie wiem,to tak cięzko pojąć,że to jest realny problem a nie zmyślony..jak ktoś np nie ma nogi to chyba mu nie zarzucacie,ze powinien pobiegac a nie tylko na wozku siedziec? a skoro tego nie robi,to pewnie obibok i mu tak wygodniej. zarzucacie mu,ze chyba tylko udaje ulomnosc? tak samo mozna być ułomnym psychicznie i ja jakoś cały czas sie zastanawiam,co chce i co powinnam zrobić i nadal nie wiem,wiec myśleniem juz pewnie sie nagle nie oświece pod tym względem. Chociaż jeszcze nie trace nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dópa słonia
''pomyślcie co będzie za kilkanascie, kilkadziesiąt lat..? Widzicie się?'' - Nie. Kilkadziesiąt lat,matko...za tyle lat nie widze siebie w tym życiu. Nie będe już na pewno,a przynajmniej taką mam nadzieje,że nie będe tu żyć. Ale w dzieciństwie,a to bylo nie tak dawno temu,wyobrażałam sobie przyszłość zupełnie inaczej. Nie czułam niepokoju,myslałam,że dorosne jak każdy,bo wtedy tak nie odstawałam,nawet uczyłam sie lepiej niż inni,byłam swego czasu najlepsza w klasie. Nie myslałam,co będe robić w przyszłości,ale pocieszałam sie,że skoro jestem dzieckiem to nie musze jeszcze wiedzieć,bo na pewno odkryje swoje powołanie,bo przecież mam czas,jeszcze i gimnazjum i liceum przede mną więc wszystko będzie dobrze. Fantazjowałam o tym wspaniałym dorosłym życiu,jak to będe miała fajnego faceta,spotka mnie tyle różnych ciekawych rzeczy itp itd. Nic z tych dziecięcych wyobrażeń sie nie spełniło,całkowite rozczarowanie. Żadnego powołania nie odkryłam,a czasu to już nie mam tak jak wtedy. Od gimnazjum zaczęlam sie staczać i zobaczyłam,że odstaję. Że inni coś tam umieją czego ja jeszcze nie umiem. W podstawówce jedynie z wfem tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×