Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kawaler s odzysku

'Była' chce zacząć wszystko od początku

Polecane posty

Gość gość
I na co się zdało tysiąc pozytywnych, wspaniałych cech, skoro ta zła była tylko jedna, ale za to dużo ważniejsza, bo położyła się cieniem na wszystkich jego zaletach? 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego, jakie są te wady, a nie ile ich jest. Lepsze więcej drobnych wad i mniejsze zalety niż tak wielkie zalety jakie miał mój znajomy i jedna wielka wada. 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój akurat ma więcej zalet niż wad i te wady nie przytłaczają zalet. Pewnie zdarza się tak jak piszecie,bo różni są ludzie, ale czemu jak napisałam że nie wiedziałam że facet może mieć tyle pozytywnych cech, to zaraz piszecie że wielkie wady itp, gdzie ja w ogóle o nich nie pisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki, nie doczytałam,że pisałaś o znajomym :P ale w sumie to nie o nas temat. Ja opisałam swoją historię, o tym że zbytnia nachalność która akurat mnie się trafiła nie jest dobra...ciekawe jak to bedzie u autora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie napisałam, że Twój mężczyzna ma wielkie wady, tylko że czasem nawet prawie same zalety nie są w stanie zrównoważyć jednej, większej wady. Więc samo to, że ktoś ma dużo pozytywnych cech wcale jeszcze o niczym nie świadczy, a na pewno nie daje pewności do tego, że ta osoba jest wartościowa. Bo tak to przedstawiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Odbylismy wczoraj "powazna" rozmowe. Zaskoczyla mnie w paru wzgledach ale pozytywnie. Az mi trudno uwierzyc, ze ktos moze tak samo myslec. Co do przeszlosci - jestesmy zli na samych siebie, nie obwiniamy sie, nie mamy do siebie zalu. Szkoda ze nie zeszlismy sie pare lat pozniej. Ale los chyba nam to teraz wynagrodzil. A wady ? Kazdy jakies ma. Wyliczyla mi wczoraj wszystkie. Akceptuje je bo dla niej co innego jest wazniejsze i za to mnie ceni. Zastanawialismy sie tez, czy sie kochamy, czy kochamy wspomnienia o naszej milosci. W kazdym badz razie chcemy byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsze to rozmawiać o swoich oczekiwaniach.jak wszystko będzie jasne, to łatwiej się dogadać :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Jest wszystko jasne. Tylko ja mam ciagle jakies podejrzenia, nie dowierzam. Tak jak powiedziala, za bardzo wszystko analizuje, rozkladam na czynniki proste....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś ostrożny, to normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nie przeciagnij tylko bo milosc nie jest wieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Nie wierze ! Gdyby nie byla wieczna, to po co sie do tego pchac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kolega był zonaty przez wiele lat, potem ozstanie i nowa kobieta. Teraz on przy tej drugiej ma śniadanka do pracy, wyprane, sex, i w ogóle wszystko na czym mu zależy. Ma tez tak, że co chwile musi się tłumaczyć dlaczego się spóźni, gdzie jest i o której wróci. Zapytałam czy jemu takie tłumaczenie się , pasuje. Odpowiedział mi, że tak, uzasadniając, że nikt , nigdy tak o niego nie dbał, nie starał się, nie martwił i on to docenia dlatego będzie tłumaczył swoje spóźnienia i gdzie jest bo w końcu ona tez jest dla niego ważna. Czasem takie zabieganie ( wspólne) o siebie jest dowodem na uczucie i dbanie o związek , jak Ci zależy to kręcenie się w okól drugiej osoby wynika naturalnie i jest oczywistą oczywistością ( jak mówił klasyk).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Fakt, to moze sie podobac. Tylko trzeba sie nauczyc z tego korzystac, miec satysfakcje - w pozytywnym znaczeniu tego slowa, zeby mnie nikt zle nie zrozumial. Jak z nowa komorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kawalerze, to ja ta niedowierzająca z wcześniejszych postów. Powiedz mi, czy może być tak, że facet zwiał, bo po prostu nie potrafił przyjąć tego, co ja chcę mu dać? Kiedy zaczynaliśmy mówił mi, że żadna kobieta nie była taka czuła, nie mówiła m tylu miłych rzeczy. Dla mnie to jest coś zupełnie naturalnego-być czułym dla kochanej osoby, powiedzieć coś miłego, przygotować czasem posiłek, sprawia mi to przyjemność po prostu. To dziwny człowiek. Nie wiem czy on się do mnie tym zniechęcił, bo za bardzo mi zależało, czy to wszystko dla niego było tylko zabawą czy też sam ma problemy z bliskością i samooceną. kawalerze, jak to jest z wami facetami? da się Was w ogóle odzyskać po utracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
A moze Wy oby dwoje naditerpretujecie ? A moze chcial tylko przyjazni, kogos, komu mozna sie wyzalic ? Zobaczyl, ze sie bardziej zaangazowalas i nie chce Cie ranic. Albo, co sie tez zdarza, tak bardzo mu na Tobie zalezy ze kazde Twoje slowo, gest, interpretuje na nie, bo nie moze uwierzyc, ze Ty go tez pragniesz. Wlasnie przez takie cos przechodze. Na szczescie potrafimy ze soba rozmawiac. No i znamy sie nie od dzis. Az tak bardzo nie zmienilismy sie przez te 10 lat. Najpiekniejsze jest to, ze mozemy sie zachowywac jak gowniarze, w naszym wieku niby nie wypada, z innym bylyby hamulce a my tak wlasnie robimy, bo nam sie tak podoba i lubimy to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kawalerze, czy to było do mnie, tej z 10.54? Czy tez do koleżanki, która tez prosiła Cię o radę? Chciałabym, wierzyć w to co mówisz. Bo zależy mi na nim, próbowałam żebyśmy do siebie wrócili ale nie wyszło. . On jakby początkowo zaczął zwiewać, jak ja się w końcu zaangażowałam. Potem niby mówił że chce być dalej ale jakoś nie miało to przełozenia na czyny, ze ja naciskam (było trochę tak jak u Ciebie) Chciałam rozmawiać, on nie.A może to tylko seks? A powiedz mi-czy Ty wykazujesz jakąś inicjatywę w kontaktach z nią czy tylko ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się nie bój tylko naucz się przyjmować to co ktoś chce Ci dać i jeśli Ci zalezy-zacznij to odwzajemniać bo druga strona może się w końcu zniechęcić. Fajnie że potraficie rozmawiać. Ktoś mądry mi kiedyś powiedział, kiedy się bałam że nie wyjdzie, że może martwić się będe jak nei wyjdzie a teraz mozna się tym po prostu cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Chcialbym umiec sie cieszyc z tego co mam, sam na siebie jestem zly, ze ciagle mnie drecza jakies podejrzenia. Ciagle mi to jest za piekne, zeby bylo prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odtrącasz ją czasem? Wiesz, u mnei było tak, że on od początku deklarował, że zalezy mu na związku, byłbardziej zaangażowany. potem jak się w końcu przekonałam to jakby zacząl się oddalać, niby też za bardzo naciskałam. Mówił że niby chce ale juz nie miało to potwierdzenia w czynach. Kilka razy razy próbowałam od nowa ale jak tylko wydawało mi się, że robi się ok-to on znowu zwiewał pod jakimś pretekstem. Im ja bardziej chciałam tym on mniej. Można to jakoś rozpoznać czy to zwykłe draństwo ( zabawa) czy lęk przed bliskością? gość po przejściach. Przepraszam, że wcinam się w Twój wątek ale fajnie tak dowiedzieć się, jak to moze wyglądać z perspektywy faceta. A wydajesz się konkretny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Nie nazwalbym tego odtraceniem. Ogarnia mnie lek. Ona o tym wie. Wie, ze to jest meczace ale za to mnie szanuje, przekonala sie, ze w zyciu to jest potrzebne, decyzje podejmowane pod wplywem chwili najczesciej sa bledne a ja na wszystko potrzebuje czasu i ona to akceptuje. Odmienne bieguny sie przyciagaja, podobno. Chociaz urodzilismy sie w tym samy dniu, przez co mamy wiele wspolnego, jednak tak wiele nas rozni. Kobieta kontra mezczyzna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inicjujesz jakoś kontakt czy tylko z jej strony to wypływa? I czego właściwie się boisz. Czy potrafiłbyś odpowiedzieć, na moje pytania z poprzendiego posta? Byłabym wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Jezeli chodzi o seks to wszystko jasne. Kazda zagrywka dozwolona, byle zmylic przeciwnika. Nie wykazuje zadnej inicjatywy - jakos tak samo leci. Dlatego nie dowierzam ze w tym samym czasie mamy ochote na spacer, drinka czy legnac w wyro i ciac komara. Mama tez nie dowierza chociaz poznala ja od razu. Zrobila niemalego karpia. "Po tylu latach ? Chyba cos w tym jest" powiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze no ale jak to jest-niby chcesz, coś tam czujesz, chciałbyś ją zdobywać ale nie wykazujesz inicjatywy (Zrozumiałam, ze tylko ona) Czemu więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler s odzysku
Ja juz nie mam co zdobywac. Wyjasnilismy sobie wszystko, tzn kto co oczekuje. Jesesmy jak stare dobre malzenstwo (na probe). Szkoda tylko, ze Swiat nie spedzimy razem. Miala juz wczesniej zaplanowane a ja tez uwazam ze nie ma co teraz na chybcika odwolywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziwne, tak jej na Tobie zalezy a Swieta spedzi bez Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beda nastepne Swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×