Dlaczego sieroty są takie naiwne?

Mam na roku taką dziewczynę. Jest sierotą i nie ma rodziny. Ona jest strasznie naiwna! Jest dla każdego taka dobra i miła, dobrze się uczy, podpowiada na egzaminach, kseruje swoje notatki za darmo dla całej grupy, gdy tylko wie, że może komuś pomóc bez zastanawiania i z sercem na dłoni robi to! Nie używa wulgaryzmów, nawet jak ktoś ją urazi, a potem potrzebuje jej pomocy to ona i tak szybko zapomni, wybaczy i pomoże. Woli ustąpić.. Ludzie to wykorzystują i to co ona dla nich robi wcale nie oznacza, że chcą się z nią przyjaźnić. Wręcz przeciwnie! Ludzie mają ją gdzieś, obgadują i się śmieją. Po uczelni kontakt się urywa, a przypominają sobie o niej gdy tylko coś potrzebują. Zastanawiam się czy ona tego nie widzi? Zachowuje się jakby usilnie szukała przyjaciół i ludzi, którzy ją pokochają kosztem dawania się wykorzystywać. Ona w dodatku chodzi co niedzielę do kościoła! Podobno bardzo tęskni za swoją babcią. Poza tym choruje i jest pod stałą opieką lekarza, który zaprasza ją na święta, spotkania itp. Pewnie wykorzystuje ją ale co zdobić. Dlaczego sieroty są takie naiwne?