Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Armaid

Co zrobić jak czuję się samotna

Polecane posty

Gość Armaid

wiem że to bardzo dużo ale szybko się czyta a mnie bardzo na tym zależy mam 17 lat, chodzę do 2 klasyLO na profil biologia- chemia- fizyka. niby wszystko jest ok ale mam jakiegoś pecha. trochę dużo tu napiszę ale nie można krócej. no więc w 2 klasie gimnazjum przechodziłam załamanie: kłóciłam się z rodzicami, z najlepszą koleżanką, wszyscy mnie olewali a syn znajomych rodziców- tomek, będący też moim kolegą i rówieśnikiem też zbyt miły dla mnie nie był (a widywaliśmy się prawie co tydzień). miałam wtedy myśli samobójcze, miałam dość wszystkiego, ale na wiosnę wszystko w miarę doszło do siebie i już odeszły mi wszystkie straszne myśli. przez następne 2 lata akurat na jesień w 3 kl. gimnazjum i 1 kl. LO też tak się nie najlepiej czułam, ale nie było drastycznie tylko po prostu miałam doła ale dochodziłam do wniosku że to tylko przesilenie jesienne więc nie przejęłam się tym bo przechodziło. ale w tym roku to znów wróciło i to 10 razy gorzej niż 3 lata temu! czuję się samotna i to nie jest żaden mój wymysł. tamta koleżanka z gimnazjum gdzie indziej chodzi do szkoły i olała mnie już 1,5 roku temu nie mamy kontaktu żadnego, miałam koleżankę w 1 klasie LO ale ona postanowiła zmienić profil i poszła na polski- wos- historia i teraz też na korytarzu jedynie "cześć". zawsze byłam dobrą uczennicą, nawet w LO w zeszłym roku miałam wyróżnienie za to w tym roku nie wyjdzie mi na semestr nawet 4.0 (chodzę na korki z 3 rozszerzeń gdzie uczę się głównie do matury nie do szkoły i to może dlatego) ale i tak jestem załamana. poza tym tamten wyżej opisany tomek ostatnio widziałam jak przedstawia jakąś swoją dziewczynę jakiemuś koledze a mnie to już totalnie olewa (a był czas że się lubiliśmy). to nie jest tak że jestem osobą która nic nie robi jak ma większość osób samotnych. od kilku lat gram w tenisa (wygrałam nawet szkolny turniej) i na obozach poznaję najlepszych ludzi na świecie ale ponieważ jestem z małego miasteczka to mieszkam daleko i z mało kim mam kontakt a treningi tenisowe u siebie mam indywidualnie z trenerem. chodzę na korki jak już pisałam, uczę się jeszcze dodatkowo języka francuskiego wraz z moją rok młodszą siostrą dlatego to nie jest tak że powie się "to wyjdź do ludzi! znajdź hobby i zainteresuj się czymś"- tak jak gdzie nie gdzie pisze. ostatnio jakiś znajomy czyli tomek był u mnie rok temu pod koniec grudnia i od tego czasu do domu żadnego znajomego nie zapraszałam (mam ten problem że do szkoły gdzie znam kogokolwiek mam 10km) dlatego z dojazdami jest trudno. nie uważałam się nigdy za brzydką,owszem miss piękności to bym nie została ale są ludzie którzy pozbawiają mnie pewności siebie chociaż zastanawiam się czy to nie przez kompleksy bo mówią mi niezbyt miłe rzeczy dziewczyny i chłopaki zazwyczaj niezbyt ładni a np. dziewczyna która jest (według mnie) dużo ładniejsza ode mnie prawi mi dużo komplementów, tak samo oglądają się za mną na ulicy już dorośli mężczyźni w wieku np. dwudziestu paru lat a nie koledzy z klasy (no może jeden). teraz nawet zastanawiam się bo zrobili grupę na facebooku gdzie dziewczyna z klasy zapisanych z listy wrzuciła tam to tej grupy. najciekawsze jest to że ja też byłam na liście a mnie w grupie nie ma (co prawda wpłaty były do 10.12 ale z tego co widziałam mieli jeszcze kilkanaście miejsc wolnych) a mnie ona tam nie dodała i nie wiem czemu bo lubię ją i to sympatyczna dziewczyna- ak mi się przynajmniej wydawało. ostatnio zauważyłam też że ciężko mi zasnąć w nocy bo płaczę, boli mnie brzuch a mam właściwie takie przykurcze, przy drobnych wymówkach nie chce iść do szkoły, życie dla mnie nie ma sensu a przychodząc dodomu zanurzam się w świat fantazji. bo nie potrzeba mi tłumu ale chciałabym mieć 1 przyjaciółkę lub najlepiej chłopaka który pomoże w razie czego a jak na razie jestem i sama i samotna a czytałam że powyższe objawy to objawy depresji. nic z tym nie mogę poradzić bo nawet myślenie o wakacjach nie pomaga, bardzo chcę żyć ale przez otaczających mnie dziwadeł wolałabym aby mnie coś przejechało bo po co się malować, uśmiechać jak nie ma dla kogo. mieszkamy w małym miasteczku gdzie ludzie nie są tolerancyjni. moi rodzice i siostra mają podobnie. teraz nie mam znajomych (co widać bo zamiast w sobotę wieczór gdzieś z kimś iść to siedzę przed kompem) ani chłopaka, nikt nie dzwoni i nie odwiedza mnie, na fb pisze niewiele osób, z rodzicami się średnio dogaduje (ale nie jest źle tyle że czasem mam ich dosyć bo się dziwnie zachowują ale są medykami więc chyba mają prawo). co zrobić? jak się pocieszyć? oczywiście psycholog i zwierzanie się komuś obcemu w gre nie wchodzi bo i tak czasu na to nie mam. potrzebuję czegoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modlitwa, moja droga, modlitwa. Otwórz się na działanie Pana Boga. Nie każę Ci chodzić na roraty na 6 rano, ale może będzie łatwiej znieść wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale może czegoś brakuje w Twojej modlitwie? Poczytaj w internecie, jak się modlić, okej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nightcrawler_
Po Twojej wypowiedzi widać że jesteś inteligentną i fajną dziewczyną. Zapewne jesteś introwertyczką, dlatego tak postrzegasz świat a nie inaczej. Dużo analizujesz, bo taką masz naturę. Rozmawiałaś z rodzicami o tym co Cię trapi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×