czy esemesowanie to to samo co romowa?

Czy jeśli piszecie z kimś intensywnie, żartujecie, wyznajecie sobie poważne rzeczy a nagle facet milczy, przestaje odpisywać ( dodam tylko, że chodzi o związek, spotykacie się normalnie rozmawiacie o wszystkim i o przyszłości) ja takie nagłe milczenie odbieram tak jakby ktoś rozmawiając ze mną nagle w połowie zdania odwrócił się na pięcie i sobie poszedł bez słowa. Chuj wie o co chodzi. Czy wy też byście coś takiego tak odebrali, czy to tylko ja jestem taka jakaś nadgorliwa. Bo skoro facet przerywa rozmowę która się odbywa nawet przez te smsy ale trochę czasu trwa a nagle facet milknie na kilka godzin i się nie odzywa pozostawiąjąc moje ostatnie zdanie czy pytanie bez odpowiedzi. Przecież zawsze można napisać "chwilka moment jestem zajęty. to tak niewiele a jak wiele może zdziałać, bo jesli ktoś milknie nagle podczas rozmowy chociażby tej esemesowej i zero znaku to kurcze jak ja mam to odbierać? Ja bym nikogo tak nie zostawiła no chyba, że kogoś znajomego kto mi się narzuca i niespecjalnie go lubię. Kurcze tak się wkurzyłam, że wyłączyłam telefon i wyrzuciłam w kąt żeby sam się tera dobija i zobaczył jak to fajnie. Wiecie jesteśmy związkiem na odległość i niestety czasami zostają nam te smsy i jeśli on się zachowuje bo nie wierzę że nie można napisać chociaż dwóch słów sory zajęty jestem. sama nie wiem czy ja przesadzam?