Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mogę ochrzcić dziecka bo nikt nie chce zostać chrzestnym

Polecane posty

Gość gość
A ja chciałabym mieć chrzesniaka, a nie mam niestety. Byłby dla mnie jak rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odmówiłam bycia chrzestną :D koleżanka mnie poprosiła. Ale po pierwsze nie uznaję bycia chrzestną kogoś spoza rodziny, a po drugie byłabym kiepską chrzestną, bo nie lubiłam tej koleżanki, ani jej dzieciaka. Wrrr.. jak sobie wyobrażę, że miałabym do tego rozwydrzonego smarkacza z prezentami, albo nie daj boże pieniędzmi lecieć ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka.. u mnie było podobnie, najpierw zaproponowano mi, że zostanę chrzestną dziecka przyjaciółki, a potem poinformowała mnie, że ktoś inny zamożny zostanie chrzestnym.. ale mi było przykro.. ale zamożny "chrzestny" się wypiął i nie przyjechał i koleżanka znowu mnie poprosiła. Wówczas odmówiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wam powiem jak wygląda to z mojej strony. może to nie kwestia tego ze ludzie są skąpi, ale poprostu takie mamy czasy, ze większosc odsuwa sie od wiary, nie praktykuje i nie chce im się uczestniczyc w takich szopkach. tak jest np ze mną. mam kasę i prezenty nie byłyby dla mnie zadnym problemem, ale ja poprostu nie lubię kościoła, takich cyrków oraz tego ze ktoś ode mnie czegos oczekuję. poza tym, mimo iz nie chodzę do koscioła, to mam szacunek do tej religi, i nie bede przysiegac przed bogiem, czegos co mam kompletnie w d***e, a mianowicie indoktrynacji małych dzieci. na szczęscia, ja byłam mądra za wczasu i nawet jesli ktos mnie prosi, to urywam dyskusję mowiąc 'ze przepraszam, ale to niemozliwe gdyz nie mam bierzmowania' hehe. chociaz i tak miałam przyjaciółkę której to nie obchodzio i cały czas mówiła ' ze zrobienie bierzmowania to kwestia kasy', 'ze da się to szybciutko zalatwic', 'i ze to zaden roblem i zebym ja się niczym nie przejmowala'. no ale ja potrafię byc stanowcza i nie przebierajac w słowach wytłumaczyłam jej ze nie pojscie do bierzmowania to była moja swiadoma decyzja, poniewaz ja nie chce byc czescia kościoła. nie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to, że ja nie lubię kościoła i tych cyrków to wiadomo :D Jak odmówiłam tej koleżance to była jak natrętna mucha i mi nie chciała dać spokoju, ale okazało się że mam tylko cywilny i na szczęście księżulo by się nie zgodził. Byłam uratowana (chociaż i tak za uja bym się nie zgodziła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez odmówiłabym bo zwyczajnie nie lubie dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała być chrzestną, a nikt mnie nigdy o to nie poprosił. Chrzestną mojego dziecka jest moja koleżanka, ja chrzestną u niej nie jestem, a i tak zawsze się poczuwam wysyłać coś dziecku na wszystkie okazje, bo czuję się zobowiązana, przez to że ona mojemu dziecku przysyła prezenty :D Dla mnie bycie chrzestną miałoby to wymiar bardziej duchowy, takie dziecko stałoby się częścią rodziny. Na drogie prezenty nie byłoby mnie stać, ale na pewno pamiętałabym o dziecku w miarę swoich możliwości. A tak w ogóle z tymi prezentami i zabawkami we współczesnym świecie, to myślę, że dzieci byłyby szczęśliwsze, gdyby miały ich o połowę mniej, za to o połowę więcej poświęcano by im czasu i uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanamama
oj już znalazłam ile się sypie tych ziolek na pewno nie po lyzeczce każdej do na jedną szklankę:-D teraz tylko czekam @ i kupuje chyba te ziolka i zobaczymy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata temu mój mąż został poproszony przez bardzo dalekiego znajomego aby został chrzestnym jego córki. Zgodził się bo... glupio odmówić, bo nie powinno się odmawiać. Moim zdaniem niepotrzebnie się zgodził. No ale było jasno powiedziane, że niczego w zamian nie oczekują, żed chcą tylko dziecko ochrzcić. Mieszkamy w jednym mieście a w ogóle się nie spotykamy. Małą ostatni raz widzieliśmy na jej roczku. Później pewnie zaproszą nas na komunię i ślub a dziewczynka będzie ciągle mówić, że ma beznadziejnego chrzestnego bo nawet jej nie odwiedzi... Wiem, że moglibyśmy czasami się do nich wprosić, ale najzwyczajniej nie mamy ochoty, nie przepadamy za tymi ludźmi... oni też nas nie zapraszają. U nich nikt nie chciał się zgodzić z najbliższej rodziny. Mają kolejne dziecko - chrzestny się znalazł. Kto nim jest nie wiem. A co do Ciebie autorko to jeśli się jest najbliższą rodziną, albo naprawdę bliskim przyjacielem to nie powinno się odmówić, natomiast "zwykła" koleżanka już może. Nie chodzi tu tylko o pieniądze. Wtedy ma się poczucie jakiegoś obowiązku a nie zawsze ma się na to ochotę będąc TYLKO koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×