Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z Was mieszka SAM?????

Polecane posty

Gość gość

Jak to w ogóle jest??? Budzisz sie rano i nie masz sie do kogo odezwac, zasypiasz, to samo. DLaczego mieszkacie sami? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam sama, mam 28 lat, czasami życie tak się układa, można się przyzwyczaić, choć niekiedy jest smutno i brak tej drugiej osoby, ale ja i tak większość czasu spędzam w pracy, mam psa, to oczywiście nie to samo co człowiek,ale zawsze raźniej i weselej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w weekendy? Masz jakąś rodzinę? Rodziców? Rodzeństwo? Jak ze swiętami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkałam sama przez ponad 2 lata. Nigdy nie wcześniej i nigdy później nie prowadziłam tak bujnego życia towarzyskiego :) Jak się mieszka z kimś to ten ktoś jest w centrum zainteresowania, ważne jest wspólne spędzanie czasu, plany tej osoby. A jak się mieszka samemu to się ciągle chce gdzieś iść, z kimś spotkać, ktoś dzwoni, przyjedzie... eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam sama i nie zamienilabym tego na nic innego. kwestia charakteru. do rodziny i bliskich zawsze mozesz zadzwonic, spotkac sie z nimi na miescie, a niezaleznosc jest bezcenna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:19 a ile masz lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam sama tzn wynajmuje pokoj ale to tak jakbum byla sama z pozostałymi współlokatorami tylko na czesc jestesmy i zaczyna mi byc mega smutno. Właśnie najgorsze te weekendy rodzina daleko znajomych mam malo nie jestem imprezowiczką i troche lipa szczerze mówiać mam 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam ze współlokatorami i wcześniej miałam tak samo jak kardulaki: jak przypadkiem kogoś spotkałam po drodze do kuchni to mówiliśmy sobie cześć. Teraz jest inny skład i jest bardzo przyjemnie: kawki i herbatki w kuchni przedłużają się do godziny bo lubimy z sobą rozmawiać. Jak zostaję czasem sama i jest już ciemno to dziwnie się czuję. Poza tym miałabym mniej miejsca do przebywania, bo na pewno to byłaby mała kawalerka, a tak to chociaż od komputera do toalety mam ponad 10 kroków hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co robicie po powrocie do domu???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z wczoraj z 12.09. To że mieszkam sama nie znaczy że jestem samotna. Mieszkanie kupili mi rodzice,jak skończyłam 20 lat, nadal moi rodzice żyją i mieszkają 12 km ode mnie, jedna siostra z mężem i dziećmi mieszka w tej samej miejscowości co ja, druga z dziecmi w miejscowości rodziców, także z rodziną widuję się często, święta też spędzam całe u rodziców. Znajomi też mnie odwiedzają, właśnie w miniony weekend przyjechała do mnie koleżanka na dwa dni, jak wsponiałam wyżej, tylko w te zimowe długie wieczory nieraz chciałoby się z kimś pogadać,zrobić komuś kolacje, nie mam partnera i nie będę go szukać na siłę , zawsze poznawałam samych dupków.Więc wole być sama niż z takowym. W lato też dużo czasu spędzam u rodziców, bo mają swój dom,sporą działkę,więc i mój pies ma się gdzie wybiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, masz idealna sytuacje, masz blisko rodzine... takie mieszkanie samotne w twoim przypadku to luksus :-) jestes pania swojej sytuacji, a na wyciagniecie reki masz bliskich. zazdroszcze ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. Bo lubie. Kto powiedzial, ze zasypiam zawsze sam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, dlatego nie użalam się nad tym że mieszkam sama, na początku może było trochę gorzej, właśnie przypomniałam sobie jak ciągle chciałam żeby ktoś mnie odwiedzał, non stop wydzwaniałam po znajomych,a jak pojechałam do rodziców to po kilka dni u nich siedziałam, ale do wszystkiego się można przyzwyczaić, teraz jak wracam z pracy to często nie mam ochoty na odwiedziny kogoś, wolę poleżeć z książką na sofie, a jak pojadę do rodziców, to góra dwa dni i już ciągnie do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam sama. Na ogol. Na weekendy jade do rodziny / przyjaciol albo oni do mnie. W tygodniu czasem sypia u mnie kochanek albo ja u kochanka. A w pozostale dni ... moge czytac do nocy, o polnocy gotowac, sprzatac, nikt mnie nie ogranicza, to cudowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robimy ?? No właśnie coś tam zawsze sie porobi jakies czytanie ,nauka, trochę ćwicze odpoczywanie bo ja jestem zmeczona po pracy ale to nie to samo co z ludźmi rozmowa i wogóle . Niby chce sie juz skonczyc prace bo ciezka ale perspektywa bycia samej wieczorami....:( .Nie mam faceta bo jeden zwiazek mi sie rozpadl, a od tamtej pory z nikim nie potrafie sie związać bo tak naprawde to ja juz chyba nienawidze facetów:( kupiłam sobie ostatnio włóczkę i druty zeby miec jakies hobby no ale nic jeszcze nie zrobilam ;-) Także nie jest łatwo no ale cóż poradzić! Myślałam o zapisaniu sie na siłkę ale musze oszczedzac bo mam dlugi i tak leci dzien za dniem dlatego ostatnio staram sie znajdywac szczescie w malych rzeczach boninqczej idzie zwariowac!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ja z wczoraj 13 19
ja mam 30 lat, mieszkanie tez mam od rodzicow (takie czasy, mlody czlowiek teraz sam sie niczego nie dorobi). moglabym sciagnac do siebie chlopaka, ale nie chce. wszystkich bliskich mam w calkiem rozsadnej odleglosci, jesli zatesknie w godzine jestem u nich albo oni u mnie. wszystkie kolonie i obozy to byl dla mnie horror - nie znosilam mieszkania z obcymi ludzmi, znoszenia ich przyzwyczajen. wspolczuje kazdemu kto musi z kims mieszkac (no chyba, ze z rodzina, ale to tez do czasu). wolalabym samodzielnie wynajmowac klitke ze slepa kuchnia niz mieszkac w luxusie z kilkoma osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co robie po powrocie do domu? Obiad, cwiczenia, czytanie, komputer, projekty, zlecenia, wyjscie do knajpy, sasiedzi czasem wpadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tamtym roku mieszkałam sama w takim fajnym mieszkanku na poddaszu ale po zimie dostalam taki duzy rachunek za prad ze masakra ,a i tak bylo zimno.Dlatego teraz wynajmuje pokoj bo nie stac mnie na mieszkanie. Tutaj w sumie szalu nie ma bo też za goraco nie jest no ale co mam zrobić? Przynajmniej mam blisko pracę i nie musze czakać na pociągi opóźnione o godz albo i dłużej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej do szału doprowadza sprzątanie po kimś! Ja lubie miec czysto wiec sprzatam współlokator tez sprząta ale rzadko i tak powierzchownie a z łazienki jeszcze korzysta chlopak lokatorki i ja musze sprzatac po dwoch frajerach ja pier......!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ja z wczoraj 13 19
'Mnie najbardziej do szału doprowadza sprzątanie po kimś! ' jeden z glownych powodow, dla ktorych nie wyobrazam sobie mieszkania z kimkolwiek. nie jestem pedantyczna, ale niestety wielu ludzi to brudasy, ktorzy nie szanuja przestrzeni osobistej innych osob. a juz faceci to dno dna pod tym wzgledem. dla nich porzadek jest najnizej na liscie priorytetow domowych. ja po kazdych wakacjach z chlopakiem przekonuje sie, ze faceci to dzicz. rozwalone ubrania, syf w lazience itp. a pozniej wez sie w tym myj czy maluj :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie! Lazienka jest do mojej dyspozycji i współlokatora dlatego wlascicielka nie sprzata ,a ze jej koles korzysta z toalety to już szczegół!!! Hehehe powiem cos co Was rozwali ostatnio włączylam taki zapach do gniazdka w łazience a współlokator po odłączeniu (bo ładował szczoteczkę) włoźył go odwrotnie czyli wylotem na dół oczywiscie zapach wylal sie... a on jest inzynierem...pff no coment hehehe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×