Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lliillii88

ex, obecny facet, rodzice

Polecane posty

Gość lliillii88

Witam wszystkich. Mam bardzo skomplikowaną sytuację. Czuję że jeszcze chwilę i przestanę sobie radzić. .. Opiszę po krotce moja sytuację. Miałam męża z którym się rozwiodlam ponieważ 10 lat mnie zdradzał. Następnie związałam się z facetem przy którym odzylam, stałam się szczęśliwa kobietą. Mieliśmy już datę ślubu itd. Było mi bardzo ciężko ponieważ moi rodzice w ogóle go nie akceptowali. Tato zerwał ze mną kontakt mimo że zakochany jest we mnie niesamowicie. Cierpiałam bo nie mogłam zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Nie miał nigdy żadnych argumentów. Mój narzeczony był bardzo zazdrosny. Dokuczalo mi to bardzo. Rozstalismy sie, odwołałam ślub. Cierpialam okropnie. Rodzice byli szczęśliwi. Wyjechałam za granicę. Poznałam kogoś. Stworzyliśmy udany spokojny związek. Bez fajerwerków ale było mi dobrze. Tydzień temu pojechałam do Polski. Spotkaliśmy się. Oboje nie przestalismy sie kochać. Wróciłam do rodziców. Jestem rozdarta. Serce rwie mi się do mojego ex. Wiem ze tylko z nim będzie mi dobrze. Ale co z rodzicami? To złamie im serce. Wiem ze jestem dorosła i to moje życie ale bardzo kocham rodziców. Nie potrafię zrezygnować z nich ani z mojej miłości. straszne, nie wiem co robić. Bo obojętnie jaka podejmę decyzję to będzie ona zła. Miał ktoś kiedyś tak beznadziejna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nazywa być "miedzy mlotem kowadłam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak to się nazywa.... niestety.... Boże jeszcze trochę i pęknę z rozpaczy nad swoim losem. Nie rozumiem dlaczego mam takiego pecha. Nigdy nikogo nie skrzywdzilam wiec pytam DLACZEGO???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno coś doradzić ale jezeli uprzedzenie rodziców nie jest uzasadnione to ja wybrała bym miłość. Rodzice widząc twoje szczęście powinni zaakceptować twój wybór przecieź powinno im zaleźeć na twoim szczęściu, moźe gdy pojawią się wnuki to zmienią swoje nastawienie do twojego ukochanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Jedyny powod ktory dla mnie nie jest zadnym argumentem to to ze moj ukochany nie jest zbyt urodziwy. To moze i prawda ale mi w ogole to nie przeszkadza. Wstyd mi za rodzicow bo nigdy nie byli tacy powierzchowno, sa ludzmi inteligentnymi. Wczesniej widzieli jak promienieje, mama byla w stanie ciut sie nagiac. Lecz Tato jest nieugiety. Wnuki.....ech. to nic nie zmieni. Poza tym zanim by.sie dziecko urodzilo to Tato moj podpadlby na zdrowiu. Do tego nie moge dopuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu rodzice tak nalegali na zerwanie z ex , bo nie doczytalam sie .Piszesz rowniez , ze ex byl bardzo zazdrosny i dokuczalo ci to . Wiec jak to jest z tym ex ? Bo milosc sama w sobie to za malo , by udalo ci sie stworzyc stabilny zwiazek . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice mówili źe "ładna miska jeść nie daje" i lepiej nie miec zbyt dorodnego męźa. Ale do rzeczy ja mimo wszystko uwaźam nie powinno się dla dobra rodziców rezygnować ze swojego szczęścia moźe to zabrzmi zbyt okrutnie ale w tym przypadku trzeba być trochę egoistycznym. Jeźeli chodzi o zdrowie twojego ojca to obawiam się (moźe się mylę) źe jest to szantaź z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Elenko, Rodzice od samego poczatku byli przeciwni. Tak jak pisalam bez powodu. Nie podobal im sie i tyle. Bylam miedzy mlotem a kowadlem. I przez male problemy pod wplywem chwili spakowalam sie i odeszlam. Bardzo zaluje tej decyzji. A teraz....ech szkoda gadac. Nie moge oswiadczyc rodzicom ze wracam do niego, naprawde to ich zabije. Tato juz wtedy mocno podupadl na zdrowiu. Poszlam nawet do psychloga po pomoc. Nic nie pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
No wlasnie rozum mi mowi zebym szla zgodnie ze swoim przekonaniem, za swoim szczesciem. Ale niestety jest to ale. Kocham rodzicow ponad wszystko, zawsze mi pomagali itd. Sa naprawdę wyjatkowi, przyjaciele zawsze zazdroscili mi kontaktu jaki mamy. Jesli zdrcyduje sie wrocic do ex to straca ich na zawsze. Jesli zdecyduje sie na nich to.strace milosc mojego zycia. Jezuuuuuuu naprawde nie wiem co mam robic. Okropnie cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką i kocham swojego syna i nie wyobraźam sobie źebym postawiła mu kiedyś warunek ja albo ona to jest poprostu dalece nieuczciwe. Uwaźam źe rodzice tak stawiając sprawe ja albo on są poprostu nie wporządku wobec ciebie. W takim razie ja wybrała bym miłość do chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili - pytalam dlatego o niechec rodzicow , bo nic nie dzieje sie bez powodu . Musial byc jakis powod tej niecheci , bo skoro tak cie kochaja ( a w to jak najbardziej wierze) to pragneliby twego szczescia .Ja na twoim miejscu porozmawialabym z mama , co bylo przyczyna takiej niecheci rodzicow.Moze mama odkryje karty .Bo w zaden powod - nie wierze. Lili - wiem, ze jestem czepliwa , ale nie ustosunkowalas sie do tej zazdrosci ex , ktora ci przeszkadzala.Moja czepliwosc jest dlatego, ze chce zrozumiec wszystko .Bo diabel tkwi w szczegolach .Wtedy latwiej wyrazic swoje zdanie , a przeciez o to ci chodzi zapewne . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Czy ja dobrze zrozumialam: twoj ex byl rodzicom za ladny a ten jest za brzydki? Nie moge sie polapac, kto jest kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Elenko, A wiec tak. Tak piszesz sa szczegoly. Pierwszy powod to taki ze on byl przyjacielem mojego bylego meza. Znalam go 10 lat ale ani razu z mojej ani z jego strony nie bylo zadnych podtekstow, zadnych wiadomoch spojrzen. Po prostu zero. Ja mialam meza, on swoja dziewczyne i tyle. Po rozwodzie w ciagu jednego dnia zakochalismy sie w sobie bez pamieci. To co robili ze mna ludzie to byl koszmar, oczywiscie gadali ze pewnie mialam z nim romans i dlatego rozwiodlam sie z mezem. No niewazne bo to nie ten temat. Tato moj stwierdzil ze przyjaciel nie bierze sie za zone przyjaciela. To powod nr jeden. Powod nr dwa to to ze jest brzydki. Boze az mi wstyd jak to pisze. Powod nr trzy to taki ze on jest nieszczery. Zupelnie bezpodstawnie bo go w ogole nie zna. Chora sytuacja co. Plakalam, blagalam, pisalam listy, jezdzilam 700km zeby go przekonac ze jestem.szczęśliwa. nic nie pomoglo. Mam 32 lata, marze o spokoju, szczesciu i normalnym rodzinnym zyciu... a tu znow wszystko wywrocilo mi sie do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Przepraszam ale byc moze pisze zbyt haotycznie. A wiec mojego obecnego mozna zapomniec bo wypial sie na mnie. Rodzice byli bardzo za nim. To tego ex co jest moja miloscia nie akceptuja, uważają ze jest brzydki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Elenko, Co do tej zazdrosci to zdarza sie rzadko w pewnych sytuacjach o ktorych nie chce pisac tu na forum. O to sie nie martwie bo te sytuacje sa juz calkowicie wyeliminowane. Teraz tak mysle ze przez drobnostke spakowalam walizki a tak naprawde to przytlaczala mnie cała sytuacja z rodzicami. Baaardzo zaluje tego wszystkiego. Niestety czasu nie moge cofnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Niby sie mowi, ze z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie i u ciebie tez jest...ale nie zawsze jest to wyjscie dobre. Tu mam na mysli wyjscie, ktore wszystkich zadowoli. Wczesniej czy pozniej bedziesz musiala wybrac. Ja osobiscie innej opcji nie widze. Chyba ze stanie sie jakis cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili - troche rozjasnila sie mi sytuacja.Argumenty twojego taty , ze : Tato moj stwierdzil ze przyjaciel nie bierze sie za zone przyjaciela. To powod nr jeden. Powod nr dwa to to ze jest brzydki. to nie sa argumenty z ktorymi nie mozna sie zmierzyc , bo to ze twoja Milosc byla, jest przyjacielem ex to coz zlego .Mozna nawet miec szacunek, ze przez te lata nie dal zadnego podtekstu , zadnch zakusow , podchodow nie czynil do ciebie , jako zony przyjaciela .Powiedzialabym nawet , ze jest czlowiekiem honoru .W momencie rozwodu mial pelne prawo obdarowac cie uczuciem i postarac sie o wzajemnosc. Nastepny zarzut -brzydota, czy brak urody- to juz zupelnie paranoiczny powod . Bo czymze jest uroda ? Jest tak przemijajaca cecha i na dodatek dla kazdego moze byc inny kanon piekna .To jest zaden powod i zadna kosc niezgody miedzy wami .Kazdy malo rozgarniety osobnik zbije ten argument twojego taty . Skoro zazdrosc Ex nie jest juz problemem , a twoj obecny ( wypial sie na wszystko ) to tak , jak gwoli wyjasnienia pisze - zostaje dokonac wyboru .Ja uwazam, ze skoro jestes pewna, ze twoj EX jest odpowiednim dla ciebie partnerem, to wybierz jego i sprobuj byc szczesliwa w swoim zyciu , tym bardziej, ze to twoje zycie i nie mozna go powtorzyc . Nie tracisz nic a rodzice, ktorzy kochaja cie , musza pogodzic sie z tym wyborem . Moze twoje szczescie przekona ich do tego . Po pierwszym wstrzasie przyjdzie refleksja i nie odrzuca swojej corki , bo milosc dziecka, to takze akceptacja wyborow tego dziecka . Czas zalatwi wszystkie problemy . Lepiej byc szczesliwa choc rok , niz nieszczesliwa cale zycie . Bedzie dobrze , nie wpadaj w panike , poukladasz sobie wszystko w czasie. Pozdrawiam . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliillii88
Elenko, Twoje slowa zadzialaly jak balsam. Chcialabym miec taka madra przyjaciolke. Dziekuje Ci bardzo. Mam nadzieje ze zdobede sie na odwage i stanie sie tak jak.piszesz. juz wczesniej tak bylo. Tez wyszlam z zalozenia ze lepiej choc troche szczescia sie nalykac niz b6c nieszczęśliwa. Na początku tak bylo, lecz po poltorej roku zlamalam sie. Poszukam gdzies sily i odwagi i oby stalo sie tak ze stawie wszystkiemu czola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×