Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama ciągle nieświadomie mnie krytykuje

Polecane posty

Gość gość
Autorko, mało wiesz o ludziach i piszesz niedorzeczne rzeczy, że matka Cię krytykuje nieświadomie. To wbij sobie do głowy raz na zawsze, bo bez tego niczego na lepsze w swoim życiu nie zmienisz, że ona robi to nie tylko całkiem świadomie, ale celowo. Cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości, czyli na zbyt wysokie mniemanie o sobie i zakochanie we własnej osobie. Kocha siebie i nie potrafi nikogo innego. Z dorosłą córką zaczyna niezdrową rywalizację i skuteczne niszczenie jej poczucia własnej wartości oraz chce mieć pełną kontrolę nad jej życiem i dyktować jej wszystko, co ma robić. Nie znosi sprzeciwu, wtedy staje sie tyranem. Ona się nigdy nie zmieni. Powinna leczyć się u psychiatry, ale takie osoby tam nie pójdą, bo uważają siebie za idealne i nierobiące błędów. A jeśli ktoś ich zmusi do pójścia do psychiatry, np. sąd, to go okłamią i zastosują swoje idealnie opanowane kłamanie w żywe oczy i manipulacje, oszukując nawet specjalistę. Jedyne co możesz zrobić, to ratować siebie - uciekać jak najdalej i starać się pracować nad sobą, żeby wobec własnej rodziny nie powtarzać niezdrowych schematów, których taka matka Ciebie nauczyła. Przeczytaj koniecznie "Matki, które nie potrafią kochać" Susan Forward" i znajdź dobrego psychologa, a wcześniej zrób wszystko, żeby się wyprowadzić i ograniczyć kontakt do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość 2014.12.21 Wyjechałam jej ostatnio że już jej nigdy nic nie kupie, bo co cos kupuję to jest BEE". To jest właśnie ten narcyzm, o którym tutaj pisałam. Takie osoby nigdy nie powinny mieć dzieci. Moja matka tak samo zawsze krytykowała to, co jej kupię, więc w końcu jej niczego nie kupiłam i na zdziwioną minę odpowiedziałam, że po co, skoro zawsze i tak jej nic nie pasuje. Zamknęłam jej tym usta i miałam wreszcie spokój od krytyki. Dość znoszenia wielu lat upokorzeń. Teraz ma ze mną kontakt na moich warunkach albo wychodzę i ma świety spokój. Teraz złagodniała trochę, bo wie, że jak przesadzi, to będę mieć ją w nosie. I ja żyję dużo spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja starsza ostatnio prosiła żeby któryś z nas poszedł do sklepu ( mam młodszego brata), brat się zerwał ubrał prosi o kasę i mówi że jeszcze zmierzy sobie cukier( chorujemy obydwoje), a starsza coś w stylu a chuj mnie obchodzi twoja cukrzyca, to nie pierwszy raz ( czy to do mnie czy w innym kontekście) dlatego troszkę się w****ilem.. Dodam że mama nie ma żadnych nałogów tylko jest dość długo ale to dluugo juz samotna i właśnie powiedziałem parę słów za dużo.. Od jakiegoś roku zmieniła się strasznie, niestety na gorsze, nwm może to reakcja na samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A krytyka to oczywiście codzienność albo docinki od małego ze co to cukrzyca to nie choroba i tak dalej tylko ze z pogardą to było mówione zawsze w kontekście poczucia wyższości jak np juz chooyowo na maxa się czułem, chyba myśleli ze udawalem przez całe życie i na sile mdlalem i rzygalem na zmianę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z wczorajszego wpisu. Jeszcze raz powtórzę: nie zmienisz matki, to narcystyczne zaburzenie osobowości i tylko psychiatra może coś z tym zrobić i tylko wtedy, gdy go nie oszuka. Nie, to nie wynik samotności, to taki podły charakter. Taki człowiek nie potrafi kochać, zrozum to. Choćbyś nie wiem co zrobił, nie pokocha Cię. Wiem że smutne, ale niczego na to nie poradzisz. Matka zawsze będzie musiała być w centrum uwagi, więc przy ludziach zbagatelizuje wszystko co mówisz albo przekręci. Twoją cukrzycę też bagatelizuje, bo zwyczajnie i naprawdę jej to nie obchodzi, a tylko denerwuje. To taki człowiek. Ratuj siebie i uciekaj z domu tak szybko, jak tylko możesz, wyprowadź się. Jeżeli szukasz u takiej matki współczucia i wsparcia, to ich nigdy nie dostaniesz, bo takie osoby nie są zdolne do żadnego z nich, nie mają takich uczuć i zdolności zrozumienia kogoś innego. A cukrzycę i depresję możesz skutecznie leczyć, lecząc grzybicę przewodu pokarmowego. Ale do tego, żeby to było skuteczne, musisz mieć spokojny dom, czyli wyprowadzić się, bo stres nasila tą chorobę. A jeśli robisz badania, to nie rób badania z glukozą, bo bardzo tym badaniem pogarszasz swój stan zdrowia. Rób tylko poziom hemoglobiny glikowanej, to wystarczy. A gdy zaczniesz leczyć przyczynę tych chorób, czyli grzyby, musisz koniecznie przejść na dietę, która nie będzie żywić grzybów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też mnie krytykowała do czasu, aż kiedyś porządnie się wkurzyłam i wybuchłam potokiem niezbyt cenzuralnych słów. Wiem, brzydko postąpiłam, rodzice byli w szoku, ale ja nareszcie "wyplułam cały jad" ze swojego organizmu. Potem było już coraz lepiej, oczywiście przeprosiłam rodziców, ale przy okazji porozmawialiśmy sobie "od serca" Byłam zdziwiona, że rodzice mogą się tak bać o moje życie codzienne, nie myślałam, że tyle zagrożeń na drodze do szkoły może mnie czekać. Teraz już mamy dość dobre relacje, mama okazała się być mi najbardziej przyjazną osobą. Alicja, 13 lat, Poznań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co u Ciebie? Jak się czujesz? Pozdrawiam. urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×