Czekac na prawdziwa milosc vs. zwiazek z rozsadku?

Czy warto czekac na prawdziwa milosc? Kiedys zawsze chcialam czekac na nia, ale teraz nie wiem czy warto. Co jesli bede tak czeka do konca zycia i nikt sie nie zjawi. Nie lepiej jesli zjawi sie ktos odpowiedni zwiazac sie z nim z rozsadku? Jakie jest Wasze zdanie?

a po co w ogóle chcesz się z kimś wiązać na siłę?

Nie chce sie wiazac na sile, ale chcialabym zalozyc rodzine kiedy. Po za tym smutno isc przez zycie w pojedynke.

miłość - temat rzeka... życie nie polega wyłącznie na szczęściu musisz porządek zrobić ze sobą ze swoimi myślami odczuciami itd a potem zawracać głowę facetom

niektorzy mezczyzni tez biora slub z rozsadku

a inni?

A co będzie, jak w malzeństwie z rozsądku pojawią się dzieci, a ty się zakochasz w jakimś facecie? Co wtedy, rozwód? To nieuczciwe, wyjsć za mąż za "reproduktora", bo tobie zachciało się dziecka. Jak lalki, mebla, ciucha. Dojrzej emocjonalnie.

A co będzie, jak w malzeństwie z rozsądku pojawią się dzieci, a ty się zakochasz w jakimś facecie? Co wtedy, rozwód? To nieuczciwe, wyjsć za mąż za "reproduktora", bo tobie zachciało się dziecka. Jak lalki, mebla, ciucha. Dojrzej emocjonalnie.

Zrobisz co każe Ci własne sumienie. Twoje życie, Twój wybór, Ty decydujesz i weź na to odpowiedzialność.

Wlasnie trzeba byc dojrzalym emocjonalnie, by rozwazac taka mozliwosc. Jesli bym sie zdecydowala, to juz na zawsze i z pelna odpowiedzialnoscia za ta decyzje. Pewnie, ze wolalabym sie zakochac, ale nie chce czekac w nieskonczonosc, bo wiem ze ten dzien moze nie nadjesc.

Rozmawiałam z kobieta która wyszła za mąż z rozsądku, on starszy, ona chciała mieć wygodne zycie. Ich małżeństwo nie istnieje, łączy ich tylko córka, on zdradza żonę, ona uciekła w pracę. Miłość nie przyszła z czasem, cale życie im się nie układało. Miłośc taka prawdziwa zdarza się b. rzadko i jest czymś wyjątkowym, czekanie nic Ci nie da, bo ona przyjdzie niespodziewanie, albo i nie.

Autorko, a mężowi powiesz, że go nie kochasz, czy będziesz go okłamywała całe życie?

A co powiecie na to, ze w Indiach mimo, ze wiele malzenstw jest aranzowanych wedlug statystyk 70 procent z nich jest szczesliwych? Rozmawialam wczoraj z kims z Indii. To ciekawe...

ja wyszlam za maz z rozsadku , nie kocham meza ale sie z nim zaprzyjaznilam , bardzo go lubie , troszcze sie o niego jak o przyjaciela , szanuje go chociaz czasami jestem wobec niego opryskliwa jak mam zly humor nie warto czekac na prawdziwa milosc bo ludzie sa wredni

To ja wolę być sama niż być z kimś kogo nie kocham. Siebie znam.