chyba dopada mnie depresja nie wiem czy to ta pogoda czy po prostu

Jestem zmeczona czy jeszcze co innego...;( jakos nic mi nie idzie... swieta zlecialy rodzinnie ale nawet nie mialam na nie checi...odbarabanilam spotkania rodzinne do wczoraj i jestem zmeczona tym siedzeniem, gdakaniem itp. Maz mnie drazni nie z tej ziemi..ale to mnie nie denerwuje juz i to mnie martwi wszystko jest mi obojetne...z synem tez problem bo jest caly czas na piersi a nie potrafie go odstawic nie daje rady juz..po za tym ma problem ze spaniem zasypianiem..eh a jeszcze wczoraj bylismy u rodziny maja syna 3 miesiace starszego i jakos zmartwilo mnie ze moj slabo chodzi ..mowi po swojemu..nie mowi.swiadomie mama..a ma 13.5 miesiaca