Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gariela

Wymyśl dalszy ciag opowiadania...

Polecane posty

Niech każdy doda dalszy wątek historii . Zaczynam.... Adrianna to współczesny kopciuszek, jednak zamiast pantofelka tej nocy zgubila czerwona bielizne z victoria secret's .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr Z
... na rogu alej Jerozolimskich i takiej krótkiej ulicy, której nazwy nigdy nie pamiętała. Pamiętała za to numer telefonu, do tego frajera, który zupełnie za nic, tak od serca, kupował jej drogie prezenty. Tego wieczoru, gdy to wszystko się zaczęło, jednak nie odebrał od niej telefonu. Stała i marzła, pod płaszczem nie mając nic. Zbyt ciasne i tanie niestety szpilki wbijały się w jej stopy tysiącem szpilek. Adrianna nie myśląc wiele, co było jej stanem permanentnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BAL_cerek
jak nie urok to przemarsz wojsk radzieckich :D stringi czy reformy to byli? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można zgubić bieliznę? Co to żulernia jakaś? - pomyślała. I ze wstydem zastanawiała się nad swoim dotychczasowym postępowaniem. Głupio jej było strasznie, że do tej pory tego nie zauważała w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie mi konia lub zebre westhnela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowiła sobie w duchu, że zmieni swoje postępowanie. Nazajutrz wybrała się do kościoła. Pomodliła się żarliwie i zobaczyła znajomą sylwetkę. Od razu poznała go. To przecież jej pierwsza miłość, aż jej oczy zaiskrzyły do tych wspomnień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the poetka
od chłodnego powiewu stwardniały jej sutki, odznaczając się pod cienką tkaniną płaszcza. zerknęła na nie zawstydzona, oblizując spierzchnięte wargi. tak bardzo pragnęła się ogrzać w jego ramionach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość all angels
- Nie, nie po to tu przyszłam, żulernię zrobię z kościoła, z niego, ze wszystkiego. - Ahhhhh wyrwało jej się przeciągle po nawach echem niosło. Ksiądz z ambony spojrzał niezbyt przyjaznym, ale zaciekawionym wzrokiem. Maślane oczy wzniosła ku sklepieniu, wszyscy gapili się na nią. - Jezusam ujrzałam - cichutko wyszeptała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po czym niespodziewanie... coś wyrwało ją z tego odrętwienia. Usłyszała budzik. - Czas do szkoły - usłyszała zza ściany głos mamy. Ależ mam denne sny - pomyślała - prawie tak durne i niskich lotów jak poziom kafeterii. I obiecała sobie w duchu, że nie będzie tyle na tym forum przesiadywać. Szkoda marnować tyle czasu i swoje cenne życie na takie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przetarła oczy, wstała z łóżka i poczłapała do kuchni zrobić kubek kawy zbożowej ''Anatol'' na dobry dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgubila te bielizne bo w reklamowce ja niosla, znaczy sie z zakupow wracala i tak machala ta reklamowka ze jej ta bielizna wyleciala gdzies i przepadla. Wrocila do domu i jarnela sie ze ani cyckonosza ani kalhotek nie ma a to kupione bylo za cala kase co ja zarobila w ciagu ostatnich 6 miesiecy za praktyki w zakladzie fryzjerskim u pani Urszuli. Chodzila na fochu przez pare dni bo z ta bielizna to miala ona plany ambitne. Liczyla na to ze jak bedzie sie na potancowe wybierala do remizy strazackiej to spotka Staszka i pojda do niego na stancje i moze ja Stachu cnoty pozbawi. Nawet nogi postanowila ogolic po raz pierwszy w zyciu do tych czerwonych galotow. "No nic - pomyslala z rezygnacja - trza bedzie powrocic do starych poczciwych bawelnianych majtoszy z kokardka przy gumce. A stanik to se cielisty zaloze co zem go na targu od tych Wietnamczykow kupila." Nadeszla sobota i Adrianna podreptala na tance do remizy. Gorace dzwieki Modern Talking i Shaking Stevens rozbrzmiewaly w powietrzu. Mirek, kuzyn Stacha puszczal muze z magnetofonu. "O tak troche jakby wintydz" - pomyslala Adrianna poprawiajac natapirowana blond grzywke. Zalozyla noge na noge i rozgladala sie wokol sali w poszukiwaniu Staszka. Siedzial on przy stole popijajac bimber z musztardowki i zagryzajac grubymi plastrami mortadeli. Dostrzegl ja i podszedl chuchajac wodka i zakaskami. "Zatanczysz"- bardziej stwierdzil niz zapytal. "ehem" - odburknela. Tanczyli depczac sobie po palcach. Jakis czas pozniej popijali samogon i macali sie pod stolem. "Slyszalem ze cnotka jestes" - zarechotal jej Staszek do ucha. "Trzymam dla ciebie" - zachichotala zartobliwie. "Cho, pojdziemy do mnie" - powiedzial. Wyszli w te zimowa noc kierujac sie w strone staszkowej chalupy a co sie dzialo dalej sami se dopowiedzcie. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żyli długo i bardzo szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szeryf - bo tak zwał się cziłała Stacha warował już od progu. - Podrze mi rajtuzy - pomyślała w duchu Adrianna niechętnie biorąc na ręce pupila właściciela. Po zalotnym lizaniu jej po policzku wyczuła, że niedawno wchłonął w siebie jakąś tanią karmę. - Masz żubra? - krzyknęła jakby opętana - Walnęłabym sobie chmielowego drinka - trzepotała nadmiarem wytuszowanych rzęs w stronę Stacha. - A więc masz ochotę na coś gazowanego? - Staszek wyciągnął dwie puszki zza łóżka sycząc w stronę Ady - Zdejmij z siebie tą pelerynę, rozpaliłem w piecu kaflowym, zaraz poczujesz żar........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×