chcę zerwać z chłopakiem, on mówi, że się zabije.

pomóżcie mi, co mam zrobić ? mam totalnie dość mojego chłopaka. chciałabym się rozstać, ale on mówi, że się zabije. nie chce mieć z nim nic wspólnego, ale boję się. czy któraś z Was była w takiej sytuacji? jeszcze wczoraj w Sylwestra dał taki popis, że mam dość.

karetka psychiatryczna

Ile macie lat???

ja 22 on 29

a próbował już kiedyś? może ma skłonności, a może tylko szantażuje

ja byłem, sam się zabić chciałem

nigdy się nie próbował zabić. wręcz przeciwnie, on się bardzo śmierci boi. nie mam pojęcia jak się od niego odciąć.

jagiello100 jak widać jesteś tu z nami, jak się z tym uporałeś? chciałabym jakoś pomoc mu przez to przejść. nie jestem jakąś sadystką, a on mnie w takie poczucie winy wpędza, ze zawsze mu ulegam

curviosz ma 29 lat, a zachowuje sie jak dziecko. Egoista, taki sam byłem jak on. Wiem o czym mówisz, on robi co chce jak chce, a Ciebie próbuje mieć na własność i stawiać Ci warunki, a jak się stawiasz lub chcesz odejść on chce się zabić. Szantażuje Cię Moja Droga. Ale nei wiadomo co mu strzeli do łba więc ignoruj go stopniowo, aż dojdzie do wniosku że nie jesteś tego warta.

mam pytanie twój facet ma rodzićów lub sioste czy brata

czy mieszka z rodzicami

a co, poznałaś jakiegoś tępego przystojniaka, czy źle wypadł przed koleżankami?

nie ważne czy poznała czy nie. Nie chce z Nim być to nie.

mozesz mi odpowiedziec na pytanie czy twój facet mieszka z rodzicami i czy ma rodzenstwo

mieszka z rodzicami, ma braci. te jego wieczne sceny zazdrości doprowadzają mnie do nerwicy. ja go ciągle ignoruje, nie ma między nami żadnej bliskości, jestem dla niego niemiła, momentami nawet chamska. ale mu to nie przeszkadza. otwarcie mówię mu ze go nie kocham. ze nie chce z nim być. a on twierdzi, ze będzie mi z nim dobrze i, ze nie muszę go kochać.

nikogo nie poznałam, przez te 4 lata co jesteśmy razem, urwałam wszystkie kontakty ze znajomymi, tak naprawdę nie mam nikogo. on nie lubił moich koleżanek, więc przestałam się z nimi spotykać.

dobrze ze odpowiedziałas mi na pytanie i tu jest juz klucz idz do jego rodziców powiedz im tym ze masz juz dosyć tego ze chce sie zabic to rodzina musi zainterweniowac tez w tym przypadku czyli jego rodzice i bracia i postrasz policja ze jak bedzie cie dreczył to podasz to na policje bo za dreczenie psychicne tez mozna zgłosic na policje bo niedaje tobie wlnego wyboru na odejscie

pokaz nawet kafeterie te forum rodzicom tego szantazysty jak niebenda wierzyc ze tez masz tego dosc

możesz mu zacząć wkręcać historyjki o tym, że na schodach jakiegoś faceta niechcący popchnęłaś i ten sie wyjebał złamał palca i wiesz taka piękna historyjka. Ze spotkaliście się już dwa razy na kolacji czy coś. Zacznij do niego gadać w taki sposób by nie podsycać w nim czegoś czego nigdy nie robił.

sęk w tym, że jego rodzice mnie delikatnie mówiąc nie lubią. nie chcę robić mu problemów z rodzicami, wolałabym nie ingerować ich w sprawy prywatne. oni mają mnie za złą, uważają, że źle wpływam na ich syna. czasem zastanawiam się czy on nie ukrywa przede mną jakiejś choroby psychicznej

a jakby co to mozesz ze mna popisac na gg 7179864 takze ten temat i na inne tematy bende twoim przyjacielem przez gg odpisz

o masakra, gdybym mu powiedziała, ze z kims bylam na kolacji to by mnie rozszarpal. doslownie.

aqa ja uwazam ze jak nie bedzie interwencji rodziny to bedziesz miec jeszcze gorzej

na policję idź z nim. 39073167 napisz jak coś gg moje

opowiem sytuację z wczoraj, sylwestra oczywiscie spedzalismy osobno, siedzialam w domu i nagle cos w jednej sekundzie mu cos odwalilo. zaczal do mnie wydzwaniac gdzie jestem i z kim i wyzywac jak szaleniec, chcial oczywiscie przyjechac mnie sprawdzic, ale uprosilam go by tego nie robil. wylaczylam telefon i poszlam spac, a rano patrze, ponad 100 nieodebranych polaczen i chyba z 20 smsow

jagiello100 a moze mail bo gg nie posiadam :/

eqeeten2@interia.pl

Osoby które faktycznie chcą się zabić to nic nie mowią tylko robią swoje,a on po prostu stosuje szantaż emocjonalny.Też miałam taka sytuacje chłopak napisał ze sie powiesi.Stwierdziłam,ze mogę mu jeszcze sznurek dać.Nic sobie nie zrobił to było pół roku temu i nadal żyje.Wiem cos o tym bo moja mama była psychologiem

a tak swoją drogą to podchodzi pod art 190a kodeksu karnego

jagiello - zaraz sie odezwe tym bardziej, ze sama jestem po probie samobojczej, bylo to jakis czas temu, ale pamietam to jak dzis...