Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adam_36

Co z tą przyjaźnią

Polecane posty

Gość leaaa
tak trzeba sie trzymac tego ze jakby kochał to by zawalczył... postawił wszystko na jedna karte... a on ma inna love ktora zajechala mu umysł i ona zawsze bedzie dla niego naj... nie wygram z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobranoc dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Leaaa nie wygrasz, ale nie powinno to Tobie ubliżać. Możesz być milion razy wartościowsza od niej, a on i tak z jakis tylko jemu znanych powodów wybierze ją. Co nie znaczy że jesteś gorsza., Nie pozwól zabić poczucia własnej wartości, Mówi ci to 32letnie kobieta, która pozwoliła sobie to zrobić. I z tego podnosiłam się najdłużej. Dużo czasu zjaęło mi uświadomienie sobie, że krowie spod ogona nie wypadłam i nie ma prawa mnie tak traktowac jak to robił. Zachowaj klasę, nie odzywaj się, nie szukaj kontaktu, bo jak przyjdzie otrzeźwienie to będziesz sobie pluła w twarz za kazdego smsa, każde słowo. Niestety wiem coś o tym. Chce żyć bez ciebie to mu to daj. Niech zobaczy jak to jest. Skoro Cie nie chce to zniknij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
ale jeszcze jest najgorsza rzecz... podswiadome mysle ze jezeli tak sie odsune... to on zateskni czyli zabawa od poczatku ze zrozumie ze mnie traci i wtdy bedzie chial zawalczyc...to jest gdzies zakodowane, taka ostatnia deska nadziei ale wiem ze tak nie bedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
alex nie ma tej drugiej on jest sam ja mam(tzn mialam ulozone zycie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
wlasnie masz racje...chce zachowac klase i nie bede juz nic a nic inicjowac, tak jak piszesz niech zobaczy jak jest beze mnie. a ty na jakim jestes teraz eatpie po tym co przeszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
dobranoc dziekuje za rozmowe:) zajrzyj tu kiedys jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Bywają jeszcze cieżkie dni, że ryczę przez to. Ale to dobrze, bo daję upust emocjom. Zero kontaktu, choć on próbuje, bo jest zaskoczony zmianą. Jak widzę ich razem to mnie to boli, czasem bardzo, ale wtedy usmiech na twarz i pełna obojętność. Ze potemw domu to odreaguję to trudno. Widzę przez to tak jak pisałam jak on ją traktuje. Momentami tak, że ja bym sobie na to nie pozwoliła. Wtedy wiem, że dobrze robię kończąc to. Boję się obecnie, że jak mu nie wyjdzie z nią (czemu mu nie życzę) to sobie o mnie przypomni i potraktuje jak koło zapasowe. Znowu bedę potrzebna. Więc mam nadizeję, że będa jak najdłuzej razem, zajmie się nią i nie będę mu potrzebna więc nie bedzie się odzywał. Idealny jego obraz w mojej głowie się rozsypuje. Mam z nim duzo fajnych wspomnień, ale to były chwile, które spędziłam z innym człowiekiem, którego znałam, który myslałam że będzie mnie szanował, no co tu ukrywac- który będzie mnie kochał. Ale tego człowieka juz nie ma. Jest zimny, obojętyny sukin... który tylko się mną zabawił i wykorzystał do swoich potrzeb. Tamten człowiek umarł dla mnie, a ten jest mi obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jerot
miałem podobną sytuację ale w odwrotnej konfiguracji. Byłem zabujany w koleżance, którą znałem 3 lata. Zabujałem się w ostatnim roku znajomości. Nic jej nie mówiłem bo myślałem, ,że z czasem się ułoży samo bez pośpiechu. W końcu i tak byłem blisko niej. Ona nagle znalazła sobie faceta. Oszalałem i nawet wyznałem jej od razu moje uczucie w nadziei, że go rzuci dla mnie. Odpowiedziała mi, że był czas, że myślała o nas ale teraz ma jego. Od tego momentu żyłem nadzieją i złudzeniami przez pół roku mając z nią częsty kontakt z racji charakteru naszych spotkań. Mega trudny czas. Umysł cały czas myśli o niej w rożnych złudnych scenariuszach. Próbowałem rożnych podejść do niej żeby ją zdobyć ale stawałem się wręcz namolny. Od kwietnia urwałem nagle kontakt prawie całkowicie. Ale nadal myślałem o niej. Z czasem mi słabło ale nie do zera. Teraz ją spotkałem i wznawiamy naszą aktywnosc raz w tygodniu i będziemy się widywać. Jest z nim cały czas (już rok) ale nie mówi przy mnie o nim. Była podczas tego spotkania bardzo miła i przyjacielska. Ja również. W jakimś sensie chyba mi przeszło i czuję jakby przewagę. Tzn. chyba już jest dla mnie tylko znowu koleżanką. Czar jakby prysł. Uważam, że to przez ten detoks przez urwanie kontaktów. Zanim je urwałem to dosłownie karmiłem się jej każdym sms czy kontaktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
i znowu spr sie ze czas leczy rany cos jest tez z ta przewagą... ale to wtedy kiedy sa niedopowiedzenia. ja teraz tak sie mega ciesze ze powiedzialam wszystko co jestem w stanie poswiecic dla niego bo bym sobie nie darowala tego do konac zycia.a tak niech on teraz wie ze nie walczył... a nie pwoiedzialabym tego wszystkiego gdybym nie wiedziala ze nic do mnie nie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
chyba zle to napisalam tzn wiem ze cos do mnie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Otóż to. Ja też z każdym dniem bez kontaktu staję się silniejsza. Najgorsze jak z jakiś tylko jemu znanych powodów on sobie o mnie przypomina i mi burzy to co sobie w głowie poukładam. Dlatego stałam się zimna, obojętna wręcz niemiła dla niego. On już dostał ode mnie za dużo i tego nie chciał. Teraz myślę o sobie i tym co dla mnei będzie najlepsze. Autorze tematu, zostaw Kingę w spokoju. Może już dawno chciała się jakoś z tego wyrwać, ale jest jedną z tych miłych dziewczyn i nie chciała mimo wszytsko ciebie!!! ranić robiąc to od tak. Ta awanturą zorbiłeś jej przysługę, a ona mądrze podchwyciła swoją szansę na normalność. Nie dręcz jej. Nie pomagasz jej. Dobijasz ją kazdym swoim smsem, wiadomością, uśmiechem, spojrzeniem. Co Ty w ogóle chcesz? Żeby była przyjaciółką? Chcesz jej się zwierzać ze swojego szczęśliwego związku wiedząc że Cię nadal kocha. Weź się ogarnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Nie leaaa,nic do Ciebie nie czuje. Mami cie tym, daje nadzieje, złudzenia, bo wie, że tego chcesz. To nie jest nic złego, bo każda z nas chce być kochana. Ale karmi Cię trucizną. Jedynie co moze czuć to jakiś tylko jemu znany interes. Nie pozwól mu się dłużej ogłupiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
zawalcz o to co dla ciebie tak cenne ,życie to nie bajka ,ale ciężka próba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Milion razy kiedy starałam się uciec słyszłam jaka jestem dla niego ważna, jaka cudowna, itp itd. A jak przyszło do czynów, żeby mógł mi to udowodnić to na raz nic. Pierwszy raz przejżałam na oczy jak pisał mi, że nie wie co by zrobił jakby mi się coś stało. Pech chciał, że parę godizn później dostałam ataku wyrostka. Akurat gadałam z nim i wspomniałam, że mam tragiczny ból brzucha i potrzebuję pogotowia pilnie. Sama je wezwałam. Rozmowa się urwała bo zabrali mnie do szpitala. Myslisz, że spytał w ogóle co się stało??? NIE! Co robił w tym czasie? Podrywał moje koleżanki, bo ja juz nie zajmowałam jego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
dziekuje ci alex bardzo doałas mi siły i bede sobie to czytac w chwilach zwatpienia moim zdaniem on sie mna dowartosciował... nie bede pisala nic o sobie bo nie chce zeby wyszo ze se chwale czy cos (juz to pisalam) ale jakbym sie postawila na jego miejscu to uwierz mi sie urosłabym o milion% przez ta sytuacje, doartoscioalabym sie w ....j teraz tez o tym mysle na chlodno. co ja z tego mialam a ile on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
ale jest pewna różnica bo on nie zrobil mi zadnej krzywdy,ja go wlasnie kocham za to ze jest mi z nim tak dobrze... on po prostu nie udzwignał tego uczucia mnie boli ze nic z tego nie bedzie nie mialam jakis akcji ze on mi zrobil krzywde ON NIC NIE ZROBIL i to jest najgorsze albo robił / robi to tak zebym tego nie widziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
I tego się trzymaj. Czytaj ile razy musisz, szczególnie w chwilach zwątpienia. Ja też mam pewnie cytaty, screeny, rozmowy, do których wracam kiedy jest źle. Oczywiście, że starał się ze znajomości z Tobą wyciągnąc jak najwięcej dla siebie. Dlatego to ciągnął i starał się mieć Cię jak najdłużej blisko. Wyrzuć tego emocjonalnego wampira!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
leaaa on mnie też nic nie zrobił. Ale potem zauważyłam, ze krzywdził mnie cały czas. I to nie to, zę nie udźwignął uczucia.... on go pop prostu nie chciał. Czasem dla kogoś można wyjsć ze skóry, a on i tak tego nie chce. Jak ma jakieś zasady to OK, ale tak jak w naszym przypadku oni to podchwycili i wykorzystali na swoją korzyść. Jak zaczniesz wszytsko na spokojnie ogarniać, bez emocji, ze słabnącym uczuciem to też znajdziesz coś czym Cie krzywdził. Coś czego nie powinno być. Czego nie miał prawa zrobić, powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
tak to do mnie dociera jak piszesz...ze wlasnie wyciagał wszystko co najlepsze. ze wlasnie nie wyrzadział mi krzywdy tylko wział sobie co mu pasowało, co bylo dla niego korzystne. tak msyle co ja z tego miałam... k... az mi sie plakac chce znowu juz teraz tak obrastam w jakis kamień, maske ochronna, ale wole tak niz wyc i sie niszczyc codziennie w imie czego.. jego interesów chyba juz do mnie dociera powoli... ja dam co najlepsze a sama chłonę odpady dziekuje ci kochana, nawet nie wiesz ja mi pomogłas... dwa lata meki...ale i tak boje sie tak pwoiedziec ze juz na pewno wszystko dobrze, boje sie ....ale musze walczyc o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex9897
Bo jeszcze nie raz przyjdzie kryzys. Niestety. Ale ważne, żebyś się nie poddała. Szanuj się, bo jak nie Ty to nikt inny nie będzie Cię szanował. I staraj się nie myśleć, nie rozpamiętywać. Wiem, ze im bardziej się chce nie myślec tym jest gorzej. Ale jak złapiesz się na rozmyślaniu o nim przerzuć się na cokolwiek innego. Choćbyś miała przeanalizować zawartość lodówki, listę zakupów, cokolwiek ;) co wyrwie Cię z tego. Dasz radę! Czego Tobie i sobie życzę, bo też mogę w każdej chwili upaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaaa
tez trzymam za ciebie kciuki moze nasza syt ze sobie tak pogadalysmy uswiadomi autora jak bardzo kogos skrzywdzil... bede tu wracać:) czasem dobrze jest to wszystko z siebie wyrzucic i jeszcze os z poza sytuacji kt oceni obiektywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny zrozumcie wreszcie, że im to niczego nie uświadomi. To taki typ faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to z tą panną jest mocno nie tak skoro buja się w takim typie,koleś znalazł inną sprawa chyba jasna,ja bym nie przyjaźniła się na pewno .doradzać nie będę bo nie ma dobrego podłoża na przyjażń zresztą przyjażń między facetem a babą nie istnieje ! albo z problemami z różnych stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje przyjaźń między kobietą i mężczyzną, tylko widocznie nie masz współnego języka z mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś dla mnie to z tą panną jest mocno nie tak skoro buja się w takim typie,koleś znalazł inną sprawa chyba jasna,ja bym nie przyjaźniła się na pewno" Czy ty w ogóle czytałeś temat? Przecież Kinga właśnie nie chce już autora znac, to autor zabiega dalej o przyjaźń z nią. WIęc z kim tu jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam_36
Przeczytałem wszystko co pisaliście i nie sądziłem, że Kinga tak to odbiera. Nigdy nie dała mi żadnego sygnału, że coś jest nie tak.Zawsze uśmiechnięta, pomocna. Chciałbym jej jakoś to wynagrodzić. Lubię ją bardzo i nie chcę żeby przeze mnie cierpiała. Mimo wszystko nie lubię krzywdzić ludzi. Nie wiem co mam zrobić. Na pewno będziemy się w przyszły weekend widzieć, ale ja chyba wtedy będę z A. więc znowu będziemy się unikać bez słowa. Może za jakiś czas do niej napiszę, może uda nam się porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiarygodne, czyżby stał się cud Andrzeju????? Dotarło wreszcie do Ciebie, co ona czuje i że nie możecie być przyjaciółmi? Nie żartuj, bo dostanę zaraz zawału. Tacy jak Ty nie są zdolni do wczucia się w sytuację kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam_36
Będę walczył o tą przyjaźń, ale może poczekam aż się sama odezwie. W sumie zawsze ja się pierwszy odzywałem. Jak zdarzyło mi się nie odezwać parę dni to dopiero wtedy pytała co tam słychać. Ale jeszcze nigdy tak długo nie milczała i nie zdarzyło się, żeby nie odpisała na wiadomość. Nie wiem co robić więc na razie nie robię nic. Co zrobię będzie źle, ale boję się, że jak nic nie zrobię to już w ogóle się ta znajomość rozpadnie. Może wiosną jak będziemy się widzieć praktycznie co weekend to jakoś się to ułoży jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×