spowiedz święta największa trauma

Witajcie ;) dziś przekonałam się co znaczy trafić na wścibskiego księdza u spowiedzi. Nie rozumiem skąd ta dociekliwość o moje życie, przez tą spowiedz mam kolejny grzech okłamałam księdza ponieważ byłam wprost zażenowana jego zachowaniem i nie powiedziałam mu prawdy w pewnych kwestiach, miałam wrażenie że zaraz mnie tam pobije !!! Do spowiedzi idzie się po to aby mówić o złych rzeczach a nie o dobrych, więc nie wiem z kąt jego złość... Jest mi przykro że musiałam kłamać ale jest mi też przykro że księża mają takie podejście, potem się dziwią że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła. A czy wy mieliście podobne, lub bardziej straszne !!! historie ? pozdrawiam :)

no ja dlatego nie mowię wszystkich grzechow bo sie boje..moze kiedys sie z tego wszystkiego wyspowiadam...teraz nie mam zamiaru o niektorych kwestiach mowic

no ale idąc do spowiedzi nie powiniśmy się bać. mówimy o swoich grzechach i to normalne że nie będą to słodkie słowa, bo chyba tego księża oczekują

Niestety nie wszyscy księża są z powołania :-/ nie zrażaj się, tylko do tego więcej nie chodź ;-) mnie jak byłam dość mała ksiądz wyrzucił z konfesjonału :-P powiedział, że do spowiedzi się tak często nie chodzi ( byłam 2 tyg wcześniej).. a ja poprostu przeżywałam to, że z mamą sie pokluciłam i jak to dziecko uważałam, że to straszny grzech i do piekła pujdę;-) z perspektywy uważam, że to też było nie wpożądku zachowanie księdza, bo zamiast mi normalnie wytłumaczyć to mnie skrzyczał

mnie idiota kiedyś rozgrzeszenia nie dał za to ,że do kościoła w niedzielę parę razy nie poszłam , ciekawe co by powiedział gwałcicielowi czy mordercy gdyby taki sie u niego wyspowiadał

no to nie jest do końca normalne ;P pewne rzecz które według mnie nie są grzechem ( związane z seksem itp. ) według księży są grzechem, ciekawe czy są sami tacy święci. A po za tym nie muszą być w tych sprawach tacy dociekliwi, to nie słuchowisko...