Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a się wypowiem

Ja, mąż i dziecko żyjemy za 2700zł i nie narzekamy

Polecane posty

Ja na przykład też nie bralam płatnych szczepionek dla dziecka. Same bezpłatne. Dziecko zdarza się że zachoruje, ale leki to koszt z rzędu 50-150 zl. Nie choruje też znowu co miesiąc. Dużo zależy jak pisalam: mieszkanie, telefony, internet, karmienie piersią czy modyfikowanym? Pampersy, jakie cenowo? Znam rodzinę co stosowała tetry, a Pampersy na dłuższe wyprawy. Więc dużo zależy kto jak żyje. Jak sobie radzicie to dobrze i tak trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mikka
Mieszkam na wsi wiec mam siać swoje warzywka? No way! Ciekawe kiedy skoro pracuje, wiesz ile kosztuje marchewka w sklepie? Owszem warzywa sa zdrowsze ale oszczędność to żadna! To ze ktoś ma więcej to nie znaczy ze wszystko rozwala :o owszem stać mnie na fajne ciuchy i zeby wydać na siebie ale odkładamy i stać nas na wyjścia np jutro po śniadaniu basen, potem pizza i kino i tak co weekend cos, nie po to zarabiamy zeby wszystko ciułac ale wiesz co mamy i dobrej klasy auto i jeździmy na fajne wakacje a mimo to i tak mamy oszczędności. Szok ! Co nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 2500, mój facet 2300, więc mamy 4800 w sumie. Ja mam mieszkanie 30m, 2 pokoje, aneks kuchenny, łazienka. Czynsz 230 zł, prąd ok. 60 zł, moje paliwo 150 zł, jego paliwo 300 zł. Jedzenie to już różnie, bo ja mam w pracy obiady, więc często biorę 2, więc wychodzi bardzo tanio. 6 zł za jeden obiad z 2 dań, więc do tego dokupujemy chleb, wędlinę i w sumie nic więcej. Ogólnie życie niewiele nas kosztuje, starcza na dużo przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy wszystkich opłat za swoje mieszkanie + telefony 650 pln, do tego paliwo 400, jedzenie z 1200, moje studia 400, jedno dziecko lat 2. zarabia tylko mąż - 3800. właśnie sobie uświadomiłam, że nam ciągle brakuje :D masakra :/ pozdrawiam, fajnie, że nie patrzycie na kasę tylko jesteście szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy kto co lubi.. mi takie życie wiecznie na miejscu nie pasuje, lubię jeździć, zwiedzać świat, to dla mnie największa przyjemność życiowa, jak się nie jeździ to się nie wie co się traci. Mój facet nie jeździł zanim mnie poznał, a teraz... kocha to tak jak ja :). Nie ma to jak wypić sangrię w Tajlandii lub Wenezueli. Lubię poznawać nowe smaki, czuć atmosferę nowego miejsca, poznać kulturę innych narodów. zwiedziłam wiele europejskich krajów, byłam w Ameryce Płd, w Azji.. nie wyobrażam sobie wegetować tylko w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chodzilo mi o to ze kupuja drozsze...rozumiem ze mozba tak zyc, sama syje podobnie ale zakladajac ze macie wydatki np 450 rachunki( czy w nich jest opal uwzgledniony albo podatek) 900 jedzenie 150 lepsze buty (srednio 3x zimowe, 3x wiosna, 3 razy lato + jakies szpilki extra) 200 na inne ubrania, torebke itp 100 zl na wyjscia 100 zl na inne wydatki np leki, prezenty, fryzjer itp 100 plaszcz/ kurtka ( srednio/os/ miesiac) 150 paliwo - bo chyba gdziekolwiek jezdzicie? Wychodzi 2150; 550 zostaje, rocznie wychodzi 6700; starczy na wajache, ale w sumie bez oszczednosci zostajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucieło mi kawałek wspisu - sangrię w Barcelonie, popływać w ciepłym morzu w Chorwacji, teraz wybieramy się do Tajlandii lub Wenezueli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie chemia w tym wyliczeniu??? proszki, płyny, ręczniki kuchenne, papier toaletowy itp.? a sprzęt kuchenny? a np. nowy telewizor lub sprzęt audio? a jak się zepsuje pralka? piekarnik? a remont?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weiź się nie ośmieszaj kretynko, mieszkacie kątem u teściów cyzli większośc kosztów wam odpada idiotko skończona i nie p*****l że dokłądasz sie sprawiedliwie, bo tak nie jest jakbyś mieszkała w bloku, nawet w mieszkaniu własnosciowym to na sam czynsz musiałabyś dawać 450 - 500zł, a gdzie gaz, prąd, net, tv, telefony, dojazdy do pracy, jedzenie usamodzielnijscie się bo narazie żerujecie i jeszcze sie kretynka chwali że żyją za 2700zł idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
Wobraź sobie, że zwiedziłam trochę Europę byłam w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Skandynawii (Dania, Szwecja, Norwegia bez Finalndii), Anglii, Szkocji, w Czechach, na Węgrzech, na Litwie i na Białorusi:P A poza Europą byłam W US (dokładnie w Colorado, Nevadzie i Utah), w Brazylii i Meksyku:) Zdążę jeszcze zwiedzić inne wymarzone kraje, na razie zajmuję się dzieckiem. Naprawdę to, że tyle zarabiamy nie oznacza, że poza Polskę nigdy nosa nie wyściubiliśmy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak za 2700zł na 3 osoby zwiedziłaś jeszcze cały świat, zaraz pęknę ze śmiechu :) mitomanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
no tak, bo co miesiąc się kupuje pralkę, telewizor i sprzet audio:D Na takie rzeczy to się ma oszczędności moja droga:P Nie mieszkamy kątem u teściów, bo mamy mieszkanie, za które w połowie zapłaciliśmy (żeby je oddzielić i wyremontować) my, a w połowie moi rodzice, w zamian za to jest to nasze i własnościowe. Pisałam o dojazdach do pracy, jedzeniu. To, ze ty wydajesz dużo więcej to nie znaczy, że i ja muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak byłam w Chorwacji to było sporo takich Polaczków z puszkami w plecakach i jedyne miejsce jakie zwiedzali to był sklep spożywczy, kupowali najtańsze piwo w kartonach :). Spali pod namiotami i kąpali się w morzu - fuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co mieszkaja z tesciami czesto dokladaja sie tyle co tescia chca czyli 200-300 zł co za polowe domu jest jak smiech na sali.ci rodzice poprostu nie chca zdzierac z mlodych wiedzac ile zarabiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
jesteś bez wyobraźni:) Nie całe zycie tyle zarabialiśmy:D Myslisz, że z czego nas było stać na remont i te podróże? Pracowałam ładnych 9 lat za granicą z mężem zanim zamieszkaliśmy w Polsce na stałe i zaczęliśmy pracować za takie pieniądze. Uwielbialiśmy podrózować:) Gdyby nie podróże to pewnie więcej byśmy zaoszczędzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ci do tego gdzie kto zyje, jedni maha fajnych tesciow czy rodzicow i z nimi mieszkaja, inni bogatych rodzicow i dostaja mieszkania w prezencie, a jeszcze inni petle na szyje w postaci kredytu na cale zycie. Gdyby nie niala gdzie mieszkac, miala klitke na cala rodzine albo porabanych tesciow to tez bym kredyt brala. Ale nie musze i dzieki temu zyje mi sie dobrze. Za 19 lat uzbieram na luzie na mieszkanie, a za kolejne 10 na nastepne. Wole to niz odsetki bankom placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mitomanko zanim coś napiszesz to przynajmniej sprawdź sobie połączenia samolotowe do Meksyku czy Stanów :) nie mówiąc o cenach hoteli. Koleżanka była w Stanach 3 tygodnie z mężem, poszło ponad 20tys, ale nie rozkładała namiotu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
Płacimy sprawiedliwie. Teściowie mają 120m2, my o ponad połowę mniej, więc i koszta za np. ogrzewanie mniejsze, u teściów mieszka też mój szwagier, więc koszty są na nas wszystkich. A tacy młodzi jak myslicie to pewnie też już nie jesteśmy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro zarabiałaś tyle kasy co po chuj piszesz na tym topiku??? ja odnoszę się do osób, które mają takie dochody jak w temacie i mówią, że żyją na super poziomie i na wszystko ich stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co od razu obrażanie ? Zazdrość, czy może trzeba poczuć się lepszym? Mieszkanie z rodzicami/treściami nie zawsze jest tańszym rozwiązaniem. Zależy jakie to jest mieszkanie i na jakich warunkach. Znam rodziny co np.zajmuja dół/ górę domu z osobnym wejściem i żyją jakby sami żyli, rodzice nie płacą za nich opłat, nie gotują obiadów. Autorko jak uważasz ze żyje Ci sie dobrze to fajnie, innych nie ma co przekonywać, ważne że Ty tak uważasz. Każdy ma własne wydatki i na różnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
Ja byłam w US nie 3 tygodnie, a pół roku i to po dwa razy, więc prawie rok (bo ostatni raz byliśmy na 5 miesięcy), w dodatku mamy wizę do dziś ważną, bo dostaliśmy na 10 lat nie motomanko;) coś jeszcze? wiem ile kosztuje przelot do US i stamtąd do Meksyku. I nie rozkładałam nigdy nigdzie namiotu, bo nienawidzę w nim spać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie mieszkanie haha a płacisz podatek za to mieszkanie, czy mamunia też ci opłaca, bo ty nie masz pojecia co to takiego. siedzi na d***e u teśció i chwali sie jaka jest zaradna i zyje za 2700zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca za granica troche zmienia postac rzeczy, bo gdyby nie to to jednak mielibyscie gorszy start i na pewno bez tylu podrozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
mieszkam u siebie, bo jestem współwłaścicielka mieszkania o ile to ci coś mówi:P Jasne, że gdyby nie praca za granica to o tylu podróżach mogłabym pomarzyć, ale kiedyś byłam strasznie napalona na podróże, pracowałam w kilku krajach, chciałam zwiedzać, poznawać jak najwięcej. Niestety to masz te swoją cenę:P Bez pracy za granicą pewnie zwiedziłabym o wiele mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kogos stac niech robi z kasa co chce nie lubie tylko jak ktos nie umie sobie odmowic niczego mimo ze go nie stac co dzieciom zostswicie? Nieposplacane kredyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj maz zarabia 5500, ja 3200 :D a jeszcze nigdy na wakacjach za granica nie bylismy :D mieszkanie mamy na kredyt i od 4 lat je pomalutku urzadzamy, 2 dzieci w prywanym przedszkolu (bo w panstwowym miejsca nie bylo), oplat tyle ze hoho :( serio nie wyobrazam sobie naszego zycia za 2700. Szczesliwi ci ktorzy maja rodzicow/teciow, wlasne mieszkanie, opieke dla dzieci :P wtedy mozna zyc za 2700...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co wy macie z tymi chorobami dzieci. Mam 6 rodzeństwa i zawsze wszyscy zdrowi. Raz na parę lat jakaś grypa. Teraz sama mam dziecko ma prawie 3 lata od pół roku chodzi do przedszkola więc niby ryzyko większe a też w ogóle nie choruje. Co do szczepień to nie wiem po co dodatkowe? Poza tym jednak muszę przyznać że my na życie znacznie więcej wydajemy. jedzenie na mieście, teatr, sprzęty różnego typu. Na same buty w zeszłym roku dla naszej 3 poszło nam prawie 900 euro, liczyłem ostatnio. Co do urlopów to dwa razy w roku do Polski, raz nad morze i raz na weekend gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie autorko, zyjesz sobie na luzie za te 2700, ale tak naprawde za taka pensje niczegobys sie nie dorobila, nawet glupi remont ciezko byloby sfinansowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a się wypowiem
zgadzam się, ze za taką pensję to mało czego się mozna dorobic. Dlatego zatytułowałam temat, że za tyle żyjemy, a nie że się czegoś dorobiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RafRafRaf
Witam :) Jeśli dogadują się z rodziną to co w tym złego ! ? nawet jeśli teściowie płacą ciut więcej a nawet się dokładają to co w tym złego ? może chcą pomóc młodym ? nie każdy to materialista... Powiem tak mam 18 lat w tej chwili i zarabia jedynie mój tata, 3 kafle + to co dorobi na drobnych naprawach zajmuje się hydrauliką także ma trochę zleceń ile z tego wyciągnie to się nie orientuje. Mama jedzie do Anglii na 3 miesiące co rok i pracuje na farmie. Jest nas 5 rodzice + ja, brat siostra - mamy własny dom na małej wiosce gdzie tata jedzie do pracy 25 km w jedną stronę. Ja i siostra w internacie co nie jest małym wydatkiem brat studiuje (ma z unii pieniądze za studia także jeszcze wychodzi na + ) Warzywa mamy swoje każdy ma swój za który płaci sam i to normalne. Nie jedziemy w sumie na jakieś mega wakacje ale na jedno dniowy wypad np w góry wystarcza. Nie potrzebuję mega luksów jest stabilnie bez jakichś fajerwerków ale nic mi nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×