Nie uwierzycie mi ale zrobiłam coś bardzo złego i źle zaczyna mi się rok.

Tak byłam tam sama. Rodzice? Byli w domu.

Potrzebuje jakieś pomocy, porady jak ja mam teraz funkcjonować i w ogóle dojść do siebie. :( Jak mam chodzić na jego zajęcia i na uczelnię..

Stało się i tyle. Od tego się nie umiera :)

Byłam dziewicą ale to nie zmienia faktu, że łatwo mu się oddałam. :(

No to widzisz zwęszył taką słabą gazelę odciętą od stada i Cię wykorzystał, a Ty siebie obwiniasz. 1. Poznał Twoją słabą stronę 2. Udawał miłego i współczującego, wiedział, że tego potrzebujesz 3. Nakarmił Cię komplementami 4. Upił 5. Wywabił Cię w ustronne miejsce 6. Wykorzystał Cię To Twój wykładowca i nie powinien tego robić, to jego wina. Otrząśnij się już. To stary samiec wie jak podejść taką naiwną gąskę z problemami rodzinnymi.

a tak szczerze to było Ci chociaż dobrze? :)

Dziewczyno! Mleko rozlane, nie cofniesz tego, co sie stalo. Nawet jesli mysli, ze jestes latwa: co z tego? Zalezy ci na nim? Jesli facet ma troche oleju w glowie, to nie pusc***ary z ust. Ma za duzo do stracenia. Radze ci: nigdy nikomu (!) sie nie przyznawaj do tego incydentu. To sie nie stalo, nic nie pamietasz, swiadkow brak. Na wykladach pokerface, coco jumbo i do przodu! Powodzenia!

Tak jak Ci tu napisano: normalnie. Przestań robić z siebie ofiarę, bo to jest rzeczywiście śmieszne. Chcesz zrobić z siebie pośmiewisko? To żyj dalej tą historią i pokaż jemu i innym, że masz problem z tym co się wydarzyło. Jeśli nadal tego nie rozumiesz to musi być to prowo, nie ma tak tępych ludzi.

Przede wszystkim nie mów nic nikomu, bo ludzie bywają fałszywi. Na zajęciach zachowuj się jak zwykle, choćby nie wiem jak bardzo zżeral cie stres. Pamiętaj, że będziesz pewnie przewrazliwiona na punkcie jego zachowania wiec wiele rzeczy może ci się wydawać.

Praktycznie do końca licencjatu będę miała z nim styczność i będę się musiała wstydzić. :(

zrobilas glupote, a on tez nie mala, bo mowiac krotko wykorzystal cie, tez moze sie bac ze ktos sie dowie jaki to z niego czuly wykladowca,a moze jescze ma partnerke? to jest w gorszej sytuacji

nie wierzę że to prawda, że istnieją takie jęczące niedorozwoje jak autorka

Na szczęście nie ma świadków, a ja nikomu o tym nie powiem bo nawet nie mam komu. W ogóle jak tak rozmawiałam z nim o studiach to zapytał mnie czy mi się podoba na uczelni, czy jestem zadowolona.. pytał też o relacje z innymi bo widział, że na wykładach siedziałam zwykle gdzieś sama.

duzego ma?

Może faktycznie wykorzystał sytuację. Niepotrzebnie zaczęłam się wdawać z nim w rozmowy. Czasu już nie cofnę ale czuję, że sama przyczyniłam się do tego, a wiecie co mnie najbardziej dobija i przez co mam największe wyrzuty sumienia? Że wtedy w tamtej chwili bardzo mi się to podobało. :(

Badał teren.

Musisz każdą swoją wypowiedź kończyć głupawą emotą? Masz więcej niż 6 lat?

a lodzika mu zrobiłaś? :P

No to dobrze że ci się podobało. Dlatego schowaj wyrzuty sumienia w kieszeń i idź do przodu :)

Nie chcę opowiadać tutaj o szczegółach..

mozesz go nawet w jakis sposob szantazowac, np. ze ktos sie dowie,lub ze slaby z niego zawodnik,tak ze zajecia z nim masz juz zaliczone

To idź już spać i skończ te nędzne prowo. Obyś nie skończyła tak jak inna niby studentka, która wystraszyła się konsekwencji prawnych wymyślania podobnych historyjek...

sama poszlas na te impreze? :D

Ja właśnie przez to, że mi się to podobało mam największego kaca moralnego!

No ale seks ma się podobać! :D

Szantażować go nie chcę bez przesady o ile on też się zachowa w porządku bo może być różnie.

No i co z tego????

Ale chyba nie w takiej sytuacji i okolicznościach. Ciekawe co on sobie teraz myśli.

rzeczywiście fascynujące, wszyscy jesteśmy ciekawi i się nad tym idiotko zastanawiamy

Podejrzewam, że gdybym nie była dziewicą to bym tego tak nie przeżywała..