Nie wiem co mam robić. Czuje się zdradzona oraz oszukana.

Wybraliśmy się z przyjaciółmi na urlop. Wczoraj stwierdziliśmy, że idziemy na imprezy osobno - ja z koleżanką, a narzeczony z dwoma przyjaciółmi. Jeden jest singlem. Wrócili do hotelu o 6 nad ranem ( teraz u nas jest 9. 40). Powiedział mi, że byli w night club 'e. Kompletnie nie wiem co robić. Jak mógł ? No jak ? Nie wiem co zrobić, nie wiem jak się zachować !?

nie czaję. ja byłam z mężem w takim klubie. to nie burdel zdaje się?

Tak, ale rozebrane laski klejące się do facetów przecież są. Tym bardziej, że do tego klubu wstęp mają tylko mężczyźni.

Skoro sam sie przyznal to raczej nie ma nic do ukrycia. Nie zmienia to jednak faktu, ze tez bym nie byla zadowolona. Z tego tez powodu njpie chadzamy z mezem osobno na imprezy. Po co pozniej sobie glowe zaprzatac co drugie robilo.

Pierwszy raz w ciągu naszego 4, 5 letniego związku odstawił mi taki numer. Pierwszy raz się na nim zawiodłam.

Myślał, że jak się przyzna to co ? To rzucę mu się w ramiona i powiem oczywiście kocham, należało ci się.

a no widzisz.. niektórym smyczy nigdy nie można popuścić :P

Jeśli rozmawialiście na ten temat i wiedział jakie masz zdanie, że wyraźnie nie zgadzasz się na takie wyjścia, a na dodatek zgodził się nie wychodzić do takich klubów, to ok, możesz się czuć zawiedziona... ale jeśli tematu nie było, to nie wiem czemu miał z góry zakładać że robi coś złego, litości, night-club to nie burdel, pooglądał trochę striptizu, napił się i tyle, nie wiem skąd macie takie dzikie wizje, to nie wieczór kawalerski na który panowie opłacili dziewczynę i ta na wszystko pozwala, normalnie dziewczyny w niektórych klubach owszem, podchodzą do klientów i tańczą przy nich ale dotykać nie tylko się nie powinno ale w niektórych wręcz nie wolno. Wiem że pary mają różne podejście do pornografii, masturbacji czy choćby wychodzenia osobno, co kto lubi, ale to się chyba uzgadnia w związku, a Ty nie piszesz jakie mieliście ustalenia.

Nigdy nie trzymałam go na suchy, ale też nigdy nie wywinął mi takiego numeru. Teraz stać go tylko na dzwonienie co chwile i durne SMS'Y, że przecież nic się nie stało, a on mnie kocha i to ja jestem dla niego najważniejsza

Smyczy * Dobrze wiedział, że nie toleruje takich klubów. Mój były zdradził mnie jako 18-19 letnią dziewczynę. Jemu w pełni zaufałam, jego pokochałam jak wariatka, czułam się przy nim bezpiecznie. Nigdy nie podejrzewałam go o coś takiego.

Seks to nie jest dla mnie temat tabu, ale jestem wrażliwa po tym co przeszłam.

A ja nie folerowalabym jakby facet slinil się na widok innej okropne na co dziewczyny teraz sobie pozwalają

Kompletnie nie wiem co robić. Jak mógł ? No jak ? Nie wiem co zrobić, nie wiem jak się zachować !? możesz się rzucić z mostu na przykład, chyba ze wolisz coś bardziej widowiskowego np. samospalenie na rynku w ramach protestu

Dobrze wiedział, że nie toleruje takich klubów. Mój były zdradził mnie jako 18-19 letnią dziewczynę. Jemu w pełni zaufałam, jego pokochałam jak wariatka, czułam się przy nim bezpiecznie. Nigdy nie podejrzewałam go o coś takiego. wiesz lala, jak masz traumy to powinnaś je sama przepracować albo iść do psychologa z tym, a nie przenosić je na kolejne związki i zatruwać życie partnerowi swoimi lękami i kompleksami

zakompleksiona histeryczka z ciebie i do tego jeszcze naiwnie myśląca, że swoje problemy ze sobą rozwiążesz trzymając partnera pod ścisłą kontrolą

Ja nie chodzę do klubów gdzie latają goli faceci. Więc tego tez wymagam od niego.

no i źle, raz byś poszła to może byś wiedziała, że to nic ekscytującego i wreszcie byś rozluźniła te spięte pośladki

ale czemu nam to mowisz? powiedz to jemu

bo ona pewnie nie z tych co potrafią spokojnie rozmawiać, tylko histerie, dąsy i pretensje jak tylko coś jest inaczej jak sobie wymysli

żeby laski się kleiły, to trzeba mieć ze sobą naprawdę sporo kasy, za darmo nic nie zrobią

to co piszesz nam tutaj powiedz jemu. bedzie prosciej.

tak panna, wpadł wyposzczony do tego klubu i na oczach wszystkich wyr... cały personel i damski i męski. Tylko po to żeby ci na złość zrobić

Wiecie jak ja się czuje ? Jakbym mu nie wystarczała. Po tym jak mi to powiedział musiałam wyjść ochłonąć. Tak zawsze robię. On romantyk, wszyscy mówią ,, szaleńczo zakochany " we mnie w takim klubie. ...

Wiecie jak ja się czuje ? Jakbym mu nie wystarczała. bo jesteś zakompleksiona, dlatego tak reagujesz, ale nie obarczaj jego swoimi problemami tylko idź do psychologa. Ty nie chłopa ale psa potrzebujesz, żeby ci warował przy nodze, patrzył w oczy z oddaniem i reagował na gwizdnięcie

wszyscy faceci to erotomani, bez wyjatku, niektóre przymykają na to oko i pozwalają swoim facetom skoczyć na d***** od czasu do czasu, ale generalnie to obrzydliwe jest, nic dziwnego ze się zle czujesz, tylko nie daj sobie wmówić ze tak ma byc i ze mu się nalezy taki wyskok, powiedz mu o tym jak się czujesz

Twoja reakcja do zaistniałej sytuacji jest nieadekwatna. Jesteś z Nim tyle lat, sama piszesz, że nigdy nie nadwyrężył Twojego zaufania. Teraz traktujesz Go jakby Cię zdradził. Nie masz prawa postrzegać Go z perspektywy przeszłości, to zniszczy Wasz związek. Myślę, że wyżywasz się na obecnym partnerze za Swoje krzywdy z przeszłości. Wyjście faceta do night club tym bardziej z kumplami nie jest zdradą. Widać, że nigdy nie byłaś w takim klubie. Tam nie idzie się, żeby uprawiać seks, tam idzie się pogadać, popatrzeć i pośmiać się. Kobiety też mają wstęp do tych lokali. Masz bardzo niską samoocenę wszędzie widząc możliwość zdrady. Co do chodzenia do takich klubów - zwyczajnie możesz tego nie akceptować. Pogadaj ze Swoim partnerem na spokojnie jak czujesz się z tym, nie odnosząc się do Swojej przeszłości.

Mo właśnie popatrzeć.

Juz widze jak jedna z druga bez mrugniecia okiem toleruja wypad swojego faceta na ogladanie golych dup. Co tam, ze tancerki zgrabne i kuszace, Wasz Misio nawet mysla nie zgrzeszy na ich widok. wiec co robi w takim klubie?

Juz widze jak jedna z druga bez mrugniecia okiem toleruja wypad swojego faceta na ogladanie golych dup. misio ma mieć w głowie przekonanie że nie chce nic więcej niż popatrzeć. Jak ma to może patrzeć do wyrzygania, a jak nie ma i musi zamoczyć, to zabranianie , pilnowanie itp. nie pomogą. Wtedy się misia wyrzuca na zbity ryj z domu i po sprawie.

wiec co robi w takim klubie? pier... się jak dziki królik, a wzwód mu mało siuśki nie urwie