Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tracacy wiare

Trudny zwiazek

Polecane posty

Gość tracacy wiare

Podejrzewam, ze ona kocha go nadal, i to bardziej niz mnie. Dzisiaj mija 1,5 roku jak zginal. Ona przezyla. Mecza mnie te wedrowki na cmentarz, zwlaszcza w takim dniu jak dzis. Kazalem jej pojsc samej. Uwazam, ze powinna zapomniec, bo inaczej nie bedzie miala zycia a ja przy niej tez cierpie. Kocham ja ale powoli trace wiare, ze cos z tego bedzie. Coz z tego, ze ciagle powtarza mi, ze mnie kocha i stara sie to udowodnic, jak widze, ze ciagle jeszcze o nim mysli. Ona chyba walczy sama z soba. A ja coraz bardziej watpie. Ciezko mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziewczyna straciła kogoś bardzo ważnego to nie możesz oczekiwać, że od tak o nim zapomni. Na pewno jest ciężko bo jak mówi to Cię kocha ale z drugiej strony chce być fair wobec tamtego. Czego żadna osoba która kogoś tak bliskiego nie straciła nie zrozumie. Ona na pewno potrzebuje czasu i Twojej akceptacji na tą sytuacje, Twojego wsparcia nawet jeżeli jest Ci trudno jaj jest dwa razy trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba za szybko weszła w nowy związek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej zebys chodzil z nia na cmentarz, przeciez to moze byc fajny spacer a ona czula by twoje wsparcie i wiedziala by ze ja rozumiesz. Moze ty jestes zazdrosny ? ale przeciez ten na cmentarzu juz nic nie moze zrobic i nie jest dla ciebie konkurencja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Nie moge. Czuje sie, jakbym byl jego suplementem. Zazdrosc ? Chyba tak. Nie tak wyobrazalem to sobie na poczatku. Ja tez stracilem kogos bliskiego i potrzebowalem otuchy w czyichs ramionach. Tylko ode mnie odeszla do innego, bardzo to przezylem ale juz nie mysle o niej. Nie zrozumielismy sie wtedy. Ona ciagle go rozpamietuje. Meczy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się porównać rozstania kiedy ktoś Cię zostawił, a rozstania kiedy ktoś odszedł gdy dwie strony tego nie chciały i nic się nie da zrobić. Śmierć jest ciężkim przeżyciem a jedyne co możesz zrobić to ją wspierać i pójść z nią na cmentarz żeby miała się o kogo oprzeć z kim o tym porozmawiać jak jest jej ciężko a jeżeli nie chcesz z nią iść to ona widzi że Ty tego nie akceptujesz i jest jej jeszcze ciężej. Jeszcze bardziej nie wie co robić. Może jest w tym racja za szybko weszła w nowy związek i nie umie sobie tez poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No koleś ale co ty porównujesz dwie sytuacje, ona straciła kogoś na zawsze, ten ktoś umarł, ta twoja była po prostu okazała się zwykłą zdzirą i zwiała z innym. Niesptrawiedliwe będzie, jeśli będziesz oczekiwać, żeby ona zapomniała o tamtym, bo w końcu ty zapomniałeś o swojej. Też twoja zazdrość jest bezpodstawna, bo przecież on nie żyje, więc niż już nie może wskórać. To ze go kocha normalne, co nie znaczy , ze ciebie kocha mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z poprzednikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Byc moze macie racje, chyba dopadl mnie jakis kryzys. Juz od dluzszego czasu, jak zbliza sie 6-ty danego m-ca to mi jakos tak dziwnie. Teraz zaluje, ze z nia nie poszlem. To wszystko jakies takie pogmatwane. Nie wiem, jak sie w tym wszystkim znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam ale myślę że łatwiej zapomnieć gdy ktoś sam odszedł niż umarł. Gdy np facet zostawi uczucie zmienia się w nienawiść, gniew wiadomo to wszystko powiązane z miłością ale boli nas odtrącenie a kiedy jej chłopak umarł zapamiętała go pewnie najlepiej jak to możliwe i ciężko jej wymazać te wspomnienia od tak musi się coś wydarzyć albo sama silnie postanowić że koniec z tym. Może porozmawiaj z nią pod tym kontem że zmarłemu powinno się dać spokój że on skoro był dobrym człowiekiem napewno jest teraz szczęśliwy i tego samego pragnął by dla niej i może nie może przez nią zaznać spokoju bo ciągle o nim wspomina zrób coś by zaakceptowała fakt że go nie ma i pod żadnym pozorem nie okazuj zazdrości niechęci czy coś on nie jest dla Ciebie zagrożeniem jak wiadomo a takie Twoje zachowanie pokaże jej tylko że jej nie rozumiesz że tylko ona sama siebie rozumie i będzie w tym tkwić sama ze sobą. Jeśli robiłeś jej wyrzuty o niego pogadaj z nią np dziś powiedz że myślałeś o tym i postępowałeś źle że rozumiesz ją i będziesz zawsze z nią chodził gdy tego bd potrzebować ale gw Ciebie on pragnie jej szczęścia itd (to co napisałam wyżej) tak czy siak musisz ją wspierać tak długo jak bd tego potrzebować a co musisz robić to starać się uświadomić jej że już go nie ma że zostawił jej dobre wspomnienia i należy żyć dalej i nie blokować waszego szczęścia. Zróbcie np jakieś zażegnanie tej miłości do niego jak np ma wspólne zdjęcia czy coś niech je spali i np napisze list do niego pożegnalny zaniesie mu na grób przeczyta czy zostawi. Nie wiem ja bym w tym kierunku kombinowała. Co o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Wydaje mi sie, ze najpierw powinna zapomniec o wypadku. Znam kazdy szczegol, opowiadala mi o tym chyba z milion razy, w radiu grali "Orla cien", jak sie ocknela, zobaczyla go lezacego na poduszce kierownicy, akurat lecial tekst: "Choć pamięć krótka jest Zostawiła słów tych treść Nie umknie jej już żaden gest Żadna myśl i żaden sens " Zrobilo jej sie bialo, poczula, ze unosi sie z nim do gory, mocno trzymali sie za rece, nagle ktos ja szarpnal mowiac "Ty jeszcze nie" i rozerwal ich rece. Obudzila sie wsrod strasznych krzykow, k***owania, hujowania i chciala tak bardzo znowu uniesc sie do gory, bo tu na dole, to nie bylo ludzkie... Moglbym tak pisac****isac, sam juz chyba przezywam jakas traume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
A więc właśnie tak jak mówisz powinna zapomnieć o wypadku wytłumacz jej że ona została na ziemi że ma prawo do szczęścia wierzy w Boga? Powiedz jej że Bóg dał jej Ciebie żebyś jej pomógł się z tym uporać i czujesz że musisz to zrobić bo ją kochasz i chcesz żebyście w końcu mogli żyć jak inni ludzie że na nią jeszcze nie jest czas i powinna się modlić za niego swoją drogą rzeczywiście ciężkie przeżycie. Jedno mnie zastanawia jeśli mogę zapytać... "Obudzila sie wsrod strasznych krzykow, k***owania, ch*jowania" Te głosy były w jej głowie czy znalazła się w miejscu gdzie ktoś klął? Może głupie pytanie ale próbuję zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
To byl pierwszy zastep strazy. Nie wiedzieli co maja robic. Te malolaty co na nich wpadli, byli nie poprzypinani, podobno masakra. Ratownicy nie wiedzieli od kogo zaczac, przekrzykiwali jeden przez drugiego. Jade po nia. Odezwe sie jutro z pracy. Dzieki za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Powodzenia i wytrwałości daj znać jak poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po mojemu to oby dwoje potrzebujecie dobrego psychologa. Ty jestes uzalezniony od niej (toksyczny zwiazek), ona potrzebuje zamknac ten (na pewno ciezki i tragiczny) rozdzial w zyciorysie. Inaczej bedzie ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawaj sie ! Wierze, ze jest Ci ciezko ale uwierz, z tego co przeczytalam, jej jest jeszcze ciezej. Badz dla niej wsparciem. Trzymam za Was kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszcze Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Byla przejeta tym, ze musiala uprzatnac, ze nikt nie przyszedl (z jego rodziny), nie zlozyl kwiatow, nie zapalil swieczki. Rece mi opadly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl o tym tak, że to dobrze o niej świadczy, że tak dba o jego pamięć. najwyraźniej jest szczera i oddana w swoich uczuciach. gdyby Ciebie straciła, na pewno przeżywałaby to równie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Nie byloby jej. Mowila mi, ze miala juz wszystko zaplanowane ale poznala mnie, zobaczyla jak wiele dla mnie znaczy, ze ma dla kogo zyc. Dlatego nie odeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma dla kogo życ - w sensie że dla Ciebie? to chyba piękne wyznanie :) za dużo analizujesz, chłopie. skoro jest z Tobą, to znaczy, ze chce z Tobą być. to Cie nie satysfakcjonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Dobrze mi z nia, inaczej bym sie tak nie angazowal. Meczy mnie, ze on, a wlasciwie pamiec o nim zajmuje w naszym zyciu tyle miejsca. Spedzilismy cudowne Swieta i Sylwestra, myslalem, ze juz po wszystkim. Domyslam sie, co bedzie 6-go lipca. Jak dlugo jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rozmawiałeś z nią o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia miedzy zebami
kto ty jestes? polak maly jaki znak towj? orzel bialy gdzie ty mieszkasz? miedzy swemi w jakiej ziemi w polskiej ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Tak. Powiedzialem jej, ze nie chce, zeby we mnie widziala jego. Nie chce byc taki jak on. Nie chce byc lepszy, che byc inny. Zebym ja byl dla niej ja, nie on. Inaczej bedziemy sie oby dwoje meczyc. Odpowiedziala milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasia_rasie_myje
gdzie sie podzialy tamte prywatki... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pitt40
Dzien dobry jak Ja kochasz to tak samo postaraj sie pokochać Jej życie ,Jej troski,wspomnienia ważne jest żebyś jak najwięcej z Nią rozmawiał co czuje i mówił jak Jej możesz pomoc.Badz cierpliwy .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Dzieki. W sumie jest OK, tylko czasami przychodzi taka zalamka. I dobrze, ze wczoraj poszla sama, nie rozpraszalem jej mysli. Moze kiedys jej to w koncu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pitt40
Ja uważam ze nie dobrze ze poszla Sama w tych trudnych chwilach na cmentarzu potrzebuje tym bardziej Twojej obecności bo związek to jedność dzielenie radosci i smutków to że jestes z Nią tak jak wcześniej mowiles chodac na cmentarz powoduje że z ta trauma nie jest tylko Sams z Sobą.Pokochaj Jej smutki tak jak Ja kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracacy wiare
Zeby to bylo takie proste. Moze po prostu zzera mnie zazdrosc. Staram sie jak moge. Chociaz czasem jej slowa sa dla mnie bolesne, nie okazuje jej tego. Boje sie jednak, ze kiedys ta banka moze peknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×