czy są tutaj kobiety, które zarabiają

1200-1500 zł czy same bogaczki tu siedzą? Tak sobie czytam i stwierdzam, że albo jestem mega niezaradna albo faktycznie w moim regionie nie ma normalnie płatnej pracy..

może mieszkasz w rejonie bezrobocia

Ja zarabiam 970, jak napisałam o tym na jednym z tematów, zostałam wyzwana od nierobów, śmieciar i ostatnich leni. Więc nie dziw się autorko, że nikt się tu nie przyznaje do prawdziwych zarobków. Dziwne, że na tematach "ile zarabiacie" jest zapisane 1.5 strony i wszyscy piszą "3000/4000/8000 tysi" , a w temacie "jak oszczędzacie" albo "jak zrobić tani obiad" które zakładają laski, bo nie mają pieniędzy, wypowiedzi jest na kilkanaście stron i udziela się tam kilkadziesiąt osób.

bo więcej jest biednych niż bogatych ale w Pl naprawdę tez da sie zarobić.

u mnie w pracy tylko sprzątaczki zarabiają po 1400 zł. na rękę reszta znacznie wyżej. A pracuję w budżetówce i pensje po 4000-5000 na rękę nie są czymś dziwnym. To norma

zarabiam najnizsza krajowa, z premia czasami dobijam do 1800, czesto nie (w mojej pracy premia to jakas czarna magia, niby mamy wylozone za co jest, niby cos tam robie i robie dokladnie miesiac w miesiac to samo, a jednak raz premie mam w okolicy 100zl raz mam 400zl raz 4zl i chyba w zaleznosci od widzimisie pana prezesa :O

ja mam 1300 zł netto pracuje w laboratorium w mleczarni . U mnie w regionie to sa normalne zarobki .

ja nie zarabiam w żadnej walucie, jestem bezrobotna

Ja zarabiam 1800 na rękę. Etat w podstawówce.

ja zarabiałam 1 tyś na miesiac przez pierwsze 2 lata pracy, goły tysiak na umowę o dzieło. Teraz mam 4,5 na rękę, normalną umowę ;)

Pół etatu, 800zl

gdzie w budzetowce sa zarobki 5tys netto??

Ja pracuje w urzędzie, zarabiam 1800zł.

3300 pln + premia kwartalna 25 % pensji. Asystentka warszawa. Nie jest mało, ale jestem babą przed 40tką i głupio mi, ze mam taki etat.Wolalabym byc taką laborantką w mleczarni.

Ja w urzedzie zarabiam 1700 gora, pracuje 5 lat. Bardzo chcialabym drugie dziecko ale boje sie ze jakby mexiwi cos sie stalo , to sama nie wydole

1500-1800 na rękę to standard, większość urzędników na początku tyle ma.

Ja mam średnio 1900 na rękę. Nie jest to wiele ale mój mąż ma miesięcznie 3500 +/- więc nie narzekamy.

gość dziś Ja zarabiam 970, jak napisałam o tym na jednym z tematów, zostałam wyzwana od nierobów, śmieciar i ostatnich leni. Więc nie dziw się autorko, że nikt się tu nie przyznaje do prawdziwych zarobków. Dziwne, że na tematach "ile zarabiacie" jest zapisane 1.5 strony i wszyscy piszą "3000/4000/8000 tysi" , a w temacie "jak oszczędzacie" albo "jak zrobić tani obiad" które zakładają laski, bo nie mają pieniędzy, wypowiedzi jest na kilkanaście stron i udziela się tam kilkadziesiąt osób. xx Trafiłaś w sedno! W jednym miejscu ojej jak ja dużo zarabiam, a mąż jak dużo, a w innym żyjemy w 3 za1700zł. Da się? Da!

Też pracuję w budżetówce i mam 1800 netto a 4000 to ma najwyżej dyrektor

Co Ty mowisz?! Co to za budzetowka? Moja mama pracuje w buzetowce i ma 4000 lekka reka plus premie ....co to za dyrektor co zarabia 4000 tys.

Co Ty mowisz?! Co to za budzetowka? Moja mama pracuje w buzetowce i ma 4000 lekka reka plus premie ....co to za dyrektor co zarabia 4000 tys. buahahahaha, budżetówka i 4 tysiące netto, chyba w snach, no może gdzieś w Warszawie. Pracuję w budżetówce od lat i nie znam ludzi którzy maja więcej niż 2500 (kierownicy trochę lepiej), a to i tak ci z długim stażem, młodsi max 1800. Żadnych premii, ostatnia podwyżka 7 lat temu.

ja mam 1300

Ja tez pracuje w budżetówce mam 2 tys netto,najszczęśliwszych maź dużo zarabia i mogę swoją marna pensyjka wydawać na ciuchy

ja mam 1500 w markecie:(

Ja mam 2.5 na reke i nie uwazam sie za bogaczkw

Ja mam ok 1400 na rękę. Jestem sekretarką medyczną w szpitalu w małym mieście.

ja też pracuję w budżetówce i zarabiam 2600 do ręki plus premie co kwartał mniej wiecej takie jak wypłata, no i wiadomo 13stka. W Warszawie. Ale ja pracuję na jednym z niższych stanowisk. Najniższa płaca u nas to 3000 brutto. Dyrekcja zarabia jakieś 8-10 tys. Standardowa wypłata dla osób o najwyższym stanowisku (nie kierownicy) to jakieś 5 tys na rękę. Warszawa

oj wiedze że tu same panie z za biureczek typu budżetówka itd .. no tak bo kobiety cięzko pracujące nie mają czasu siedzieć i pociskać pierduł . Mam ciocie która pracuje w gminie i doszlam do wniosku że wszytskie damy zza biurka chorują inaczej i nawet najmniejszy katarek jest powodem pojscia na l4 , bo obłożnie chora .

praca w sklepie, 1200-1500

są osoby które tak kombinują. Ja przy katarze nie chodzę ale jak dochodzi do tego gorączka to juz idę na l4. ale to się żadko zdarza. częściej chodzę na l4 na dziecko bo chore, ale to też na pół z mężem.