Gość SerceArozum Napisano Styczeń 8, 2015 Będzie długie. Zacznę od początku... Przez przypadek...Poznałam fajnego faceta...Zakochałam się...Był idealny....Obiecywał,przysięgał...Poprawiał mi humor....po 3 miesiącach znajomości postanowliśmy być razem...Było cudownie...Po jakimś czasie zaręczyliśmy się...Poszliśmy na nauki przed małżeńskie ...Cudem co dążył....Nie wyspany,po pracy (jest kierowcą ciężarówki). Robił dla mnie wszystko...Jego rodzina mnie bardzo polubiła...Do póki nie dostałam drugiego pierścionka zaręczynowego....Wtedy wszystko zmieniło się, babcia jego miała do mnie o wszystko pretencje...Nie dogadywałyśmy się....Czasami kłótnia czasami pokój....Żyliśmy szczęśliwie, każdą chwilę spędzaliśmy razem...Poprosiłam go kiedyś żeby wziął kredyt, chciałam otworzyć własną firmę...Wziął...Powiedział że tylko wyłącznie z miłości do mnie, później mógł mieć prawo poczuć się oszukanie...I tak się poczuł...Ale dalej jakoś ciągnęliśmy...Coś się zaczęło psuć od 2 miesięcy, nie kochaliśmy się...Był oziębły ale pokazywał, że kocha, owszem zdarzały się awantury....W sobotę znalazłam drugi telefon w samochodzie....Przyznał się,że ma kogoś od 2 miesięcy bo go zrobiłam w chu** , że to 20latka (10 lat młodsza) i jest 100 km stąd...Kontakt z nią miał jako taki, sylwestra spędzliśmy razem ,święta tak samo.kurde kocham go, mimo ze mnie zdradził, też nie byłam fair z tym kredytem, nie wiem, odezwać się i zapytać czy chce o tym normalnie na spokojnie porozmawiać czy olać go? POMOCY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach