Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

brak zainteresowania

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy ze sobą od ponad roku, ale od jakiegoś czasu coraz boleśniej odczuwam brak zainteresowania ze strony mojego faceta. Kilka smsów to cały nasz kontakt. Dla niego oczywiście wszystko jest okej i zarzeka się, że mu zależy i chce być ze mną. Ale mi taka sytuacja nie daje spokoju. Powiecie, że jestem żałosna, że też powinnam złapać dystans i wtedy być może poprawi mi się samopoczucie. Choć bardzo bym chciała nie umiem tak. Właściwie nie wiem czego od Was oczekuję pisząc tutaj ale być może znajdzie się choć jedna osoba, która pomoże mi się w tym odnaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak często się widujecie? Mówi Ci jakieś komplementy/ miłe, czułe słówka? Ja byłam z facetem, który w ciągu 10 miesięcy związku, zadzwonił do mnie 3 razy! Pisał jedyenie na facebooku, a miał 29 lat! Denerwował mnie taki internetowy kontakt, tybardziej, że widywaliśmy się raz na tydzień... Nie lubię pisać smsów/czy pisać na jakimś komunikatorze. Strasznie mnie to w********o, bo nie umiałam z nim sie dogadać, zero zainteresowania, zero okazywania uczuć. Zerwałam z nim oczywiście przez facebook'a bo inaczej nie było jak hahahahaha. Mieliśmy się spotkać porozmawiać ostani raz, żeby to w jakiś cywilizowany sposób zakończyć, no ale jemu rozmowa przez neta wystarczyła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzo podobnie, ostatnio widujemy się raz na tydzień, zero okazywania jakichkolwiek uczuć. Czuję się z tym coraz gorzej, ale do niego nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem Ci zostaw go, bo nie wiem dokładnie jak jest miedzy wami. W moim przypadku pod koniec związku czułam się jakby to był mój kolega, przez 2 miesiące nie uprawialiśmy seksu, bo po prostu nic do niego nie czułam. Przyjeżdzał do mnie głównie w sobotę o 18, chwilę prowadziłam monolog, bo on się mało odzywal, włączał jakiś film, zasypiał, budził się i wracał do domu. Nigdy nigdzie mnie nie zabrał. Do kina chodził z kolegą. Kiedyś mówię do tego imbecyla: "pojedźmy gdzieś, jest wiosna, w okolicy dużo ładnych parków, zamków" zero odzewu. Po prau dniach powiedziałam: "jedziemy do parku" to się nawet zgodził. Ja pierdylę jaki nudziarz z niego był to do tej pory jestem w szoku, że tyle wytrzymałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×