Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie daję już rady. o podwójnym życiu

Polecane posty

Gość gość

od lipca w moim życiu jest dwóch mężczyzn. nie jestem mężatką, ale mam narzeczonego... nie wiem, jak radzą sobie osoby bardziej uwikłane - z dziećmi itd. ja nie mam takich zobowiązań, a i tak.. pierwszy raz w życiu autentycznie mam myśli samobójcze i chodzę na co dzień ze łzami w oczach. x mam narzeczonego. kilka miesięcy temu zaczęłam romans z żonatym mężczyzną. teraz on się rozwodzi, chce być ze mną. ale ja znam go... wiem, że mnie też by zdradzał. jednak zakochałam się. x wiem, że to niby nic takiego - muszę po prostu wybrać między dwoma mężczyznami. ale jednak - jego rozwód, nasze kłamstwa, zaufanie mojego narzeczonego. jakoś strasznie dużo zdrowia mnie to kosztuje. x póki co nie podjęłam żadnej decyzji i tak to trwa. jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się wpakowałaś nie chciał bym być w Twojej skórze... chyba sobie sama nie poradzisz polecam psychologa, poważnie, na tym forum pomocy nie uzyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rada jedna. Sluszna. jezeli twoj narzeczony to dobry czlowiek na ktorego mozesz liczyc,kocha cie.. nigdy nie zawiodl i masz swiadomosc tego ze to ty rozpierdzielasz ten zwiazek ( przeczyczyna zdrady mogla tez wynikac z jego winy) To kopnij w d**e tego kochasia i bol po rozstaniu z kochankiem przyjmij jako kare. Zyj z tym i napraw swoje zycie. Bol po rozstaniu + zapominanie ok 2 lat. wpisz to w koszty Oby twoj zwiazek to przeszedl,bo to nie bedzie latwe. Twoje hustawki nastroju beda bardzo odczuwalne dla zwiazku. Mowie ci to na swoim doswiadczeniu.. co prawda fizycznie nie zdradzilam ..za to mentalnie po calosci. Dlatego wiem,ze choc wydaje ci sie lub masz watpliwosci co do uczuc swojego narzeczonego to one tam sa! Na dnie serca . Odnajdz je i badz szczesliwa! Da sie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki. gdyby nie to, że mieszkam za granicą, byłabym u psychologa juz dawno. x tak, narzeczony to dobry człowiek i nie mogę w żaden sposób zwalić winy na niego. on nie zrobił nic, co mogłoby mnie wytłumaczyć. jednak nigdy nie wzbudzał we mnie zbyt silnych uczuć. czuję szczere przywiązanie, ale niewiele to się różni od przywiązania, które można czuć do przyjaciela. do tego jesteśmy związkiem na odległość od bardzo dawna. x sprawy utrudnia fakt, że kochaś też jest teraz daleko, pracuje daleko. trudno podejmować takie decyzje na podstawie rozmów przez telefon, a zobaczymy się dopiero za kilka miesięcy. czuję, że te kilka miesięcy będę jeszcze w takim zawieszeniu. tak by było najrozsądniej - poczekać, potem normalnie porozmawiać i coś ustalić. ale nie wiem, czy moja psychika to zniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem myślę, że powinnam kochasia kopnąć w dupę, bo gdyby naprawdę chciał być ze mną, to byłby przy mnie, a nie w podróży. niby sama chciałam, ale... trochę go obwiniam za ten swój stan. chociaż trzeba mu przyznać, że przepraszał i bardzo się martwił, że musi wyjechać. bał się, że przez to nie wybiorę jego... co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłośc to wybór a nie motyle w brzuchu :P Nie pozwól by emocje decydowały o tak ważnym aspekcie twojego zycia jak wybór partnera na resztę swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm, z tym że ja nie jestem pewna, co sam rozsądek mi popdowiada. narzeczony jest dobry, ale czy to wystarczy do szczęścia? mieliśmy też swoje problemy... kochaś jest przystojny i rewelacyjny w łóżku :) zawsze mi się podobał i mi imponował. to chyba też jest przydatne w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kobieta kocha,to nie ma takich dylematów jak kocha swojego mężczyznę ,to nie ma kochasia jak jest dojrzała emocjonalnie,to nie radzi się na forum publicznym ani żadnym innym na temat swojego życia prywatnego po prostu nie kochasz żadnego z nich,narzeczonego szkoda Ci zostawić,z jakiegoś tam powodu,a rujnujesz mu życie zdradzając i oszukując,a kochanek po prostu jest do ru/cha/nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"narzeczonego szkoda Ci zostawić,z jakiegoś tam powodu,a rujnujesz mu życie zdradzając i oszukując" x dokładnie, oszukujesz chłopaka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rada jedna. Sluszna. jezeli twoj narzeczony to dobry czlowiek na ktorego mozesz liczyc,kocha cie.. nigdy nie zawiodl i masz swiadomosc tego ze to ty rozpierdzielasz ten zwiazek ( przeczyczyna zdrady mogla tez wynikac z jego winy) To kopnij w d**e tego kochasia i bol po rozstaniu z kochankiem przyjmij jako kare. Zyj z tym i napraw swoje zycie. Bol po rozstaniu + zapominanie ok 2 lat. wpisz to w koszty Oby twoj zwiazek to przeszedl,bo to nie bedzie latwe. Twoje hustawki nastroju beda bardzo odczuwalne dla zwiazku. Mowie ci to na swoim doswiadczeniu.. co prawda fizycznie nie zdradzilam ..za to mentalnie po calosci. Dlatego wiem,ze choc wydaje ci sie lub masz watpliwosci co do uczuc swojego narzeczonego to one tam sa! Na dnie serca . Odnajdz je i badz szczesliwa! Da sie usmiech.gif Powodzenia XXXXX no a co z narzeczonym ?czy popelnil jakies niewybaczalne grzechy ze bedzie zmuszony zyc w nieswiadomosci ze osoba ktora kocha jest zwykla szmata? pomyslalas o nim czy kobiety zawsze mysla pod siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leeniwa
tak to jest jedne mają kilku inne zero :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta jedyna rada głupstwa gada. oszukiwać kogoś całe życie,że się było wobec tej osoby lojalnym to dla Ciebie ok. To jest draństwo. Kara dla niej to przyznanie się narzeczonemu co zrobiła i niech on zadecyduje co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee. narzeczonemu nic nie powiem. mój narzeczony to świetny człowiek i ZASŁUGUJE NA TO, żeby o niczym się nie dowiedzieć. wiem, że to dla niektórych brzmi dziwnie, ale rozmawialiśmy o takich rzeczach i mamy ustalone, że w razie czego nie mówimy sobie o zdradzie. on mi też ma nic nie powiedzieć, gdyby mu się zdarzyło. więc muszę żyć w kłamstwie, ewentualnie mogę go w ramach uczciwości zostawić. xx nie powiedziałabym, że jestem do niego po prostu przyzwyczajona. znam go dobrze, ma od lat mnóstwo mojego ciepła, troskliwości, opiekuńczości. wspieramy się we wszystkim... poza tym, że zdradziłam, jestem dla niego dobra :) xx i nie jest tak, że kobieta, która kocha, nie ma takich dylematów. nigdy nie należałam do osób zdecydowanych, trudno mi podejmować takie decyzje. co do niedojrzałości emocjonalnej - nie mnie to oceniać, moze i racja. ale chciałam się wygadać po prostu, i tak nie mogę się na niczym skupić, więc chociaż tu popiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmata to sie jednak potrafi wybielic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale rozmawialiśmy o takich rzeczach i mamy ustalone, że w razie czego nie mówimy sobie o zdradzie. on mi też ma nic nie powiedzieć, gdyby mu się zdarzyło. xxx no niby tak, ale co innego w teorii, a co innego w praktyce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostan z narzeczonym nie rozwalaj malzenstwa tym bardzej jak sa dzieci po co ktos ma plakac przez taka wywloke jak ty co zabiera zonie meza masz nareczonego jego sie trzymaj chyba ze jestes k/// i zdzira co d///daje kazdemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie jest tak, że kobieta, która kocha, nie ma takich dylematów. nigdy nie należałam do osób zdecydowanych, trudno mi podejmować takie decyzje. co do niedojrzałości emocjonalnej - nie mnie to oceniać, moze i racja. ale chciałam się wygadać po prostu, i tak nie mogę się na niczym skupić, więc chociaż tu popiszę. x to zdecydowanie prowo,ale pociągnę temat zdecydowanie KOBIETA ,która kocha nie ma tego typu dylematów specjalnie podkreśliłam kobieta,bo już niedojrzałe dziewczę ,które poszukuje nie wiadomo czego to zapewne będzie się bujało na wszystkie strony robisz krzywdę całej gromadzie osób,na czele ze sobą,bo trwasz w kłamstwie i obłudzie,dobro narzeczonego i pewność ,ze Cię nie zostawi trzyma Cię przy nim,a ochota na dziki sex ciągnie do kochanka jest i kolejna osoba dramatu,żona kochanka i zapewne rodzina... czyli dzieci chciałabyś być na miejscu tej kobiety? czy na miejscu dziecka?któremu ojca zabierasz? ..no i jakby to miło się posypać,to Twój narzeczony ..po czymś takim będzie ranił kolejne kobiety,bo już żadnej nie zaufa,a wiem o czym piszę,bo odczułam to na własnej skórze ....najpierw ,zeby stworzyć dojrzały związek to trzeba dobrze poznać siebie i swoje potrzeby,wtedy nie będziesz musiała się tak bujać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, po co takie bluzgi, ogarnijcie się. to juz ZA PÓŹNO!!! Sprawa rozwodowa w toku, po co piszecie o rozwalaniu rodziny, że zabieram męża itd. Niezależnie od mojej decyzji, już jest po tym małżeństwie. Facet już jest wolny. Z wyznawaniem prawdy narzeczonemu też sobie możecie dać spokój, dlaczego miałoby być inaczej w teorii niż w praktyce? Ja uważam, ze wyznanie prawdy to zwykły egoizm w takiej sytuacji i nie należy tego robić. Po co narzeczony ma cierpieć? Zeby mi ulżyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest prowo, ale ciekawe - czemu tak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sie martwisz, zaopatrz sie w kase gdyby twoj oficjalny sie dowiedzial i tyle,pewnie tez ci zdradza /zdradzil albo zdradzi jak to faceci:)nie miej zadnych wyrzutow. ZADNYCH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to oczywiste, że nie wpakowalabym się w coś takiego, ale na twoim miejscu nie wybrałabym żadnego, tylko zaczęła od czystej karty, bo swoją już kompletnie pobrudziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam tez o tym, żeby zostawić ich obu. bo szczerze.. kochaś ma niewierność we krwi, nie miał żadnych wyrzutów sumienia. a o narzeczonym myślę, że to może zły znak dla ewentualnej wspólnej przyszłości, że zdradzam już przed ślubem. ale szczerze mówiąc, boję się zostać sama. nie mam już 20stu lat, jeśli chcę założyć rodzinę, nie mam wiele czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham dwóch facetów ,nie sypiam z żadnym żeby żadnemu nie było przykro zostałam zakonnicą :/ taka karma nie wiem co zrobię pewnie nic,odejdzie słabszy ale oni nie chcą odchodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćINNIE
Od maja w podwojnym zwiazku. Z obecnym mezem wspolni ejestesmy 11 lat. Ktoregos dnia chcialam pogada na czacie, pozartowac moze szybki sex - nic wiecej (bo meza mam wspanialego), a okazalo sie ze znalazlam calkiem inteligentnego, milego facta. Na poczatku zauroczyl mnie rozmowa, jedna, druga a potem byly zdjecia spotkania. Nie wiem co ma lepsze, umysl czy cialo. Oczywiscie zonaty. Od chwili 1szej rozmowy pisze mi wiele mailii w ciagu dnia, to czysta poezja - dzwonimy srednio co drugi dzien. Spotkan wbreew pozorom bylo zaledwie kilka 4. Nie wiem co jest grane i co nim kieruje pisze, ze kocha ze nie moze sobie zycia beze mnie wyobrazic, ze zbyt pozno sie poznalismy. Sama nie wiem do czego to prowadzi. Raz jest mi blogo, a potem zaluje. Logicznie myslac to ja powinnam pisac i mowic, ze kocham.. a jest odwrotnie - bo mi potrzeba sexu i spotkan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.01.09 ludzie, po co takie bluzgi, ogarnijcie się. to juz ZA PÓŹNO!!! Sprawa rozwodowa w toku, po co piszecie o rozwalaniu rodziny, że zabieram męża itd. Niezależnie od mojej decyzji, już jest po tym małżeństwie. Facet już jest wolny. xxx To jest wolny ten facet czy dopiero się rozwodzi? Zdecyduj się w końcu :D i coś długo ten jego rozwód trwa, bo bredzisz nam o tym na kafe z dobry rok czasu jak nie dłużej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego zdradziłaś? Tylko widzisz Ty nie zdradziłaś raz, Ty miałaś romans, byłaś kochanką żonatego faceta, a to już jest inny kaliber niewierności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKM
jeśli choć trochę szanujesz swojego narzeczonego to nie rób mu tego...nie kochasz go to zerwij ale nie tkwij w tym układzie... wybierz któregokolwiek (tego, z którym faktycznie chcesz być), ale JEDNEGO i konsekwentnie się tego trzymaj.. mówię Ci to z pozycji zdradzonego faceta, który niestety się o tym dowiedział.. gdybyś miała choć mgliste pojęcie o tym jak go to zaboli nie zrobiłabyś mu tego po raz kolejny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się - albo jeden albo drugi :) bo w końcu nie będziesz miała zadnego :) albo próbuj tutaj: https://hashnaked.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×