Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość34523

decyzja o dziecku...problem z mężem

Polecane posty

Gość gość34523

Jakiś miesiąc temu spóźniał mi się okres, zrobiłam test i pojawiły się dwie kreski, fakt,że druga słaba....ale jednak byłī wyraźnie dwie. Byłam w lekkim szoku, nie planowaliśmy jeszcze dzieci (niby chcemy, ale mąż to odkłada na za rok), ale ok, podeszłam do tego jakoś tak spokojnie, powiedziałam mężowi,że chyba jestem w ciąży, pokazałam mu test. Jego reakcja dość mnie zaskoczyła, ucieszył się, był taki pozytywny, to bardziej ja panikowałam, co teraz, a on uspokajał,że damy sobie radę i w sumie fajnie,że los za nas zdecydował. Ja troche nie wierzyłam,że to prawda więc stwierdziłam,że zrobię drugi test....i ten już nie pokazał ciąży, 2 dni poźniej dostałam okres. Ale ta myśl, że mogłabym już być w sumei w ciąży sprawiła,że właściwie teraz już jestem gotowa i chciałabym zostać matką. Tylko mąż nadal uważa, że musimy poczekać jeszcze, że teraz nie jest dobry moment....i generalnie nie rozmawia ze mną na ten temat. Nie wiem co zrobić, odpuścić na razie czy dalej z nim rozmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Mówisz, ze kiedy powiedziałaś mu o rzekomej ciąży to ucieszył się i zaczął Cię wspierać. Może po prostu powinnaś postawić go przed faktem dokonanym a nie tylko rozmawiać. Może po prostu pójdzie kiedyś na całość w momencie kiedy będziesz miała dni płodne i tyle. Z tego co mówisz on pragnie dziecka ale boi się ze nie będzie dobrym ojcem i wciąż to odkłada. W tym wypadku nigdy nie znajdę dobrego momentu na ojcostwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
Też mi się tak wydaje,że on się boi (nie zna swojego ojca może to dlatego....). Moim zdaniem byłby cudownym ojcem, jest oazą spokoju, cudownym ciepłym człowiekiem. To też nie jest tak,że bardzo uważamy...nie biorę hormonów, a prezerwatywy używamy już na sam finał. Gdyby nie chciał mieć w ogóle dzieci to pewnie zabezpieczałby się na milion sposobów... Nie chce być taką marudzącą babą, której dzieci w głowie tylko. Chcę żeby to on chciał tego dziecka, żeby to on powiedział, że to już czas...czułabym się bezpieczniej. Nie mamy problemów materialnych, zarabiamy bardzo dobrze, jesteśmy po 30. prawie 10 lat w związku, chociaż mąż tłumaczy się tym że wolałby jeszcze odłożyć trochę kasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Wiadomo, że obawy zawsze jakieś są, ale prawda jest taka ze nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko. Dlatego ono po prostu musi się kiedyś pojawić nawet w najmniej oczekiwanym momencie. Bo inaczej to nigdy nie nastąpi. Ja jestem ze swoim narzeczonym od dwóch lat, ale to była prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Rok temu on mi się oświadczył. Kocham go do szaleństwa i wiem ze on mnie też. Juz mamy ustalona datę ślubu. Wszystko co najważniejsze mamy zarezerwowane ale oboje pragniemy dziecka i juz teraz przestalismy się zabezpieczać. Za dwa tygodnie robie test i mam nadzieje na dwie kreski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro macie stabilna sytuacje to w sumie argumenty twojego meza sa slabe. na dziecko nigdy nie ma idealnego momentu, zawsze brakuje kasy, czasu, doswiadczenia, ale nie oszukujmy sie, byc po 30, miec stabilna prace i troche oszczednosci to chyba najlepszy z mozliwych momentow. mnie sie wydaje, ze on albo nie chce miec dzieci albo sie boi zostac ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
kurcze zazdroszczę takiej szalonej decyzji. U nas to było tak,że kiedyś, jak byliśmy młodsi nie chcieliśmy mieć w ogóle dzieci, ale absolutnie nie, i ja i on. Wtedy nam się wydawało,że tak jest ok. Zmiana przyszła po 30tce ale to chyba standard :) Nadal jest nam cudownie razem, ale chyba ja się przekonuję, że w 3 będzie jeszcze lepiej...mam wahania cały czas, bo raz chcę a raz nie chcę.. Tak sobie dziś o tym myślę intensywnie...chyba zrobię jakąś fajną kolację przy winie i dziś powiem wprost, że jestem gotowa na dziecko i co on na to. Nie chce w sumie stawiać ultimatum bo to też nie w moim stylu.....kurcze nie wiem jak z tego wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
No właśnie jego reakcja na test to była radość, on się serio cieszył...moj maż ma takie podejście żeby najlepiej przypadek za nas zdecydował...ale póki nie idziemy na całość w łóżku to jaki to ma być przypadek... Czy wy przekonywałyście swoich partnerów, czy to oni sami sygnalizowali chęć posiadania dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Romantyczna kolacja przy winie to świetny pomysł, ale może nie brnij znowu w rozmowy których już sporo było. Po prostu kochacie się jak zwykle a zanim on zdąży założyć gumkę szepnij mu na ucho ze tak mocno jak go kochasz tak samo mocno pragniesz dziecka :) nie wierzę w to że odmówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojego nie muszę przekonywac to on chca a ja nie.Szkoda mi go ale co zrobic jak mam juz prawie 41 lat.Troche za późno na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Z nami to było tak, że zawsze się zabezpieczalismy. Ale pewnego razu stało się kiedy doszedł we mnie jak zwykle wyciągnął go ze mnie po jakimś czasie i okazało się ze gumka pękła. I wtedy szok. Byłam skłonna nawet się rozglądać no bo co rodzice powiedzą ale jeszcze tego samego dnia zakochałam się w myśli ze mogę być w ciąży. Narzeczony wyjeżdża za granicę ale zanim wyjechał powiedział mi ze może to zle ale ma nadzieję że kiedy następny raz wróci na zdjęciach usg zobaczy nasze maleństwo. Niestety nie udało się a ja dostałam okres. Ale od tamtego momentu zawsze idziemy na całość. Kochamy się do szaleństwa mając nadzieję na owoc tej miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam odwrotna sytuacje. maz bardzo chce juz dziecko, mimo tego ze a) mam problemy z zajsciem w ciaze i potrzebne jest dlugie/kosztowne leczenie bez gwarancji ze sie uda b) nie mam stalej pracy, wiem ze nie przedluza mi umowy jak zajde w ciaze. tez jestesmy po 30. no i zgodzilam sie ze dobra, staramy sie teraz bo nie wiem ile czasu nam to zajmie. to nie jest idealny moment ale szczerze, nigdy do tej pory nie bylo idealnego momentu wiec zakladam, ze w tym temacie niewiele sie zmieni. jezeli uda mi sie zajsc w ciaze to bedzie mi ciezko, ale lepsze to niz przegapic moment i obudzic sie kiedy na ciaze nie bedzie juz szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
ech no właśnie kiedyś tak próbowałam, w trakcie seksu zasugerować że może nie będziemy się zabezpieczać i zaszalejemy...ale niestety bez skutku. Dlatego nie wiem, czy o tym rozmawiać czy czekać...Myslalam żeby może mu powiedzieć ,że ja jestem gotowa, że to ostatnia taka rozmowa, i że jak on będzie już gotowy to niech po prostu robi swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Obawiam się ze jeśli dasz mu wolną rękę i pozwolisz by wszystko zależało od niego to nigdy się nie do czekasz ... sama nie wiem co Ci doradzić. A może lekki szantaż ? Powiedz mu jak sprawa wygląda ze nie chcesz żeby później znajomi twojego dziecka myśleli ze jesteś babcia i wgl. Ze kobiety nie przez całe życie są płodne. Ze im później tym ciężej zajść. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bachory są wstrętne:O nie czaję jak można chcieć dzieciaka, będziecie mieli przez 5 lat jazdy z kupami, rykami, sikami i rzygami oraz glutami, fajne co ?? no ale to jeszcze nic dzieciak w utrzymaniu przez całe życie to koszt minium, zaznaczam MINIMUM 200 tys PLN!!! a potem jak podrośnie się na was wypnie i będzie miał was w czarnej duuupie. Szkoda zachodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
Szantaż to najgorszy możliwy pomysł...nie chciałabym żeby mnie ktoś tak traktował dlatego innych też nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Srałaś w pieluchy do 5 lat ? hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie nie srałam w pieluchy do 5 r.z. ale są jescze takie dzieciaki co leją do 5 r.z. w gacie, okropność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
Na szczęście każdy może wybierać, nie chcesz to nie musisz mieć dzieci...innymi się nie przejmuj, ani zasobnością ich portfela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam identyczną sytuację jak Ty autorko. Jak szłam kupić test to był taki "podjarany", że myślalam, że nie uwierzę. Potem był zawiedziony, że jednak nic z tego. Mamy obecnie po 30 lat. Ja nie naciskam jak a razie, chcę aby to była jego decyzja. Naciskać zacznę dopiero jak będziemy miec po 34 lata a tu nadal nic :) Mam nadzieje, ze sam będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Nie wiem autorka. Nie mam więcej pomysłów, ja nie miałam takiego problemu. Oboje z narzeczonym pragniemy maleństwa : ) ale życzę Ci z całego serca żeby mąż zmienił zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mężczyzn zrozumie. Mój za mną chodził, ale ja nie byłam wtedy gotowa dodam, że byłam o zgrozo tylko jego dziewczyną dziś jestem żoną, kilka lat po ślubie, a on nic o dziecku nie mówi. Dodam, że skończył rozmowy o dziecku w roku, którym się pobraliśmy akurat 3 miesiące po naszym ślubie jego siostrze się dziecko urodziło, od tego czasu ani słowa o dziecku, za to lata do siostry i pieści jej dziecko. Kto go zrozumie? :/ Ostatnio się zdenerwowałam, i powiedziałam, że kupuje sobie psa, bo dziecka to on ze mną chyba nie chce i tylko lata do siostry. Poszłam do schroniska i wzięłam psa a on nadal nic :/ Przynajmniej mogę kochać biednego zwierzaka ale jak tak dalej będzie to chyba zapytam go w prost czy jeszcze chce dzieci czy wystarczy mu, że mi pierścionek założył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowie mi ktoś co moim kieruje, że się tak zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34523
No i jesteśmy po rozmowie na ten temat. Mąż się uparł, że chce odczekać jeszcze pół roku, na pytanie dlaczego, powiedział że musi się oswoić z myślą i potrzebuje tego czasu...W sumie ok, to normalne, ale i tak mu powiedziałam, że w ciąże nie zachodzi się od samego postanowienia o dziecku i że to trwa. Tak czy inaczej poczekam pół roku zobaczymy co oboje będziemy o tym sadzić po tym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×