Podwozilibyście kogoś tylko dlatego, że lubicie jeździć samochodem?

Czy raczej z sympatii do tej osoby? Jeździmy w tym samym kierunku, ale on musi zrobić małe koło, żeby podrzucić mnie na przystanek. Sam często proponuje mi podwózkę. Mówi, że lubi jeździć samochodem i dlatego.

Też lubię więc w moim przypadku też byłoby to możliwe, czasami jeżdżę nawet bez celu :-)

Niektórzy lubią jeździć tak bez sensu.

Ja tak nie raz robiłem :D Lubię jeździć i mogę jeździć dwie, trzy godziny, zupełnie bez sensu, dla samej przyjemności z jazdy. Nadłożenie drogi, kilometr, dwa, trzy, to w ogóle żaden problem. Ale jak jest w Twoim wypadku? Może lubi jeździć i ciebie też lubi?

Zastanawiam się czy mnie lubi czy może liczy na notatki. Taki małomówny jest, nie utrzymuje kontaktu z grupą tylko ze mną rozmawia(oboje jedziemy na tym samym wozie, rok w plecy), czasem jak trzeba jedno zdanie z kimś innym zamieni. Na swój sposób to naprawdę go polubiłam. Ciesze się jak przychodzi, on też się zawsze uśmiechnie. Tylko, że on jest taki zamknięty w sobie, że trudno jest odgadnąć co mu siedzi w głowie. Może się uśmiecha a w myślach, o nie, o nie, kolejny dzień z ta wariatką :D Ja też mam średni kontakt z grupą i zawsze siedzę jak na szpilkach i czekam jak on się pojawi.

Kiedys zawiezie cie do lasu, wyroocha i zostawi :(

może razem tak na siebie czekacie? może zaproponuj mu jakąś kawę, coś niezobowiązującego? na zasadzie, że tak mnie tu podwozisz, chciałbym ci się zrewanżować

W życiu nie wsiadłabym do samochodu z mało znanym sobie facetem.

Nie wsiadłabyś do samochodu z facetem z którym uczysz się lub pracujesz?

facet niczego nie zrobi bezinteresownie