jak ja sie ciesze ze moje dziecko raczkowalo i samo z siebie zaczelo chodzic

Nie musialam prowadzac po domu caly dzien..fakt pozno poszedl bo w 14 m ale mialam spokoj...a tak kolezanka lazi z mlodym za raczke bo mu sie nie chce raczkowac a sam nie posiedzi masakra

nie chcę być niemiła ale to chyba normalne że dziecko raczkuje a potem zaczyna chodzićnie rozumiem skąd ta ekscytacja

a po co urodziłaś dziecko skoro chcesz mieć spokój?Trzeba było zostać starą panna to spokoju byś miała w nadmiarze,mogłabyś całe dnie sprzątać i gotować

a to jakies osiagniecie (pytam niezlosliwie tylko na serio)? Moj ma 11 mies. W 9tym zaczal raczkowac, pod koniec 10tego chodzic przy meblach, a teraz chodzi sam. Tez nigdy nie prowadzalam go za reke, chodzika tez nie zna. Myslalam ze to normalne...

Akurat zadna ekstytacja po prostu fakt..ot takie stwierdzenie..ulga dla mnie... oczywiscie kafe we wszystkim doszukuje sie zazdrosci, chamstwa i braku zyczliwosci we wszystkim

a po co urodziłaś dziecko skoro chcesz mieć spokój? xxx po co masz odkurzacz - chciałaś mieć podłogi w domu to sama zamiataj, po co ci zmywarka? a jak masz dziecko to musisz miec przeyebane, inaczej jesteś zła matka i dziecko to był kaprys, idź do łagrów tam się spełnisz najlepiej kretynko :o

Autorko ja cie rozumiem. Tez przerazalo mnie to prowadzanie za raczke. Wiem jak bylo u znajomych. Na zmiane chodzili z dzieckiem bo ani chwili usiedziec nie chcialo. Moje dziecko rowniez dlugo raczkowalo a potem samo zaczelo chodzic.

Ojejunciu jejuńciu!!!!! Zawsze się zastanawiam jak wyglądają laski zakładające tego typu tematy... Co nam jeszcze powiesz królewno?Co twój idealny dzidzius jeszcze umie robic, latac juz się nauczył?To takie fascynujące jejuńciu

ale su/cz/y/dła tu siedzą zawistne

Mnie się wydaje że to autorka patrzy na wszystko z jadem i wredota- po co komentować na forum taka sprawę? A poza tym nie wiesz ze istnieją chodziki? Nie musialabys tak znów latać. Ciekawe co nam jutro opiszesz?

Ja za to nie rozumiem Twojego tematu... Co to ma na celu? Większość dzieci przecież raczkuje...To tak jakbyś powiedziała matce chorego dziecka prosto w twarz "ja się cieszę, że mam zdrowe dziecko, nie musze przynajmniej tyle po lekarzach chodzić". Jedno i drugie sensu nie ma.