Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Telefonowy problem..

Polecane posty

Gość gość

Hej, pisze w akcie totalnej desperacji juz naprawde niewiem co robic. Z moim partnerem jestem od ponad roku w zwiazku, powaznym bynajmniej tak mi sie wydawalo poniewaz razem rozmawialismy o wspolnej przyszlosci, a codzien slyszalam jak bardzo mnie kocha, nie moze beze mnie zyc, jestem wyjatkowa itpitd. mieszkamy osobno, jednak czesto wpada do mnie na noc. Mam trudna sytuacje zyciowa pod wzgledem psychicznym w ostatnim czasie sytuacja sie drastycznie pogorszyla. On mnie wspieral, ja to docenialam i doceniam, odwdzieczam sie tym samym, uwazam sie za dobra partnerke, spelniam zyczenia mojego mezczyzny nie wazne czy to kulinarne, wyjsciowe, erotyczne. Mam jedna ogromna wade spowodowana moim poprzednim zwiazkiem, bylam oszukiwana, psychicznie wykanczana i doprowadzona do dlugow. I tu zaczyna sie moj problem, mimo ze staram z calych sil byc dla niego idealna partnerka nie potrafie mu zaufac na 100% i bardzo sie boje znow zostac skrzywdzona, czesto o tym rozmawialismy znal moj zwiazek i "wiedzial w co sie pakuje starajac sie o mnie", wczoraj byla dziwna sytuacja mimo iz bylismy umowieni on po pracy pojechal do siebie "spac" poniewaz byl zmeczony, w porzadku wszystko tylko moi znajomi w trakcie jego spania "widzieli" go na miescie, spotkalam ich przypadkiem i smieli sie ze przed chwila widzieli mojego lubego, a teraz mnie. Napisalam do niego smsa, odpisal szybko po zapytaniu "co robisz" nastala cisza, zadzwonilam 1 raz i nie odebral. Bylismy umowieni wieczorem chwile przed umowionym czasem dzwoni do mnie ze spal, kiedy mowie mu o sytuacji pierwszy raz reaguje agresywnie przeklina i nazywa mnie wrecz nienormalna. Nie uwazam ze na to zasluzylam, mimo ze nie powinnam przez telefon brzmiec jakbym go o cos powaznego podejrzewala, obudzila sie we mnie paranoja jednakze mialam nadzieje ze przyjedzie. Kiedy zadzwonilam i powiedzialam ze buylismy umowieni powiedzial "no i co, kapie sie skoro tak na mnie naskoczylas uznalem spotkanie za nieaktualne" zrobilo mi sie na maxa przykro, zadzwonilam z wyrzutami sumienia i dalsza psychoza ponad 30 min pozniej, nie odebral. Potem napisal ze wychodzil z wanny i jak chce moge zadzwonic, okej zadzwonilam zaplakana powiedzial ze mnie kocha i nie powinnam nawet pomyslec ze znajomi maja racje szczegolnie ze jego siostra moze poswiadczyc ze byl w domu, zapytal gdzie jestem kilkakrotnie- nie odpowiedzialam. Tu napomkne ze On potrafil mnie oklamac, np ze byl w weekend w domu a okazywalo sie ze siedzial caly czas u kumpla. Moje zaufanie przez takie akcje sie ograniczalo. Wracajac do historii napisalam mu ze jade do domu, poniewaz bylam na zakupach. Pod domem stalam i czekalam jak glupia nie przyjechal, weszlam na gore i czekalam dalej.. nic, dzwonie raz, drugi, trzeci, siódmy. PIERWSZY RAZ dostalam takiej paranoi ! Płakałam, bolało bardzo w srodku, do teraz boli, do teraz sie nie odzywa, probowalam dzis zadzwonic, napisalam wiadomosc. Dzisiaj mialam pogrzeb waznej osoby z rodziny, czuje ze go potrzebuje obok a on mnie olewa.. nic mu nie jest, bo obsesyjnie zajrzalam na portal spolecznosciowy i byl aktywny. Niewiem co robic, ze soba, z Nami, z tym zwiazkiem.. czuje znow jakby bol z traumatycznych przezyc wrocil.. Ps. Od ponad roku naszego zwiazku 3 x zdarzylo sie, ze przez kilka dni (max.4) sie nie odzywal, po czym sluchalam jak cierpial i jak mu bylo zle.. jak bardzo mnie kocha i rozumie ze mnie rani, oraz ze to sie wiecej nie powtorzy. Mamy po 25 lat, to nie opowieść gimnazjalna wiec prosze o rozumne porady. Dziekuje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt z tobą nie wytrzyma wariatko, podziwiam tego faceta, ale chyba jego cierpliwość się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, władowałaś się w związek z nieodpowiednim mężczyzną, który cię nie szanuje, nie szanuje twojego czasu ani niczego na czym buduje się poważny związek. On nie ma zasad, ty jesteś przesadna w telefonowaniu do niego, w sprawdzaniu go, kontrolowaniu. moim zdaniem, powinnaś odpuścić sobie tego gościa. Nie dzwonić do niego, nie oczekiwać, że mówi prawdę i nie kontaktować się z nim za żadne skarby. On nie potrzebuje ciebie, to ty go potrzebujesz i to ty go kochasz. Taka jest prawda, i im szybciej to zrozumiesz, tym wcześniej da się może jeszcze uratować trochę godności własnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale żaden facet nie wytrzyma z histeryczką i wariatką, nawet ten najporzadniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu uwazasz ze jestem histeryczka i wariatka skoro taka sytuacja wydarzyla sie pierwszy raz, owszem bywalo ze go o cos spytalam ale NIE KONTROLUJE go kiedy gdziekolwiek wychodzi z kumplami, NIE ZABRANIAM mu i nie dzwonie do niego, a jak napisze to piszemy milo poprostu. On poprostu jest swiadomy, ze ufam mu na 50% poniewaz juz mnie oklamal w pewnej sprawie kilka razy, glownie chodzilo o jego "imprezkowanie" ktore bylo przesada powazny zwiazek to nie coweekendowa impreza kiedy on ZAKAZAL mi wyjchodzenia bez niego na domowki i klubow. Bez przesady, przerazona od razu wariatka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×