Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomocy, cos mi sie stalo z kregoslupem.

Polecane posty

Gość gość

Dziś rano pnudzilam się gdy maz jeszcze spał, poszłam do toalety, gdy wróciłam zajmowal znaczna cześć łóżka. Nie chcac go budzić położyłam się bokiem w średnio wygodnej pozycji i zasnęłam. Wstałam z okropny bólem pleców (33tc), myślałam, że nie podniósł się z łóżka. Pobolalo i... przestało. Ale w ciągu całego dnia miałam kilka takich "ataków", nagle bol narasta, staje się nie do zniesienia i zginą mnie w pol, aż ledwo mogę się utrzymać na nogach. Głownie dotyczy to sytuacji gdy wstaje z lezenia, rzadziej z siedzenia, a jak się rozchodzą to jest już całkiem niezle. Na początku boli jednak tak, że nie mogę zrobić kroku. To jakby kosc ozonową, cholera wie. Jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos ci tam przeskoczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie wypadający dysk... do lekarza marsz, bo to nie przelewki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie bolaloby ciągle? Czasem całkowicie nic nie czuje, ale jak już mnie dorwie, to mam wrażenie ze na nogach się nie utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up. Do jakiego lekarza się udać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Neurolog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×