Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W tym związku nie czuję się komfortowo

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, ale czego mi brak? - niczego. Mój facet [ślub nasz w czerwcu br], z którym jestem ponad 2 lata, a od ponad roku mieszkamy razem jest ok. On rozwodnik od 6 lat, jedno 12 letnie dziecko. Przyszli teściowie i rodzeństwo zaakceptowali mnie, dobrze mi w ich towarzystwie. O co więc chodzi? Martwią mnie stosunki miedzy jego byłą żoną i ich relacje. Była żona nie wtrąca się do naszego życia, bardzo rzadko się z nim kontaktuje i tylko wówczas, kiedy sprawa dotyczy ich dziecka. On również nie usiłuje nawiązywać z nią kontaktów, a jednak... Zawsze sam, bez jakiejkolwiek zachęty z jej strony usiłuje pomagać im, niekoniecznie materialnie bo jego była ma dobrą pracę, ale z własnej inicjatywy. Dla przykładu: jesienią jego była żona przeprowadziła się do większego mieszkania, on postanowił, że kupi nowe meble do pokoju córki takie, jakie sobie wybierze. Córka wybrała, on zapłacił, aczkolwiek stać go było. O swojej byłej żonie nie powie nigdy nic złego[prawdą jest, że też nic złego o niej nie słyszałam], ale musiało coś w ich związku nie grać, skoro się rozwiedli. Nic, temat tabu. Jego rodzice również dobrze wypowiadają się o byłej synowej, nadal się z nią od czasu do czasu kontaktują i to nie tylko ze wzg. na dziecko, po prostu ją lubią. Ja też lubię jego córkę, mam z nią dobre relacje, czasami u nas pomieszkuje jak jej mama zajęta jest wyjazdową pracą [tłumacz polsko-francuski]. Wiem, że czepiam się, ale nie czuję się komfortowo w tej sytuacji. Niby nikt mi nie zagraża, nie rzuca kłód pod nogi, ale też o nikim nie mogę powiedzieć nic złego. Zazdrość o jego dawne życie? Pewno tak, ale to nie przechodzi... Powinnam była przywyknąć już, że on oddzielił swoje dawne życie od obecnego, że ma poprawne stosunki z byłą żoną to też dobrze, że mam dobre kontakty z jego córką - super jak na nową partnerkę jej ojca, do tego sprzyjająca mi jego rodzina. Lepiej bym się chyba czuła gdyby psioczył na byłą żonę, jego córka nie godziłaby się na nasz związek, nienawidziła mojego syna[jestem wdową z 8 letnim synem], jego rodzina by mnie akceptowała. Co ze mną jest nie tak? Mam dobry związek, "dobrą " przyszłość, a jednak mi źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jedna chciała by być na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ,ze podswiadomie czujesz,ze robisz zle wchodzac w zwiazek z nowym partnerem a z dawnym bylo dobrze i los was rozdzielil (smierc) Widocznie jestes spoko skoro Ciebie polubili tym sie zajmij nie dokladaj sobie zmartwien i uwierz w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dziwna. Zła jesteś, że nie mówi o niej źle? że nie skaczą sobie do oczu?? przecież to dobrze o nim świadczy i o Twoich teściach również. A z tymi meblami to nie wiem o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również uważam jak osoby wyżej. Powinnaś się cieszysz,ze dobrze trafiłaś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mierz autorko wszystkich swoją miarą. Ty też maż dziecko i jesteś po przejściach, jak się domyślam - u Ciebie takich kolorowych relacji nie ma. Zachowanie Twojego partnera świadczy o jego dojrzałości, odpowiedzialności, takcie, kulturze, klasie i poczuciu obowiązku, nieumywania rąk od swoich spraw, nawet tych nie do końca wygodnych. Za chwilę bierzecie ślub, znasz jego rodzinę, nikt Cię nie odepchnął - czy to są powody, żeby mieć podejrzenia, być zazdrosnym i snuć jakieś domysły spiskowe? Daj spokój. Mój facet miał przede mną 2 poważne związki. Poza konkretami, dla których się rozeszli nie wiem nic. Też nigdy nie powiedział o tych swoich byłych złego słowa. Od początku twierdziłam, że to tylko i wyłącznie dobrze o nim świadczy. Jesteśmy razem 11 lat i nigdy nie dał mi powodu do zazdrości, nigdy moje podejście nie okazało się błędne. Tobie życzę tego samego. Powodzenia, wrzuć na luz i ciesz się, że trafiłaś na tak archeologiczny okaz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę,że chodzi o to,że on MOŻE się kontaktować ze swoją byłą żoną Ty NIE możesz ze swoim byłym(współczuję) mężem.Podświadomie uważasz to za niesprawiedliwe. Wyluzuj i przestań oglądać się za siebie,bo robisz to bardziej lub mniej świadomie.Życie jest przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy myślicie, że przydałaby mi się pomoc psychologa, aby uporządkować swoje dylematy? Chciałabym mieć znów szczęśliwą rodzinę wokół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z własnego doświadczenia powiem Ci, że wcale to o niczym dobrym nie świadczy, gdy facet, twój partner na poważnie, z planami na przyszłość itd, wciąż psioczy na swoją byłą. Takie zachowanie jest dopuszczalne tylko świeżo po rozstaniu, a później to oznacza tylko, że niewazne, co mu takiego zrobiła, on ciągle to przeżywa, ciągle go to boli, czyli podświadomie bądź nawet świadomie, zaluje, że się między nimi popsuło. Wiec ciesz się dziewczyno ze masz faceta, który zaangażowany jest w związek z Tobą i nie wyszukuj problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie ciesz bo facet jest na poziomie pod kazdym wzgledem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłas taka głupia ze wziełas sobie rozwodnika to teraz płacz. Byłam w związku z takim ponad rok i podziękowałam do dziś nie potrafię dojść do siebie, to sa cholernie trudne związki i wierze ci ze jest ci źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×