Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takwprost

Jak podrywa niedostępny facet?

Polecane posty

Gość gość
Pozory, pozory, pozory... Taki co gra niedostępnego jest całkiem inny. Veni, vidi, vici. Bla bla bla i t p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niedostępny facet nie jest dla Ciebie, bo niedostępność właśnie na tym polega że trudno GO zdobyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie gierki to jakiś debilizm. Od dawien dawna to faceci zdobywali kobiety i tak ma być . Co to za facet który chce aby to jego kobieta zdobywała? To jakiś zniewieściały pseudogej czy co? Ja jako kobieta nawet bym kijem takiego nie zaczepiała, bo wychodzę z założenia że jeśli facet nie zabiega to znaczy ze nie jest zainteresowany. Na szczęście miałam to szczęście że dwóch moich byłych facetów zachowywało się jak na faceta przystało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedostępny facet= facet który nie jest tobą zainteresowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Pozory, pozory, pozory... Taki co gra niedostępnego jest całkiem inny". Czyli jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedostępny facet to nie facet nieśmiały, a niedostępny czyli z wyższej półki, nie z waszej ligi, taki na którego nie macie szans na zdobycie. Taki facet podrywa jak każdy normalny facet jak zainteresuje się konkretną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf78 zgadzam się z tobą. Nie wierzę w coś takiego że facet się zauracza kobietą i udaje skałę niewzruszoną i liczy że kobieta będzie go zdobywać:-D Kobieta nigdy nie powinna się wychylać na początku, powinna być zdobywana przez faceta. Jeżeli on sobie odpuszcza to ona również powinna odpuscic sobie takiego faceta bo to tylko znaczy że on szuka czegos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda. Kazdy jest inny, wiec skad Wy mozecie wiedziec jak zachowuje sie absolutnie KAŻDY facet? No wlasnie, nie mozecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
". Nie wierzę w coś takiego że facet się zauracza kobietą i udaje skałę niewzruszoną i liczy że kobieta będzie go zdobywać" <><><> Nie do końca o to mi chodziło. Nieśmiały facet marzy o tym, żeby być podrywanym przez kobiety bo sam nie ma odwagi - niestety tacy pseudomężczyźni też chodzą po tym świecie i to nie podlega dyskusji, że takie porażki istnieją. Facet NIEDOSTĘPNY jest NIEDOSTĘPNY - czyli nawet jak zaczniecie go podrywać to on będzie mieć was gdzieś bo on podrywa tylko laski ze swojej ligi i to najczęściej robi to sam bo prawdziwy facet sam chce zdobyć odpowiadającą mu w 100 % kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kobiety, które wychodzą z pierwszym krokiem przeważnie mają pecha trafić na niedostępnego, który perfidnie je olewa :) Kobiety ciągnie do facetów bogatych, atrakcyjnych, pewnych siebie i tacy faceci są często niedostępni. Facet niedostępny to totalne przeciwieństwo faceta nieśmiałego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tacy pseudomężczyźni też chodzą po tym świecie i to nie podlega dyskusji, że takie porażki istnieją. X Rozumiem, że Ty jesteś wartościową dziewczyną o którą warto walczyć? Mnie nigdy by nie przyszło na myśl, aby nazywać pseudokobietami i porażkami pań które mi się nie podobają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra a jak oboje są zajęci, ale bardzo podobają się sobie to co wtedy nie ma zagłuszania uczucia i chłodnego podejścia do osoby która nam się podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tak powinno być w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swimmingpooooooool
Przeczytasz o tym w książce Zaplecze - Violetty Komar. Poolecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu nieśmiałych wstydząc się swojej nieśmiałości zgrywa niedostępnych. Znam to od dawna i chyba nawet mnie to kręci. Jakoś tak w życiu miałam, że sama podrywałam facetów, którzy mi się podobali... choć czułam, że i ja się im podobam, byli wobec mnie oschli, czasem wręcz nieprzyjemni, zdenerwowani. Więc ktoś musiał zacząć ;-) Sama jestem niesmiała, ale przecież jak facet jest zauroczony to moge straszne głupoty z nerwów pleść, a on i tak będzie zachwycony :-P Tak jest! Chyba faceci się mnie boją! :-D A ci, którzy się nie boją, chcą sobie tylko p******* na boku. Jak podrywają niedostępni? Nieudolnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 11:54 po czym poznawalas ze ten niedostepny jest toba zainteresowany no i jak udało ci sie ich upolowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ricziiii
Mi się podobała jedna dziewczyna na studiach ale po dwóch latach nie odezwałem się do niej ani słowem bo zawsze bałem się tej pierwszej rozmowy że wyjdę na nieciekawego gościa albo będę paplał bez sensu. Natomiast z dziewczynami które mi się nie podobają gadam na pelnym luzie żartuję i czuję się bardzo naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie głównie po tych ich nerwach bez powodu. Jak facet z innymi gada normalnie, zachowuje się normalnie, a w Twoim towarzystwie zachowuje się inaczej, np. unika kontaktu wzrokowego, nie nawiązuje rozmowy bądź odpowiada zdawkowo, a ukradkiem widzisz, że Ci się przygląda, gdy myśli, że nie widzisz, to o czymś świadczy. Zreszta jak mi się ktos podobał to nie zastanawiałam się zbytnio, czy ze wzajemnością, tylko po prostu zaczynałam działać. Jak? Powoli, najpierw koleżeńsko, żeby się oswoił i poczuł pewniej, pomagałam w różnych sprawach, pozwalałam pomagać sobie. A potem w stosownej chwili np. łapałam za rękę czy przytulałam się. Albo buzi w policzek. Po reakcji widać, czy się podobało. Potem mi się sami przyznawali, że od początku im się podobałam, ale myśleli, że nie mają szans. Albo że mam zj****y charakter, w sensie królowa lodu, bo raczej niechetnie się spoufalam z nieznajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zdecydowanie wolę nieśmiałych niż takich zbyt pewnych siebie. Bo są tez tacy, którym możesz nawet wprost mówić, że nie chcesz mieć z nimi nic do czynienia, a i tak codziennie będa dzwonic, pisać smsy, przyłazić... do skutku, bo co im szkodzi. A na nieśmiałego czasem wystarczy, że niechcący krzywo spojrzysz, bo np. masz zły dzień, a on weźmie to do siebie, że się na niego pogniewałaś i zacznie schodzić Ci z drogi. Dlatego trzeba dużo cierpliwości i życzliwości. Ale często warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja nie lubię gierek u facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego udawac niedostępnego, bo sie wie, że takich babka lubi, a co innego maskować swoją nieśmiałość - w sensie woleć nic nie robić niż zaryzykować skompromitowaniem się. Można stacić przez to wiele okazji, ale duma wazniejsza, zwłaszcza u mężczyzn ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam takiego kolege ktory gdy jest sam nie zagada, ale jak przyjdzie z kolegą to jego kolega jest taki wygadany a i on przy nim zaczyna się odzywać do mnie. Czy to właśnie taki nieśmiały typ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli laska jest zaintrygowana, bo niedostępny facet jej się podoba, to sama zadziała. Tylko nie jest to typ nudnej, roszczeniowo nastawionej do facetów "księżniczki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 16:36, myślę że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 14:47 ten o ktorym Ci pisalam ten co sie odzywa przy mnie tylko jak jest z koledą tak wlasnie robi. Gdy jest sam jest taki jakis zdenerwowany, unika kontaktu wzrokowego ale jak ma przy sobie tego wygadanego kolege jest bardziej pewny siebie przy nim i rozmowny. Wszyscy mowia ze on taka gadylula ze maja go dosyc bo non stop nawija, ze jest taki zabawny, wygadany i wyluzowany a przy mnie spina sie niemilosiernie az nie moge uwierzyc w to co o nim mówią. Potrafi byc mily ale i niewiadomo skad robi sie taki oschly i zdenerwowany zupelnie jak u zciebie jak opisywalas wyzej czyli jest niesmialy, niepewny i tworzy taki mur zeby nie pokazac ze jest niesmialy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie go onieśmielasz, a on się tego wstydzi, więc to maskuje tak jak napisałaś. Tak myślę :-) Spróbuj go ośmielić, z czasem się rozkręci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie takiego jednego niedostępnego straciłam niedawno przez własną głupotę :-( Kolegę, nie chłopaka i tylko o koleżeństwo chodziło. Rok go do siebie przekonywałam, z początku kompletnie mi nie ufał i mocno się dystansował...byliśmy już taaak bliskooo, ale spieprzyłam doszczętnie! Nie ma dnia, żebym nie tęskniła, ale boję się cos zrobić, boję się odrzucenia, że źle zareaguje albo nie zareaguje, zresztą dlaczego miałby chciec mnie znać, skoro go zawiodłam, zraniłam, a nawet wcześniej zamiast wspierać krytykowałam, nabijałam się z niego, wytykałam mu wady chociaż wszystkie akceptuję, a jego uwielbiam i szczerze podziwiam. Doszło już do tego, że nie mówimy sobie nawet cześć na ulicy, sama do tego doprowadziłam, bo jak go widze odwracam wzrok, jak nie zdążę to zachowuję się opryskliwie, jakbym go szczerze nie znosiła, choć w środku ciesze się jak dzieciak z nowej gierki. Nie wiem co mi odbija, wcale nie chcę tak robić, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej się nakręcam i coraz trudniej przestać. Ostatnio mnie zaskoczył to nie zdążyłam się negatywnie nastawić i pogadaliśmy normalnie jak kiedyś, pomarudziłam mu tradycyjnie jak mi się fatalnie żyje, on mi też, niestety musiałam się nabijać z niego, ale się nie pogniewał a nawet sam z siebie pożartował, co mu się nie zdarzało wcześniej, nasmiałam sie jak mało kiedy, czuję, że gdybyśmy mieli godzinę minęłaby jak 5 minut, ale mieliśmy 5 minut tylko, mało, zdecydowanie za mało, mogłam mu chociaż powiedzieć na pożegnanie, że brakowało mi tego, brakowało mi jego, ale nie wpadłam na to, potem mu to napisałam w smsie ale nie odpisał nic. A juz planowałam też go zaskoczyć - gdyby odpisał. Ale w sumie przyszedł w sprawie, więc pewnie tylko dlatego był miły, a ja to wzięłam błędnie za dobra monetę :-( Jak to piszę to myślę sobie, że chyba lepiej dla niego, że ma już ze mną spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 12.25 to jak ty to kochana robisz, ze ci niesmiali i niedostepni otwieraja sie przed Toba i wyznaja Ci potem ta milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×